Skocz do zawartości
Nerwica.com

weob

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez weob

  1. weob

    Witam wszystkich

    Również trzymam za Ciebie kciuki, żebyś nie zbaczał nigdy z obranej ścieżki ;-) Za "Stary" jestem, by mi się miało odkręcić. Co do trądziku, to zostawiam info na priv. To dobrze, że masz to gó*** już dawno za sobą ;-) Nie otrzymałam żadnej wiadomości na priv.
  2. weob

    Witam wszystkich

    To bardzo mądre co tu piszesz i tego się trzymaj!!!! Poradziłem sobie z nerwicą i depresją oraz myślami samobójczymi bez tych goowien chemicznych. Fobia to etap przejściowy, następny etap, z którym mozna sobie poradzić i to nieźle!!! Masz wprawę i dobrą drogą idziesz. Bardzo mi przypomina moje leczenie samego siebie!!! POZDRAWIAM PODTRZYMUJĘ I TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE!!!!!! Szacunek dla Twojej pracy ze sobą!!!! Dziękuję bardzo za słowa otuchy TAO :-) Bardzo mi miło, że ktoś rozumie, że niełatwo było mi pokonać to wszystko. W swoim otoczeniu nie afiszuję się tak bardzo ze swoimi problemami, więc nikt nie docenia, nie widzi postępów. Również trzymam za Ciebie kciuki, żebyś nie zbaczał nigdy z obranej ścieżki ;-) -- 24 maja 2013, 22:32 -- Witaj :-) Te kompleksy nie biorą się z wyglądu mojego ciała, do niego nie mam zastrzeżeń. Przejmuję się problemami z cerą, które ciągle mi dokuczają pomimo mojego wieku i pomimo wielu terapii, które przeszłam w związku ze skórą. Ludzie, którzy nie mają takiego problemu nie zdają sobie sprawy, jak trądzik może obniżyć samoocenę, zniszczyć pewność siebie. Przez to też zamykam się w domu, nie lubię uczestniczyć w życiu towarzyskim. Każdy mówi mi,że przesadzam, jednak dopóki to nie dotyczy Ciebie, dopóki to nie jest tragedia osobista, każdy będzie tak mówił. Połączenie tego wszystkiego sprawia, że nie chce mi się wychodzić z domu ;-) Ale niestety muszę. Bo praca, bo uczelnia. W sumie to dobrze, dzięki temu nie stałam się kompletnym odludkiem. A czuję, że mam takie tendencje ;-) Przepraszam, że nie połączyłam tych dwóch postów. Mam problemy z cytowaniem.
  3. weob

    Witam wszystkich

    Rozumiem. Nie żebym coś namawiał, ale jak dla mne to legenda trochę, ja się "szpikuję chemią" i dzięki niej zajebiście odżyłem, żadnego otumanienia, wprost przeciwnie. Ciężko mi uwierzyć osobiście właśnie w takie metody jak medytacja itd, ale skoro u ciebie działa no to fajnie :) Bardzo się cieszę, że Tobie pomaga branie leków. Ja od początku wierzyłam w to, że poradzę sobie sama, bez leków. No ale nie będę ukrywać, że przez to dosyć często sięgam po alkohol. Nie piszę tu o upijaniu się, po prostu często wypijam wieczorem piwko na wyluzowanie. Nie ma mowy o grubym imprezowaniu, bo pomimo że wtedy jestem bardziej odważna, otwarta, to na drugi dzień po prostu umieram, a lęki stają się nie do zniesienia.
  4. weob

    Witam wszystkich

    Dużo czytałam na ten temat i doszłam do wniosku, że lepiej pokonać zaburzenia innymi metodami. Chociażby dlatego, że po odstawieniu leków problem może powrócić. Według mnie lekarstwa działają tylko jako 'zagłuszenie' problemu, nie rozwiązują go. Poza tym nie chcę się szpikować jakąś chemią, być otumaniona. Problem leży w psychice i staram się go rozwiązać poprzez zagłębianie się w nią. Jeżeli chodzi o ataki paniki, poprzez autosugestię zminimalizowałam je już do naprawdę imponującego poziomu. A na początku było naprawdę kiepsko, wzywanie pogotowia, odwiedzenie wszystkich możliwych lekarzy, strach o swoje życie. Teraz, kiedy wiem że fizycznie jestem zdrowa łatwiej jest mi poradzić sobie z napadami i pojawiają się już naprawdę rzadko w porównaniu do mojego wcześniejszego stanu (przeważnie w określonych sytuacjach, średnio raz w tygodniu). W tym momencie bardziej odczuwam fobię społeczną - unikanie ludzi, miejsc publicznych, zamykanie się. No i ogólnie złe samopoczucie, brak motywacji niechęć do życia.
  5. Witam Ja również jestem z Trójmiasta i mam nadzieję, że kiedyś odważę się na spotkanie z Wami :-) Pozdrawiam
  6. weob

    Witam wszystkich

    Witam wszystkich forumowiczów Nazywam się Julia i mam 25 lat. Od kilku lat zmagam się z depresją (jednak w tym czasie były momenty, w których czułam się dobrze) oraz z zaburzeniami lękowymi. Nigdy nie brałam leków. Kilka lat temu uczestniczyłam w psychoterapii, którą przerwałam (uważałam, że nic nie wnosi do mojego życia). Przez te wszystkie lata starałam się sama pokonać swoje lęki itd i po części udało mi się to, ale niestety czas ucieka, a ja wciąż czuję jakbym marnowała życie siedząc w domu, bojąc się wychodzić do ludzi. Czuję się bardzo samotna i niezrozumiana. Mam też kompleksy z powodu swojego wyglądu, co bardzo źle wpływa na moją samoocenę i pewność siebie. Dołączyłam do tego forum, gdyż chciałabym poznać ludzi z podobnymi problemami, dowiedzieć się jak Wy sobie radzicie ze sobą i przeciwnościami losu, a być może nawet poznać na żywo kogoś, kto będzie mnie rozumiał (jestem z Trójmiasta). Pozdrawiam serdecznie
×