Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alf

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alf

  1. Podobnie do innych znerwicowanych nękają mnie przeróżne objawy tej paskudnej choroby a najgorsze z nich i najbardziej niszczące moje życie to drżenie mięśni,stałe i na całym ciele a zwłaszcza na twarzy,to sprawia że nie mam życia towarzyskiego bo niby kkur...a jak?skoro cały czas telepie mi mięśnie twarzy a one przecież są odpowiedzialne za całą ekspresje emocji na których opiera się ogromna część relacji międzyludzkich. Drżenia jakie mi dokuczają to drżenie stałe na całym ciele widoczne przy poruszaniu mięśni,oraz drżenie typu skacząca powieka lub jakikolwiek inny obszar na moim ciele wybrany losowo,raz tu raz tam,może pojawić się dosłownie wszędzie,na policzku na nosie na powiece czy fragmencie większego mięśnia,typu biceps i tmp. Otóż o ile z drżeniem stałym nie zdołałem sobie poradzić o tyle to drugie typu skaczaca powieka,bardzo przykre i dokuczliwe bo wystepujące bez udziału mojej woli i z zaskoczenia zdołałem wyeliminować tzn wyleczyc sie z niego do tego stopnia ze zdarza się bardzo rzadko aż prawie wcale i dlatego teraz po upływie wielu miesięcy gdy jestem pewien iż pewne metody działają to bez obaw mogę sie wreszcie podzielić tym wszystkim z nadzieją że ktoś ktokolwiek komu dokuczają drgawki typu skacząca powieka odniesie z tego korzyść i będzie mu dane móc zasiąść przy jednym stole ze znajomymi i cieszyć sie chwilą bez obaw że coś nagle zacznie mu tańczyć na twarzy. Więc tak... Zauważyłem że poziom znerwicowania jest ściśle związany z dotlenieniem organizmu im wiecej w nim tlenu tym spokojniejszy się staje a ruch mięśni staje się bardziej miękki i łagodny,natomiast gdy tlenu jest mało to pojawiają się skurcze i napięcia mięśni jak by w odpowiedzi na próbę ratowania całosci organizmu poprzez kierowanie energi w rejony które są bardziej ważne dla naszego życia. A skąd to sie wzieło? Otóż przeanalizowałem swój przypadek pod względem przykrych zdarzeń-wspomnień i tego jak zmieniał się mój oddech gdy mocno cierpiałem z jakiegoś powodu a w dziecinstwie było takich sporo w skutek czego prawie przestałem oddychać.Bo gdy człowiek cierpi emocjonalnie to jego oddech staje sie szarpany i płytki i tak aż do szlochu a to z kolei powoduje iż oddech w ogóle staje sie płytszy nawet gdy człowiek nie cierpi i znajduje się w stanie ogólnej równowagi psychicznej,więc z biegiem lat organizm najwidoczniej wybiera opcje ograniczenia dostaw energii do mięśni i zamiast stałych i obwitych porcji energii potrzebnych do płynnych ruchów przelicza i ucina dawki tak by dać tylko tyle ile jest konieczne dla zachowania organizmu jako całości,nie patrzy przy tym na to czy ladnie sie poruszamy czy też nasze ruchy wygladają jak na dyskotece przy włączonym stroboskopie. Proszę was zatem spójrzcie na to jak oddychacie i nie żałujcie na to swej uwagi oraz czasu bo być może część z was również nie dostrzegła tak fundamentalnej przyczyny jaką odgrywa głęboki i równy oddech w związku z nerwicą. Ja sam teraz,gdy już to wszystko wiem i patrze w przeszłość to jestem pewien że gdybym zauważył tę zależność i podjął wysiłek świadomej kontroli oddechu i do tego zaczął bym biegać i ćwiczyć czi kung tak jak to robię obecnie to w chwili gdybym to wszystko uczynił moja choroba nigdy by się nie rozwineła do takiego potwornego stadium w jakim jest dziś i najprawdopodobniej byłbym zupełnie zdrowy bo drobne zmiany w początkach choroby śmiem sądzić,cofneły by się zupełnie. Wyleczenie się ze skurczy mięśni to nie wszystko ostatnio przez wiele godzin będąc w pracy poświecałem część swej uwagi na kontrole oddechu i odkryłem że drżenie mięśni w trakcie poruszania nimi na całym ciele zniknęło również zupełnie to znaczy byłem wyleczony w 100% moje dłonie stopy mieśnie wzdłuż kręgosłupa,ogólnie całe ciało oprócz twarzy(tu również znaczna poprawa) było jak wiele lat temu w pełni zdrowe a każdy ruch zharmonizowany i płynny. I to również nie wszystko bo kilku godzinna kontrola oddechu pozwoliła mi zapanować nad czerwienieniem się twarzy i to nie raz.Dlatego jestem głeboko przekonany iż może to pomóc osobą z takim problemem mam wrażenie że tu również gdy jest mało tlenu to organizm uznaje za stosowne zatrzymywać na dłuzej krew w głowie i twarzy by spożytkować z krwi jak najwięcej tlenu i tmp a to sprawia że nawet lekki niepokój i swiadomość przeniesiona na twarz powodują napłynięcie jeszcze większej ilości krwi. To wciąż nie koniec otóż wyczytałem na tym forum że niektórzy mają drętwienia różnych cześci ciała i że jest to czeste w nerwicy. Znam to bardzo dobrze...to przerażajace uczucie i myśl co się znowu k...a dzieje z moim ciałem...co tym razem.. Byłem po prostu przerażony i załamany gdy mnie to spotkało.Zaczynało się od drętwienia palca a kończyło na całych kończynach na obu nogach rekach i kawałku twarzy. Bieganie medytacja małej cyrkulacji czi oraz kontrola oddechu już dawno temu wyeliminowały ten problem tu również wyleczenie nastapiło w 100% A teraz trochę o samym oddechu. Należy robić wszystko ostrożnie nie forsować zanadto płuc olac palenie papierosów to cholernie wazne bo jesli uszkodzi ktos płuca to bedzie bardzo zle wiec nie palic a jesli juz to przed cwiczeniami chociasz godzine wytrzymac bez papierosa ,zdobyć informacje i nauczyc sie oddychania brzusznego-przeponowego a najlepiej też pełnego jogicznego.Mi to zajeło około 1 roku niestety uruchomienie i wytrenowanie przepony zajmuje chwile ale myśle że naprawde warto to wszystko co pisze jest potężnym nażędziem w walce z wieloma skutkami nerwic ale jak każdę nazedzie gdy sie go nie uzywa to nie działa a gdy sie uzywa go niewłaściwie to może zrobić ogromną krzywde dlatego z całego serca prosze was o rozwagę we wszystkim co robicie a jednoczesnie zachecam was do sprubowania tego co opisałem wyżej. Biegajcie bo to cholernie dużo daje odpręża ciało wypala smutek.boksujcie udezajcie kopcie wykonujcie bardzo szybkie ruchy bo to powoduje silne impulsy energi w ciele co czyni układ nerwowy mocniejszym.Koniecznie uprawiajcie jakis sport bo to jest jak polisa na życie W dzieciństwie nie uprawiałem sportu co jest przyczyną słabego układu nerwowego i podatnosci na nerwice. Gdy byłem młody to wystarczyło by pierła mucha a ja już byłem zaziebiony i miałem 40 stopni gorączki.Obecnie biegam od dwóch lat i nie choruje a gdy cos mnie bierze to mówie ze ide to zadreptać robie pare kilometrów i rano jestem poprostu zdrowy.
  2. Alf

