Witajcie,
28latka się kłania...
Biorę Seronil, czyli fluoksetynę od półtora roku. Wiele lat zmagałam się z nerwicą, potem połączoną z zaburzeniami odżywiania.
Lek polecił mi mój naprawdę dobry psychiatra z Krakowa. Niestety, mieszkam za granicą od roku i widzimy się rzadko,
czasem kontaktujemy się tylko mailowo, a wizyty odbywam, jak jestem w Pl.
Zaczęłam zniżać dawkę, ponieważ planuję założenie rodziny z moim narzeczonym, a wiadomo, że w ciąży fluo odpada.
Jeśli chodzi o pierwszy problem: senność, ciekawa jestem, czy ktoś też ma tak, jak ja, a mianowicie doświadcza
jej falami: raz jest, innym razem jakby znikała. Ja na przykład od wczoraj śpię bez przerwy, co mi bardzo utrudnia życie,
bo przygotowuję się właśnie do prowadzenia grupy turystów po Rzymie i po prostu zasypiam nad książką o wiecznym mieście...
Dodatkowo, spałam dziś ponad dziesięć godzin, a rano czułam się jak drewniana kłoda, ciężka i niezdolna do poruszenia się
w jakimkolwiek kierunku. Przed braniem Seronilu spałam mało i chodziłam "jak nakręcony robocik", więc mój psych
stwierdził, że senność to efekt "wyłączenia nerwicowego policjanta", no, ale... Zastanawia mnie, czemu czasem jest,
a innym razem funkcjonuję normalnie. W każdym razie z tym, że po pewnym czasie przechodzi, się nie zgadzam, przynajmniej
tak nie było w moim wypadku.
Jeśli chodzi o spadek libido... Jakoś ciężko mi to zaakceptować, bo mam łatwość wpadania w poczucie winy. W efekcie czuję
się winna wobec mojego ognistokrwistego narzeczonego Włocha i wydaje mi się, że coś ze mną nie tak, choć tłumaczę
sobie, że to tylko leki...
Pozostałe doświadczenia są raczej pozytywne: nie "nakręcam się" na kontrolowania jedzenia, łatwiej daję spokój różnym,
pojawiającym się w mojej głowie "schizom", które zwykle "uziemiały mnie" na przynajmniej kilka dni... Chwilowe depresyjki
się pojawiają, ale odbijam się od nich lekko i pędzę w innym kierunku, podczas, gdy dawniej wpadałam w nie jak śliwka w kompot.
No, i jeszcze jedna ważna sprawa: miałam też zdiagnozowaną umiarkowaną fobię społeczną, wraz z lekami jest mi też
łatwiej olać to, co inni o mnie myślą.
Wymienione plusy na pewno zostały również bardzo uwarunkowane poprzez roczną terapię, którą odbyłam i przeróżne
poszukiwania wyjść z sytuacji (poradniki, ćwiczenia komunikacyjne, itp.)...
Pozdrawiam i czekam na Wasze komentarze i opinie :)