Skocz do zawartości
Nerwica.com

kika11

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kika11

  1. Witaj jolkaj. Co do mysli natretnych, to u mnie dlugo sie utrzymywalo przyspieszone bicie serca i caly czas myslalam, ze jednak jestem na cos chora.W tej chwili juz przeszlo mi to, ale tez nie do konca.Mysle, ze nam nerwicowcom juz pozostanie to, ze zyjemy ze swiadomoscia strachu przed ta choroba, ze zaraz nas znwou dopadnie.Caly czas mysle, ze cos mi dolega i zaraz bym z checia poleciala do lekarza,ale to juz nie jest to samo co kiedys.Nie ma juz atakow paniki. Na kazdego ten lek dziala inaczej, moze potrzebujesz jeszcze czasu, zeby zapomniec o netrectwach, ktore Cie mecza, a moze trzeba zwiekszyc dawke?Niewiem sama.Musisz porozmawiac o tym ze swoim lekarzem.U mnie po dwoch miesiacach brania tego leku, kiedy bylo juz wszystko dobrze i zapminalam nawet o tym, ze jestem chora, wrocilo wszystko, poniewaz w mojej rodzinie stala sie tragedia i nie potrafilam przezwyciezyc strachu..Wspomagalam sie wtedy w malej ilosci xanaxem i w kilka dni wszystko znowu odeszlo.Zaczelam sie bac wtedy, ze te cale leczenie do niczego nie prowadzi i ze juz zawsze bede cierpiec, ale teraz od 3 miesiacy znowu jest dobrze i nie bylo ani na chwile zadnego powrotu.A mysli natretne chyba juz zawsze zostana ze mna..I cokolwiek mnie za boli bede widziec odrazu raka :-) Zaczelam sie juz przyzwyczajac do tego. Pozdrawiam
  2. Witam wszystkich. Ja efectin biore od sieprpnia 2007.W kiwietniu zaczynam razem z lekarzem odstawianie go.Poczatki brania go byly straszne..naprawde.Przez pierwszy tydzien calymi dniami plakalam, bo juz nie wierzylam, ze cokolwiek mi pomoze.Wystapily wszystkie mozliwe skutki uboczne.Cala sie trzeslam,zrenice dwa razy wieksze, w glowie balagan , a o jedzeniu nawet nie bylo mowy.w ciagu tygodnia schudlam 5 kilo.Tylko pilam wode.Do lekarza dzwonilam po 2 razy dziennie, bo myslalam, ze zaraz oszaleje i wyladuje w psychiatryku.Moj maz siedzial ze mna w domu 24/h, bo balam sie sama zostac.Chodzilam wkolko po domu, a w nocy w ogole nie spalam.Praktycznie nie bylo ze mna zadnego kontaktu- zylam w swoim swiecie ogromnego cierpienia :-( Puls mialam ponad sto przec cala dobe.Nasluchiwalam sie na kazdym kroku.Poprostu koszmar.Kilka dni wyjete z mojego zycia.Kazdego ranka, kiedy mialam polkanc kolejna dawke leku trzesly mi sie rece.Ale pokonalam to wszystko i teraz jest to juz dla mnie tylko strasznym wspomnieniem.Po tygodniu brania efectinu z dnia na dzien bylo lepiej..naprawde..Zaczelam wierzyc, ze ten lek mi pomaga, zauwazylam, ze mniej nasluchuje siebie, choc puls byl caly czas duzy.Po miesiacu doszlam calkowicie do siebie.Zaczelam zyc jak dawniej..Chwilami mialam napady pogorszenia nastroju, ale to zdarza sie nawet zdrowym.Teraz juz mija 7 miesiac brania tego leku i od kilku miesiecy juz nie pamietam nawet co to jest newrwica..Serduszko od 4 miesiecy bije nowrmalnym tepem, a moja glowa nie jest zawalona glupimi myslami, ze dopadnie mnie znowu.Leki nie wracaja, nawet w ciezkich sytuacjach.Jakos mniej sie denerwuje i przejmuje..Ten lek mnie zupelnie wyciszyl- znajomi mnie chwilami nie poznaja, ze stalam sie tak spokojna osoba.. Pod koniec kwietnia zaczynam odstawianie leku i mam nadzieje, ze bedzie dobrze.To pierwszy lek jaki zaczelam brac, bo nigdy wczesniej nie spotkalo mnie cos takiego...moze dlatego jest we mnie tyle wiary, ze uda mi sie pokonac to starszna chorobe...Ale co my bysmy zrobili bez wiary :-) Zycze wszystkim chorujacym, aby pokonali to i nie przejmujcie sie efektami ubocznymi na poczatku leczenie..nasz wyobraznie i lek przed tym wszystkim jest wieksza, niz naprawde te skutki uboczne wystaepuja.Teraz juz to wiem, ale wtedy czulam sie tak samo jak wy wszyscy.. Moniczka- apetyt Ci wroci..zobaczysz..tylko poczujesz sie lepiej i zaczniesz wszystko nadrabiac :-) Ja mialam tak samo.Wygladalam po tygodniu jak wrak czlowieka, nawet trudno bylo mnie zmusicic do tego, zeby sie wykapac, calymi dniami siedzialam przed komputerem w pizamie i szukalam pomocy na forum. I dlatego tez zajrzalam tu znowu po kilku miesiacach, aby napisac wam, ze mi ten lek pomogl i trzymam kciuki za was, aby wam tez pomogl. Bo nikt naprawde niewie co czujemy, kto nie przezyl tej choroby na wlasnej skorze... Pozdrawiam serdecznie.
