Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marga_rita

Użytkownik
  • Postów

    211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Marga_rita

  1. W tworzeniu razem się łączymy,

    ale coś nam nie idą te rymy.

    Godzina już późna,

    rozmowa luźna.

    Lepiej mi idzie narzekanie,

    niż wierzy pisanie...

    Kochanie! Nie uwieryzsy co da Ciebie mam,

    wymyślony prezent Ci dam.

    Spełnione marzenia i zrealizowane pragnienia,

    które warte są westchnienia!

    Bo schizofrenicy to do siebie mają,

    że bardzo często sobie coś wyobrażają.

  2. Fuck! Dobija mnie moja niechęc do wszystkiego i do robienia czegokolwiek. Zwariuje zaraz w tym domu!

    Serio mam dość! Chciałabym nie musieć udawać uśmiechu ale szczerze chodzić z nim na twarzy!

    Rozniesie mnie zaraz. Nie ma nic co mogłabym robić i czuć się dobrze.

    Siedze na kompie-źle,czytam książke-źle,oglądam TV-źle,słucham muzyki-źle.....

    Nasuwa mi się tylko jedno pytanie-DLACZEGO?????????!!!!!!!!!!!!!

  3. Było lepiej...ale to czas przeszły niestety.

    W sobote byłam w tłumie,bo nie myslałam,że coś mogłoby się dziać. Mało nie zwariowałam. Stałam,trzęsłam się i wszyscy sie na mnie gapili :cry: czułam się okropnie. Poprostu jak dziki koń w zagrodzie!

    Wczoraj mimo,że nie w tłumie bo na rolkach byłam i jak jechałam każdy mijany człowiek to był ból....Nie ogarniam! DLACZEGO?! :why:

  4. Wiem co czujesz ale może spróbuj się temu postawić. Ja mimo, że czułem się beznadziejnie mówiłem sobie "dosyć nie pozwolę, żeby mnie to we wszystkim blokowało" i wychodziłem na siłę gdzieś na dwór, do znajomych, na rower siłownie, byle coś robić i ni skupiać na sobie tylko na tym czym się zajmowałem. Nie było to łatwe ale chyba trochę pomagało. Najtrudniej jest się przełamać.

     

    Też tak robie,ale ja mam takie stany nawet w towarzystwie i w ogóle. A dzisiaj to juz okropny dzien bo mnie to nie opuszcza nawet na chwile. Serio czuje jakby były mnie dwie. Jedna zupełnie inna od drugfiej. Nie wiem co sie ze mna dzieje...;(

  5. Ja nienawidziłam mojego ojca,bo to on pił w domu. Wiele razy mnie bił,jednak ja nigdy sobie nie wybacze momentu kiedy byłam już starsza i to ja go wrecz pobiłam. Sposób? Z autopsji moge powiedzieć tylko - przebaczenie. Ja powiedziałam moim rodzicom co do nich mam i jak mnie to bolało,w sensie przeszłość (mój tata od ponad 3 lat nie pije) co wtedy czułam i w ogóle i powiedziałam,że im wybaczam. To chyba jedyny sposób. Wiadomo,że czasami mam okresy kiedy poprostu nie mogę i też muszę się silić na życzliwość,ale to właśnie wybaczenie zmieniło moje relacje zarówno z mama jak i z tata. Na tą chwile to w sumie lepiej się z tata dogaqduje niż z mama,więc...efekt piorunujący.

    Powodzenia!

    Pozdrawiam

  6. Warszawa. Staram się przestać bać... Ogólnie mam wrażenie, że ten lęk przed tym, że mógłbym coś komuś zrobić to po prostu kolejny "level" moich innych lęków. I pojawił się przez to, że z tamtymi nic nie robiłem a tłumiłem je w sobie. Mam nadzieję, że leki to ostateczność i pomoże mi zwykła terapia...

     

    Mam tak samo...ja to np.widze poprostu,ale nie,że sobie wyobrażam tylko normalnie widze noooo jak robie sobie krzywde albo innym....normalnie widze jak wbiłam np:mojemu tacie nóż w serce,albo jak się tne...TO OKROPNE!

    I ja serio się boje,że strace świadomość i coś głupiego zrobie. Mam też np:tak,że boje się,że np w miejscu gdzie jest absolutna cisza ja nagle zaczne krzyczeć,boje się siebie,swoich reakcji itp.

  7. veganka, dokładnie.

     

    Ja rozmawiałam z moją

    endokrynolog i mówiłam jej też o mojej psychice i ona mi wprost powiedziała,że moje problemy psychiczne nie są związane z tą chorobą. Więc cóż....zdaje się na nią. Mam to szczęście,że raczej trafiam na takich..."spoko" lekarzy więc oczekuję....oczekuję i liczę,że jakoś to się poukłada. Poza tym to hashimoto to żaden problem przy pozostałych więc nawet nie mam czasu o tym myśleć.

     

    A co do chudnięcia - od poniedziałku idę na dietę i biorę się za siebie! Trzeba ogarnąć!

     

    Trzymajcie się!

×