Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tosiek741

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tosiek741

  1. uwierz mi, nie bedzie tak zle :-). i nie wprowadzaj wszystkiego na raz. porzedni post byl troche haotyczny, al postaraj sie najpierw uswiadomic sobie co i ile jesz, potem to sobie porozkladsj w czasie. i zapoomnialam dopisac - na studiach staraj sie tez cos zjesc cos slodkiego, tak na poczatku - zebys nie tesknila za domem bo slodycze :-)
  2. z tego co piszesz, cierpisz na jedzenie kompulsywne. nie martw sie, tez tak mam. i spokojnie, sama sie opanowalam przez pol roku, jestem osoba o dosc mocnej budowie (166cm/71kg) i zajadalam sie bo jestem samotna i naprawde rzadko sie odzywalam. zacznij od prostych rzeczy. NIGDY nie nos ze soba pieniedzy jezeli nie idziesz do sklepu - to niepotrzebnie kusi : ) do szkoly staraj sie robic kolorowe posilki, salatki itp. piszesz, ze masz problemy ze slodyczami- ja zastapilam je owocami, azeby wygladaly bardziej ' kuszaco' ubijam sobie troche smietany i w zwyklym kieliszku do wina robie sobie kolorowa przekaske ; ) na zakupy nos liste - nie kupisz tego czego nie planujesz, jak jestes wstanie to nos odliczona sume pieniedzy. nigdy nie nos ze soba karty kredytowej - nie jestes swiadoma, ile wydajesz. jeszcz krotko dwie rady. pierwsza: rob liste wszelkich slodyczy, ktore jesz, od rana,do wieczora. przeczytaj ja sobie wieczorem. jezeli masz dostep do slodyczy w domu: powiedz o tym rodzicom. wytlumacz na spokojnie ze to cie za bardzo kusi. druga: przelicz, ile wydajesz miesiecznie na slodycze. przelicz, co moglabys sobie za to kupic po trzech miesiacach, pol roku. moze uda ci sie na cos fajnego uzbierac? za kazdym razem jak bedziesz chciala isc do sklepu po cos slodkiego, wrzucaj drobniaki do skarbonki. ja tak zaoszczedzilam prwwie 100 zl :-) napisalas, ze obzarstwo napada cie po powrocie do domu. mysle, ze spowodowane to jest tym, ze masz przerazliwa/ochote na slodycze gdy jestes w domu. moze jednak rozloz sobie te slodycze na raty? zalozmy ze zjadasz np 5 batonow dziennie. nie wcinaj ich wszystkich na raz wieczorem :-) zjedz jeden pol godziny po sniadaniu, potem co kilka godzin, jednak ostatni przed godzina 18. i pamietaj, aby jesc SWIADOMIE. nie wpychaj sobie calego batona do buzi. jedz go powoli, zuj go tk, zebys poczula go jezykiem, wtedy bedziesz tez bardziej nasycona. z czasem postaraj sie powoli zastepywac slodkie owocami. mysle, ze pomarancze i jablka beda tobie bardzo wskazane. wspomnialas o oslabieniu pamieci. moze to dlatego, ze slodkie zawiera malo magnezu? nic groznego, wcinaj orzechywloskie :-). sa bardzo pyszne i zawieraja cenne mineraly i witaminy. jezeli bardzo zalezy ci tez na figurze, zrob sobie tabelke, po lewej slodycze po prawej owoce. od gory powypisuj sobie co cie najbardziej syci i dopisz ilosc kalorii. widac roznice? :-). mysle tez, ze poza psychologiem powinnas udac sie w woonej chwili do dietretyka. nie jestem lekarzem, wiec nie znam dokladnie potrzeb Twojego organizmu, wiec moge ci jedynie doradzic. ulozy ci jakas/madra sycaca diete :-) Powodzenia!
  3. i te nagle ataki agresji/paniki/ histerii tez da sie wytlumaczyc depresja?
