To prawda, że wszystko siedzi w naszej głowie, lecz czasem ciężko jest nad tym zapanować. U mnie to jeszcze jest tak, że jak zasypiam (czuje już, że wpadam w objęcia morfeusza) :) nagle brak powietrza, przyśpieszone albo czasem nawet nie wyczuwalne bicie serca i koniec ze spaniem