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Cześć Wam Widzę że szykują się pogaduchy w realu wiec jeśli mogę to chętnie dołączę do was.a niedziela mogłaby być?
  3. Alf

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Więc jak?jutro i tak bede na polach mokotowskich.Odbywają sie tam zajęcia z Qi gong wiec jeśli masz ochote to wpadnij,impreza zaczyna sie o 10,30 i trwa około 1,5h zresztą jeśli jest ktokolwiek z was chętny by pszyjść... to zapraszam,wstęp jest wolny a i do ćwiczeń nikt nie będzie was zmuszał,ale osobiscie uważam że szkoda zostawić taka szanse na poprawe swojego stanu a te ćwiczenia o ile są praktykowane regularnie to naprawde pomagają w leczeniu wielu chorób i działają uspokajająco.Jak cos to wiecej info uzyskacie pod qi gong na polach mokotowskich.
  4. Alf

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Więc jak?tak mało chętnych...ja dopiero wrociłem z ostrowca i jestem totalnie wyczerpany,nie spałem tej nocy i muszę dojść do siebie,ale jak coś to chętnie spotkam się z każdym chętnym by wreszcie porozmawiać sobie szczerze z kimś kto ma podobny problem,może być jutro,jak pasuje komukolwiek to niech pisze
  5. Alf

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Więc jak?tak mało chętnych...ja dopiero wrociłem z ostrowca i jestem totalnie wyczerpany,nie spałem tej nocy i muszę dojść do siebie,ale jak coś to chętnie spotkam się z każdym chętnym by wreszcie porozmawiać sobie szczerze z kimś kto ma podobny problem,może być jutro,jak pasuje komukolwiek to niech pisze
  6. Alf

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Cześć.Ja mam wolne od pracy do poniedziałku wiec każdy dzień mi pasuje i proponuje jako miejsce spotkania pole Mokotowskie
  7. Alf

    Spotkania w realu....