  4. Witam. jeetem kobieta, 18 lat, ponad dwa lata temu stwierdzono u mnie nerwice, od 1.5 roku lecze sie u psychologa w mojej szkole (technikum) . jestem jednak chorobliwie niesmiala i po takim czasie nie potrafie wyznac pani psycholog, ze w wieku 13-14 lat maniakalnie cielam na kostkach i rekach. nie potrafie nawiazac dluzszego kontaktu z ludzmi. w wiekszych grupach tak sie denerwuje ze jestem doslownie cala mokra od potu i az mi slabo. mam tez straszna hustawke nastrojow, dzis popoludniu plakalam przez niewiadomo co, bylam sklonna nawet sie zabic, a po godzinie wszystko bylo dobrze. maniakalnie boje sie ludzi, tego, gdy ktos na mnie krzyczy, dostaje histerii nawet gdy ktos powie cos do mnie twardszym tonem. najbardziej jednak boje sie czyjegos dotyku, zwlaszcza gdy mam zablokowane lokcie. zaczynam wtedy krzyczec, rzucac sie, az sama sie boje. po dluzszej analizie mojego zachowania - psycholog naczyla mnie tego nawyku, dzieki temu czasami jedtem w stanie dzieki temu zrozumiec swoje uczucia i dojsc do tego czemu tak wlassciwie sie wsciekam - doszlam do tego, ze moglo to byc spowodowane tym, ze gdy bylam mlodsza, rodzice byli wobec mnie zbyt surowi i czesto nie sprostalam ich wymaganiom,zawsze gdy cos bylo nie tak, mama szarpala mnie za lokiec. mniej wiecej przez brak akceptacji zwlaszza od niej, zaczelam sie ciac. niekiedy jest lepiej, na kilka tygodni odrywam sie od ponurych mysli o mojej przeszlosci, jednak zaczynaja sie wtedy moje problemy z kontaktami miedzyludzkimi opisane wyzej. ostatnio jest jednak jeszcze gorzej. potrzafie cos sobie wymyslic w glowie, np przeprowadzic urojona klotnie z kolezanka, a potem byc na nia o to zla. cos w stylu: ''snilo mi sie ze mnie zdradziles, przepros'' i trraz wysnuwa mi sie pytanie: mam u siebie podejrzewac depresje z chwilowymi poprawami, czy moze ChAD? prosze mi tez nie pisac postow typu idz. do psychologa/psychiatry. - ja to wiem, jestem juz umowiona, po prostu chce byc spokojniejsza co do swojego stanu, bo niepewnosc jeszcze bardziej mnie denerwuje co jak zwykle konczy sie placzem w moim przypadku
  5. no wlasnie tu lezy moj najwiekszy problem - to jeszcze nerwica, czy cos innego? mozliwe, zebym miala ChAD?
  6. Witam. jeetem kobieta, 18 lat, ponad dwa lata temu stwierdzono u mnie nerwice, od 1.5 roku lecze sie u psychologa w mojej szkole (technikum) . jestem jednak chorobliwie niesmiala i po takim czasie nie potrafie wyznac pani psycholog, ze w wieku 13-14 lat maniakalnie cielam na kostkach i rekach. nie potrafie nawiazac dluzszego kontaktu z ludzmi. w wiekszych grupach tak sie denerwuje ze jestem doslownie cala mokra od potu i az mi slabo. mam tez straszna hustawke nastrojow, dzis popoludniu plakalam przez niewiadomo co, bylam sklonna nawet sie zabic, a po godzinie wszystko bylo dobrze. maniakalnie boje sie ludzi, tego, gdy ktos na mnie krzyczy, dostaje histerii nawet gdy ktos powie cos do mnie twardszym tonem. najbardziej jednak boje sie czyjegos dotyku, zwlaszcza gdy mam zablokowane lokcie. zaczynam wtedy krzyczec, rzucac sie, az sama sie boje. mam znacznie duzo wiecej takich wahan nastrojow, i mam drobne pytanie: gdzie moglabym to wszystko dokladnie opisac? wiem, ze takie fora nie postawia mi diagnozy, jestem umowiona na wizyte u mojej psycholog, postaram sie jej jakos to powiedziec, jednak chcialabym wiedziec, na co mam zwrocic szczegolna uwage. ps nie lecze sie farmakologicznie.
×