Jak to u mnie wygląda?
Mam 18 lat, jestem młoda
a czuje się jakbym miała 40.
Mam znajomych, ale co z tego?
Nie wiedzą co siedzi w mojej głowie
udaje, że jest w porządku, że już nie mam myśli samobójczych.
Cierpię na anoreksje bulimiczną
Czasem mam niedowagę, a później 10 kilo do przodu i czuje sie jak świnia.
Potrafię zatopić się w świat książek i nie wychodzić z domu,
ale potrafie też imprezować, niestety to nie trwa długo bo po jakimś czasie wycofuje się z życia towarzyskiego.
Pomimo, że nie moge narzekać na brak adoratorów, zbywam ich bo się boje, że jak mnie blizej poznają to mnie po prostu porzucą...
Wstaje i od razu chcę żeby już był wieczór, żebym mogła zanurzyć się muzyce i odłączyć od świata.
Wychowywałam się bez ojca, moja matka jest słabą psychicznie kobietą, która nigdy nie umiała sobie ze mną poradzić...
nie znajduje w niej wsparcia, czasem czuje sie jakbym to ja była odpowiedzialna za nią a nie ona za mnie...
Za dużo myślę, nie ufam nikomu, każde zachowanie kogoś potrafię dokładnie przeanalizować coś w stylu ,,o coś mu musi chodzić nie robił by tego bez powodu, bez korzyści dla siebie" wiem, że to chore.
Nienawidzę siebie, nienawidzę tego, że raz czuje się lepsza niż wszyscy, że mój umysł jest wybitny i wszystko potrafie zrobić, a później popadam w poczucie beznadziejności, czuje sie najgorsza... do niczego niezdolna...
To jest straszne... tyle takich myśli mam w głowie... szkoda pisać... nie mam już siły...
-- 26 kwi 2013, 22:56 --
Chciałam to ująć w jak największym skrócie i wyszło do...
Wspomnę, że mając 15 lat siedziałam na dachu wierzowca z butelką 0,7, którą wypiłam na raz i nie zdążyłam skoczyć bo straciłam przytomność, obudziłam sie po ponad dobie w szpitalu pod kroplówką... co ciekawe psychiatra stwierdził, że nie potrzebuje żadnych leków...
minęły 3 lata, zmieniłam się, ale nadal nienawidzę swojego życia... jak Wy sobie radzicie z myślami samobójczymi ?