Od około 6 lat grałem całymi dniami w gry komputerowe niczym się nie przejmując, po prostu poświęcałem grom każdą wolną chwilę. Grałem raczej w gry multiplayer, w których po pewnym okresie praktyki osiągałem znakomity poziom, była to jednocześnie forma pokazania światu (i sobie), że mogę być w czymś dobry. Zaznaczam, że granie w żaden sposób nie wpłynęło na moje życie osobiste, edukację, ani nic innego.
Najpierw zrezygnowałem z grania w Soldat, na której to grze spędziłem ze 2 lata, mając drużynę grającą w ligach polskich i zagranicznych. Było mi trudno, jakoś się zaangażowałem emocjonalnie, ale w końcu zapomniałem. Potem 3 lata spędziłem na League of Legends - znów osiągnąłem znakomity poziom, ale zdecydowałem się porzucić grę. Ostatni rok grałem w Counter Strike: GO, ale ponownie zdecydowałem się zaniechać dalszego spędzania czasu przy grach.
Obecnie nie gram w nic, ale z jakiegoś powodu mój umysł podzielił się na część racjonalną i "tą drugą". Racjonalna zajmuje się życiem, nauką i egzaminami, z kolei ta druga powoduje stres na samą myśl o graniu w dawne gry, w których byłem dobry. Myślę, że chodzi tu właśnie o moje osiągnięcia w ww tytułach, których drugiej części szkoda. Ale jak powiedziałem, nie gram i racjonalnie nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Jedynie uczucie stresu pozostaje i nie wiem co z nim zrobić. Ktoś pomoże?