Witam.
Z góry sorry za dość długi wywód, mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i odpowie, bo z nikim o tym nie rozmawiałem i siedzi to we mnie od dłuższego czasu.
Mam 24 lata i od pewnego czasu mam problem sfery psychicznej, a tak mi się przynajmniej wydaje.
Wszystko zaczęło się przed ostatnim egzaminem maturalnym(19 lat). Wieczorem, dzień przed egzaminem, czułem się bardzo dziwnie - jakby ktoś wyciął mi połowę mózgu, zabrał połowę IQ. Miałem wrażenie, że nagle zapomniałem część materiału, miałem taką pustkę w głowie. Pierwszy raz się to zdarzyło, wiadomo stres był, ale można powiedzieć, że całe życie się stresowałem klasówkami, kartkówkami, a nigdy nie miałem takiego uczucia.
Więc tej nocy źle spałem, chyba pierwszy raz w życiu. Rano byłem zmęczony, poszedłem na maturę i jakoś udało mi się to napisać i to z bardzo dobrym skutkiem, ale moje zdolności IQ nie były jak dawniej. Zastanawiałem się nad rzeczami, które tydzień wcześniej byłyby dla mnie banalnie proste. Później w czasie wakacji przez jakiś miesiąc byłem zmęczony, ciężko mi się myślało.
Dodam, że nie brałem wcześniej żadnych narkotyków, a alkohol w minimalnej ilości.
Teraz jestem na V roku studiów, niby bardzo ciężkich, ale daje rade. Nie miałem ani jednej poprawki, nawet nie musiałem poprawiać żadnego kolokwium czy wejściówki. Nieźle, nie?
Ale ja nadal czuje się jakiś taki bez formy. Czasami ciężko mi się myśli, nawet czasami mam problem z wysłowieniem się. Moje myśli są jakby spowolnione. Często mam problemy ze snem. Budzę się niewyspany i to nasila moje zaburzenia poznawcze. Wydaje mi się że mam słabszą pamięć i koncentracje. Mało jest rzeczy, które pochłaniają mnie jak dawniej.
W liceum nauką sprawiała mi przyjemność, jak już przysiadłem to mogłem czytać i czytać.
A dzisiaj to jest dla mnie męczący obowiązek, uczę się bo muszę mieć zawód, prace, pieniądze na życie itp.
Jakoś straciłem zainteresowanie życiem można powiedzieć.
Najgorzej to czuję się zimą, najlepiej latem, w okresie wakacyjnym.
Normalnie funkcjonuje, wstaje rano bez żadnego problemu. Z zewnątrz nikt by się nie pomyślał, że coś jest ze mną nie tak.
Czy to jest dystymia? Wydaje mi się, że tak. Chociaż czasami czuję się naprawdę dobrze, np po wysiłku fizycznym.
Może mieliście podobne objawy. Najbardziej mi przeszkadza to spowolnienie myślenia i zmęczenie. Tak chciałbym się cofnąć o te parę lat do czasów gimnazjum czy liceum gdy byłem naprawdę szczęśliwy, mimo że moje życie nie było usłane różami.
Znacie może dobre książki do autoterpaii?? Leków nie chcę brać, bo wiem że mają kupę efektów ubucznych i nie chcę się uzależnić. Bo problem siedzi gdzieś we mnie głęboko...
Pozdrawiam