Dzięki za odpowiedź
Co do tego sprawdzania tętna, to prawie cały czas je kontroluje, gdy siedzę to ręką na szyi, a gdy idę to ściskam nadgarstek. Czytam tą stronę, nawet kupiłem sobie książkę, która podana jest na stronie. Najgorsze (albo i nie) jest to, że nikt nie wierzy, że jestem chory wszyscy mówią nerwica, nakręcasz się, serce masz zdrowe, wyjdź z domu wreszcie itd. Ale ja się panicznie boję wysiłku fizycznego, od dwóch lat prawie nie jeździłem na rowerze, kiedyś robiłem po 40 kilometrów dziennie, a dzisiaj co? Siedzę przed komputerem i czytam kolejne objawy chorób serca, zamiast wyjść z domu. Mam dopiero 17 lat, a już 2 lata zmarnowałem. Aktualnie nie ma dnia, żebym nie myślał o sercu, nie kontrolował tętna, nie wymyślił sobie nowej choroby, czy też nie zajrzał na forum kardiologiczne. Od marca tego roku przerabiałem już (wymyślonych) 12 chorób serca, z czego żaden lekarz nie wspomniał, że mam jakąś arytmię czy coś podobnego. Kardiolog (już drugi) powiedział, że to nerwica, a dla siebie, żeby się uspokoić mogę zrobić Holter. Bardzo ciężkie było dla mnie przełamanie strachu i pójście na badanie, gdy wychodziłem, byłem tak przestraszony, że aż na chwilę ogłuchłem , czułem się jak w jakimś innym świecie. Zawsze mam problem z badaniami, na początku czerwca byłem u kardiologa na ECHO, oczywiście taki stres, tętno 150, badanie robiłem z przerwami, dobrze, że na takiego cierpliwego lekarza trafiłem. A mam pytanie jeszcze, czy ktoś z Was miał tak, że miał zmienne objawy np. I miesiąc skoki tętna, II miesiąc skurcze dodatkowe, III miesiąc kulka w gardle itd? Jak będą wyniki holtera to napiszę jak i co.