Skocz do zawartości
Nerwica.com

mecenas.56

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mecenas.56

  1. mecenas.56

    Witam

    Miło mi Ciebie poznać, jestem z Poznania, interesuję się psychologią szczególnie metodami walki z lękami ,depresją , zmian nastroju bez środków farmakologicznych , formami autotreningu , medytacją i sportem. mecenas.56
  2. Witam jestem nową osobą na forum . Moje lęki, bezsenność ,obcesyjne myśi zaczęły się w trakcie trwania związku małżeńskiego .Poślubiłam dobrego faceta , czułego , ale bez matury , z biednej rodziny , z małego miasteczka , ojciec był alkoholikiem , bez ambicji by się rozwijać , z nerwicą lękową , z zupełnym brakiem wiary w siebie . No cóż bardzo go pokochałam , byłam sama na świecie , ojciec mój największy przyjaciel odszedł , z matką zimną i apodyktyczną kobietą nigdy się nie rozumiałyśmy . Byłam dzieckiem niechcianym , które zepsuło jej całe życie , poślubiła człowieka , którego nienawidziła i całą niechęć i nienawiść przelała na mnie . Całe życie walczyłam o jej miłość ,akceptację . dosłownie , jak piesek proszący pana o dobre słowo . No i tu był początek moich problemów życiowych . W kontaktach z ludźmi bałam się wyrazić swojej opinii , jak mi coś nie odpowiadało to milczałam , faceci ,których poznawałam to był zawsze ten sam typ - biedni , którym trzeba pomóc , wykorzystywali mnie ,finansowo i odchodzili .Były mój mąż był tego samego typu , zapewniał , że chce się uczyć , a naprawdę nic nie chciał ze sobą zrobić praktycznie o niskim poziomie intelektualnym, do tego nerwica lękowa , nic go nie cieszyło , ani ja , ani dyplom, ani dziecko , ciągle tylko głupie wymówki dlaczego nie ma pracy przez 8 lat , że ciągle nic mu się nie udaje - to byli inni winni , ciągle ja wszystko załatwiałam , utrzymywałam dom , jego, jego studia , i głupia go pocieszałam ,bo taki biedny . Wykorzystywał mnie jak cytrynę , a ja czekałam ,prosiłam i dalej w tym brnęłam. Panicznie bałam się zostać sama z małym , bardzo chorującym dzieckiem , z którym on był w domu.Niespodziewanie nadeszła chwila , kiedy nie chciałam wracać do domu , bo czułam , że jestem automatem do zarabiania pieniędzy . Odmawiał mi latami kontaktów fizycznych , jak przychodziłam się przytulić odwracał sięl plecami i tak się ciężko rozchorowałam na WZW typu C,nerwicę lękową z której do tej pory nie mogę wyjść. Nie śpię, jestem nieludzko zmęczona, bóle mięśni nóg i rąk , stały niepokój. Męża musiałam wyrzucić z domu , zostałam sama .chora , bez pracy , z dzieckiem .Głupia i naiwna. Próbuję z tego wyjść , ale to trudne , wahania nastroju, płacz , w nocy nie śpię , trzęsę się ze strachu, psychoterapia i leki niewiele zmieniają. Jeśli ktoś przeszedł też podobne dramaty i chce z tego wyjść , będę wdzięczna za kontakt i popisanie emalii, zawsze raźniej
×