Myślę, że sytuacja w domu cię nie mobilizuje, żeby się czymkolwiek zajmować i ogólnie uczestniczyć w życiu rodzinnym, ja w pewnym stopniu też to mam, jak mam mniej obowiązków, to jeszcze mniej o wszystko dbam, a jak mam słuchać kłótni, to wolę udawać, że mnie nie ma, albo to przespać.
Natomiast jak idę do pracy, to tam jest dużo bodźców, więc organizm zaczyna uwalniać energię. Jedna lekcja z Domim i Matim działa mocniej niż kawa
tak sie dzieje jak ojciec pił i pije. teraz od ponad miesiaca nie pije a i tak zalegam w łóżku :/