  3. Witam. Wczoraj mialam swoja druga wizyte u psychiatry i dal mi cos na sen, ale powiedzial ze z czasem powinny te problemy ze snem same minac.Biore efectin dopiero od ponad dwoch tygodni i moze organizm jeszcze jest za bardzo pobudzony.Dodam, ze w ogole nie pije kawy i nie pilam, wiec moze taki tego efekt.Wszystko jest w sumie juz ok, ale ciagle nie pokoi mnie te serce.Caly dzien jest przyspieszone bicie...Ja dostalam efectin na nerwice, wiec moze poprostu serce daje mi odczuc nadal moje nerwy..juz sama niewiem...
  4. Ja tez biore rano, a mimo tego mam straszne problemy z zasnieciem i ogolnie ze spaniem.Zdarza mi sie w dzien troche odespac, ale to wiaze sie z tym ze jeszcze trudniej mi zasnac wieczorem.Jestem juz padnieta tym brakiem snu :-(
  5. Witam. Po dwoch tygodniach brania efectinu zauwazylam, ze wszystko zaczyna mnie draznic i chwilami robie sie nerwowa..Czy ktos mial tak samo?Myslalam,ze branie tego leku na nerwice raczej mnie wyciszy..A do tego mam straszne problemy ze spaniem.Jak juz uda mi sie zasnac i sie obudze w nocy, to ciezko mi jest znowu usnac..
  6. Mierzylam cisnienie ze dwa razy i mam w normie, ale za to puls przyspieszony :-( Niewiem, moze to efekt tego, ze ciagle sie denerwuje ta moja choroba.Ale przez to, ze te serce szybciej bije wszystkim sie szybko mecze- nawet lekkie sprzatanie w domu powoduje szybsze bicie serca i odrazu jestem zmeczona..No i nie daje zapomniec mi to o mojej chorobie :-(
  7. Ile czasu odczuwaliscie przyspieszone bicie serca?strasznie mnie to drazni, przez to na niczym nie moge sie skupic, bo ciagle czuje jak bije...czy ono wkoncu wroci spowrotem do stabilizacji?
  8. Witam. Mozecie sobie wierzyc lub nie, ale ja naprawde sie lepiej poczulam.Byc moze to wcale nie sprawka tego lekarstwa, a tego, ze wzielam sie w garsc i zaczelam analizwoac swoje zycie i naprawiac bledy...Jeszcze kilka dni temu nie bylo mowy, zebym zostala sama w domu, a dzis jestem sama i czuje sie normalnie.Moze nie super, ale w porownaniu z tym co bylo kilka dni temu czuje sie dobrze.. A tez moze dlatego, ze ja zaczelam leczenie bardzo wczesnie, zanim calkowicie odizolowalabym sie od calego swiata.Po pierwszych objawach odrazu udalam sie do psychiatry, wiec moze i to jest skutek tego,ze czuje sie lepiej.Ze moja choroba nie byla w tak duzym stadium zaawansowania.. Niewiem..Ciezko stwierdzic co sie tak naprawde dzieje w psychice czlowieka.. Pozdrawiam..
  9. Witam wszystkich. Nie chce zapeszac, ale u mnie efectin chyba zaczal dzialac.Dzisiaj wzielam 7 tabletke, a od wczoraj moje patrzenie na swiat znacznie sie poprawilo.Nawet leki sie zmiejszyly.Tyle, za nadal strasznie dokucza mi przyspieszona bicie serca- szczegolnie w nocy i rano jak sie budze.No i przez to tez moj sen jest plytki, budze sie co chwila i krece..Wczoraj miezylam sobie cisnienie i jest ok, a serce 88. Czy ktos mial podobnie?i czy to wkoncu przejdzie?Mam jeszcze jedno pytanie- od jutra mam zwiekszyc dawke z 35 na 75.Czy wroca znowu skutki uboczne od wiekszej dawki?Nie chce dzwonic wkolko do lekarza i zawracac mu glowe swoimi pytaniami, dlatego prosze was..osoby ktore wiedza najlepiej jak na nich podzialal ten lek.