    Hej Na tym forum jestem od nie dawna i cholernie chce poznać kogoś....z Warszawy wiec każdy chętny jest mile widziany gdyż nigdy nie miałem okazji porozmawiać z kimś dzielącym podobne problemy.pozdrawiam i zapraszam do spotkania w stolicy i to jak najszybciej.
  8. Alf

    Witam wszystkich

    Cześć amonimku 96.Nie mam zielonego pojęcia w jaki sposób ci pomóc nie znam twojej mamy.ciebie i waszej sytuacji wiec naprawde cieżko mi cokolwiek powiedzieć,ale skoro mówisz że było ok to może coś jescze się zmieniło w tym okresie i wpłyneło na stan twojej mammy.Napisz post w innym miejscu,gdzieś gdzie można prosić o pomoc a wtedy wiecej osób bedzie wiedziało o twoim problemie i może ktoś podpowie ci jakies mądre rozwiązanie.
  9. Alf

    Witam wszystkich

    Rotten soul Dzięki za pomoc i info odnośnie osób z okolic warszawy.pogadamy jeszcze nie raz ,oczywiście jeśli bedziesz chciał a dziewczynę napewno znajdziesz tak że nic sie nie martw.kurcze ale ten czas szybko za....
  10. Alf

    Witam wszystkich

    witam ciebie smutna justin i ciebie rotten soul.sory że nie opd ale mam mało czasu dziś też dopiero wróciłem z pracy i postanowiłem się chociaż odezwać do was.W weekend będę miał wiecej wolnego czasu wiec chętnie poznam was nieco lepiej i rozejrzę się po forum a tym czasem mam pytanko do was.Jak znależć osoby z okolic np warszawy? Ściskam ciebie Justin i pozdrawiam i mam jeszcze pytanie do rotten soul.Jak ci idzie amigo szukanie swojej połówki? Czytałem cześć twoich postów i myślę że z ciebię naprawde interesujący gościu jest,wiec na pewno odniesiesz sukces. I twoje SmutnaJustin również czytałem i sam nie wiem co powiedzieć i przyznam Ci że aż mną to wstrząsnęło.życzę ci z całego serca by udało ci się jakoś wybrnąć z tego wszystkiego i byś znajdywała na swojej drodze jak najwięcej kochających i życzliwych ci osób.
  11. Alf

    Witam wszystkich

    Mam na imię Przemek.Mam 28 lat i mieszkam w Warszawie a moją przygodę z nerwicą rozpocząłem jakieś siedem lat temu,gdy po wielu nieudanych próbach pozbycia sie trądziku postanowiłem zastosować lek o nazwie Aknenormin,który oczywiście pomógł a moja mordeczka nareszcie wyglądała fantastycznie a ja byłem z tego powodu bardzo zadowolony,jednak mój organizm nie dał sobie rady w zwalczaniu szeregu skutków ubocznych jakie ten lek oferował w swoim pełnym pakiecie w skutek czego otrzymałem to co i tak zapewne by mnie czekało w przyszłości,czyli po prostu nerwice wraz z szeregiem jej symptomów takich jak drżenie mięśni na całym ciele w trakcie wykonywania ruchów,stany lekowe no i oczywiście z czasem dochodziły kolejne jak kolorowe swędzące plamy na ciele skacząca powieka i tp.Leki które przepisali mi lekarze zabierałym mi poczucie humoru i dynamiczny umysł czyniąc mnie w ten sposób kimś kim nie chciałem być,przy czym nie rozwiązywały problemu a jedynie hamowały pewne symptomy powodując występowanie innych,wiec postanowiłem zrezygnować z nich i na własną rękę odszukać powody moich dolegliwości.Odizolowałem się od życia(ludzi) i wielu jego przyjemności i tak przez lata czytałem ćwiczyłem i wypracowywałem kolejne sposoby by odzyskać zdrowie i radość z życia.W samotności z żalem,smutkiem oraz nienawiścią do losu,siebie i tych którzy wyrządzili mi krzywdy,trwałem i zarazem szukałem drogi wyjścia ze swojego piekła i tak oto po upływie paru lat już jako nieco inna osoba,bogatsza i wrażliwsza mogę otworzyć sie na ludzi i świat.Mój obecny stan uważam za znacznie lepszy pod każdym względem.symptomy takie jak wysypki i swędzące plamy znikneły zupełnie a reszta jak uczucie strachu poczucie winy czy depresyjne stany są na poziomie na którym mogę cieszyć się otaczajacym mnie światem wiec jest naprawde ok.Wiem jak różni jesteśmy i czytałem trochę waszych postów i szczerze muszę przyznać że to czego doświadczyłem ja jest niczym wobec piekła doswiadczanego przez niektórych tu obecnych jednak uważam że zawsze znajdzie sie jakiś wspólny mianownik dla nas wszystkich.chce powiedzieć przez to że to co pomogło mi być może pomoże również i komuś innemu przy czym dołożę wszelkich starań by nie zaszkodzić nikomu. Już przestaje pisać tylko jeszcze jedno... Jestem sam i szukam kogoś do przytulania,wiec wykorzystam to forum by odszukać dziewczynę z którą będę mógł dzielić miłość na dwoje i być naprawdę blisko:}Myśle ze to miejsce może okazać się ku temu idealne a ja pragnę mieć kogos podobnego do siebie,kogoś kto nie koniecznie postrzega chorobę jako coś złego a nawet w chwilach wytchnienia rozumie iż jest to najlepsza sposobność by stać się bardziej ludzką istotą,oczyścić się i uczyć prawdziwej miłości,akceptacji i zrozumienia od niezwykle surowej ale przynoszącej w zamian ogromne bogactwo nauczycielki jaką jest choroba. Gorąco pozdrawiam was wszystkich i witam serdecznie.
×