Witam, jestem M, 25 lat. Od pewnego czasu szukam pomocy, gdyż zacząłem analizować swoje poczynania na przestrzeni ostatnich 10 lat. W jednym z miejsc do którego się zwróciłem, poznałem dziewczynę, której kilka godzin później opowiedziałem prawie wszystko o sobie, do dziś się klepie w łeb jak mogłem tyle opowiedzieć nieznajomej osobie, tyle osobistych spraw. Kiedy kończyliśmy spotkanie powiedziała mi żebym poczytał o "borderline". No i znalazłem, większość pasuje jak ulał z tym, że przez cały ten czas używałem alkoholu oraz innych używek, nie miałem prób samobójczych ani nie okaleczam się. Jakiś tydzień temu psycholog zrobiła mi testy na osobowość, nie powiedziała jakich zaburzeń się dopatrzyła, powiedziała mi, że pracowałem na nie długo, i że nie jeste ze mną tak źle, kazała mi się trzymać moich dobrych cech. Martwi mnie jedno, ów psycholog widzi dla mnie tylko pomoc w ośrodku psychoterapii w odizolowaniu na 2 m-ce lub dłużej, chce mnie tam wysłać. Szczerze, to boję się takich miejsc, poczytałem o psychoterapii i sądzę, że po niej będę musiał trzymać się z dala od mojej rodziny i ludzi, z którymi utrzymywałem do tej pory kontakt (marny ale utrzymywałem), poza tym, są terapie, na które można chodzić rano i po południu zmykać do domku. Co mi radzicie?? Gdzie szukać pomocy by nie zamknęli mnie na 2 m-ce ?, a może mogę ustalić z psychoterapeutą warunki kontraktu, że będę stawiał się w placówce.... ?? Jakie macie doświadczenia z leczeniem "borderline"???
Pozdrawiam.
M.