  10. Moniczka...wiem co przezywasz..sama mam to samo :-( To jest straszne a najstraszniejsza jest walka z tym.Ja dopiero od 5 dni biore leki na nerwice i ataki paniki jeszcze mnie nie opuscily, wiec tez jestem przerazona pozostaniem sama w domu, bo wtedy te ataki sie nasilaja..Do tej pory udalo sie zrobic tak, zebym nie zostala sama, ale moj maz musi wrocic do pracy, wiec czeka mnie walka z tym.Boje sie tego strasznie tak samo jak ty.I wiem, ze nie da sie poprostu tak nagle przestac o tym myslec, ze to bardzo trudne..Niewiem jak ci doradzic, bo sama potzrebuje pomoscy.Chce sie wybrac do psychologa na psychoterapie..moze ujwani sie powod mojej wiecznej paniki. Tzrymam kciuki za wszystkich chorych.
  11. a przez te 1, 5 miesiaca normalnie funkcjonowales? tzn.chodziles do pracy? Bo ja odkad zaczelam chorowac i leczyc sie na nerwice nie moge sie ruszyc z domu.Moj maz ze mna siedzi, bo boje sie sama zostac w domu.Ale on musi juz wracac do pracy, wiec jestem przerazona.Mozna powiedziec, ze objawy uboczne ustapily, ale nadal dokucza mi przyspieszone bicie serca..Niewiem czy spowodowane jet to tym, ze gdzies tam w srodku ciagle sie denerwuje czy braniem tych tabletek..Wiem, ze musze byc cierpliwa i z dnia na dzien nie wylecze tej choroby, ale chwilami poprostu nie mam juz sily.Mysle oprocz tego o psychoterapi, ale indywidualnej, poniewaz jestem za granica i nie latwo jest mi tu znalezc polskiego psychologa.Moze znajde w sobie problem ktory siedzi we mnie i nie pozwala mi normalnie funkcjonowac.. Chce byc znowu soba tak jak dawniej usmiechnieta,rozgadana i pelna optymizmu..
  12. Witam. Ten lek tez ma przedluzone dzialanie.Dzisiaj wzielam 5 tabletke i na razie bez wiekszych zmian.Wczoraj czulam sie wrecz rewelacyjnie, a dzis juz znowu jest gorzej.Skutki uboczne niby minely, ale leki pozostaly nadal.Zamierzam dodtakowo brac tabletki na uspokojenie, zeby choc na troche przestac myslec o tym i napedzac sie tym wszystkim wkolko.Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze panicznie boje sie zostac sama w domu.A przeciez nie moze ciagle ktos ze mna siedziec jak z dzieckiem.Za dwa dni mam zwiekszyc dawke do 75, moze wtedy zacznie dzialac lepiej.Juz sama niewiem :-( [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:23 pm ] dodam, ze o normalnym spaniu to moge sobie teraz pomarzyc :-( Nie moge sie doczekac az to wszystko minie.
  13. Witam. Ja biore effexor xr ( efectin jest polskim odpowiednikiem tego leku) drugi dzien.Czuje sie strasznie.Nic nie jem, ciagle chce mi sie spac, moje oczy zrobily sie dwa razy wieksze i nie moge normalnie funkcjonowac.Lerze w lozku i czekam na zbawienny efekt tego leku.Lekarz mowil, ze potrzeba cierpliwosci.Czy ktos z was mial to samo?Mnie nerwica dopadla z dnia na dzien, a przynajmniej jej skutki tak odczulam. Szybko zdalam sobie sprawe, ze nie jestem na nic chora, ze to moje nerwy.Jestem za granica, nie ma tu mojej rodziny.Moj maz siedzi juz tydzien ze mna w domu, bo boje sie sama zostac.Dwa dni temu poszlam do psychiatry i on przepisal mi ten lek.Moj maz musi wrocic do pracy, a ja boje sie zostac sama w domu.Jestem przerazona tym co sie ze mna stalo i dlaczego?????Wstydze sie powiedziec komu kolwiek o tym co sie ze mna stalo i ze biore psychotropy, poniewaz kazdy mi je odradzal.Ale sama chyba bym nie poradzila sobie z moimi lekami. Mam nadzieje, ze za kilka dni bede mogla napisac, ze lek zaczal dzialac i odeszly te wszystkie nie do wytrzymania skutki uboczne.. To jest straszna choroba i teraz kiedy dopadla mnie zdalam sobie z tego sprawe.Trzymam kciuki za wszystkich.
×