Witam, przepraszam za podbijanie tak starego tematu, ale chyba nie ma sensu zakładać nowego...
Od bardzo długiego czasu choruję na depresję. Mam fobię społeczną, a do tego nie radzę sobie z życiem, ludźmi, nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać poza netem - nic. Nie byłam nigdy u psychiatry, tylko u psychologa, który kazał mi bardziej się otworzyć itp. Kupa bzdur, bo czuję, że potrzebuję leku, nie mam siły już dalej "pozytywnie myśleć" i "otwierać się" ani "stawiać małych kroczków"
Powiedzcie mi proszę, jakie są szanse, że po wizycie u psychiatry (prywatnie) przekonam go do przypisania mi tego leku? Czy mówić, że już w przeszłości brałam np. Selgin i bardzo pomagał? Chcę spróbować tego leku, bo zależy mi nie na bezmyślnej poprawie nastroju, a raczej na ogólnym wzroście motywacji i większej chęci do pracy (ledwo utrzymuję się na studiach a NIE MOGĘ z nich zrezygnować, bo poczuję, że przegrałam życie... Poza tym chcę pracować, rozwijać się, poznawać nowe rzeczy, tylko nie mogę...). Bardzo proszę o pomoc - co robić? Jak przekonać psychiatrę? Nigdy u żadnego nie byłam...