Skocz do zawartości
Nerwica.com

Black Rose

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Black Rose

  1. Black Rose

    Moje problemy

    Wydaje mi się że chyba źle mnie zrozumiałaś...albo ja źle zinterpretowałam twojego posta... ja jeszcze nie mam dzieci...chodziło mi o to jak będę je miała to wtedy chciałabym im to wszystko zapewnić...
  2. Black Rose

    Moje problemy

    Jeżeli znajdę czas w niedalekiej lub dalekiej przyszłości to napewno się na nią wybiorę. Nic straconego myślę. Za lekturę tego typu rzeczy też się wezmę. Choć tyle dla siebie zrobię :). Ale czy mam silną motywację to nie byłabym tego taka pewna...może... Dzięki Golpaneczko za słowa otuchy :) Ty również się trzymaj cieplutko :)
  3. Black Rose

    Moje problemy

    Myślałam o tej terapii DDA ale w moim mieście strasznie trudno się dostać. Można powiedzieć że teraz nie ma już takich terapii. Musiałabym szukać w większym mieście a na to narazie nie mam czasu i pieniędzy a po drugie oni mówili te wszystkie rzeczy przeważnie jak byli trzeźwi a nie pijani... sama się dziwię że jeszcze nie popadłam ja w alkoholizm ponieważ nie raz miałam na to ochotę... ale przysięgłam sobie że nie będę powielać tego rodzinnego schematu! Nie chcę żeby moje dzieci przechodziły przez to samo co ja!! Chcę im tego oszczędzić. Chcę stworzyć im normalną kochającą się rodzinę której ja nigdy nie miałam... A jeżeli miałabym zachowywać się tak jak moja matka to w ogóle nie miałabym dzieci żeby się nie męczyły...
  4. Black Rose

    Moje problemy

    Wszystko zaczęło się od problemów w domu. Dokładnie przemoc psychiczna i fizyczna ze strony rodziców plus alkohol... Jestem niestety jedynaczką i trudniej mi było wytrzymać w domu. Wszystko co złe to ja...wszystko moja wina...bo ona to...bo ona tamto...jesteś do niczego...jesteś pojebanym dzieckiem... może ciebie nam ktoś podmienił w szpitalu i nie jesteś naszym dzieckiem...bo jesteś nieudacznikiem...bo jesteś...bo ty zawsze...bo ty nigdy... i tego typu inne teksty powtarzane dzień w dzień...od małego...aż do teraz gdy w końcu się wyniosłam z domu do chłopaka...ale to nic nie zmieniło...ból pozostał w dalszym ciągu...nie potrafię radzić sobie z własnymi uczuciami...nie potrafie o tym co przeżyłam w domu...jak matka mnie biła gdzie popadło i tym co było pod ręką...za to że spojrzałam się nie tak jak ona chciała...za to że zniszczyłam jej życie...że mnie nie chciała w ogóle...za to że nie byłam taka jak ona chciała...za to że nie robiłam tego czego oni chcieli...za to że miałam swoje potrzeby...że chciałam jeść i pić...za to że byłam chora...za to że nie uczyłam się na samych szóstkach...i za wiele innych rzeczy...piszę to wszystko bo czuję ogromny ból myśląc o tym wszystkim...przynajmniej tutaj mogę napisać co naprawdę czuję...że cierpię...że nie radzę sobie w życiu...że mam nerwicę lękową...czasem nawet myśli samobójcze... nie wiem czy odważę się jeszcze kiedyś na taką szczerość...
  5. dzięki vampirek82 ja w dalszym ciągu nie potrafię sie przełamać i wsiąść do autobusu ogromnie mnie to przeraża!!! i wkurza!!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:05 pm ] jest mi strasznie smutno bo czasem nawet mój chłopak mnie nie rozumie, nie rozumie tego co przeżywam gdy łapie mnie atak paniki lub lęk, czasem ma nerwy że ja się zachowuje jak się zachowuje...ale przecież to nie moja wina...myśli że tak łatwo sobie z tym wszystkim poradzić...chyba nawet nie rozumie że czasem nie mam siły wstać z łóżka i sprostać dniu codziennym...że nawet codzienne czynności sprawiają mi trudność...
  6. ale z pewnością nadrobisz to i znowu będzie oki :)
  7. Staram się ale nie zawsze mi to wychodzi. Mogę sie jakoś nastawić do walki ale wystarczy że wyjdę "do ludzi" i to wszystko nad czym pracowałam znika i zaczyna się panika typu:"jak sobie poradzę"! w tym momencie nie mam możliwości pójść "państwowo" nawet... powiedz czy te twoje sesje coś Ci pomagają?
  8. Black Rose

    Witam wszystkich :)

    ja również witam Unfathomable Alex i również całuję i ciebie i Goplaneczkę :)
  9. Nowa szkoła, nowi ludzie...powinnam sie cieszyć że przede mną nowe wyzwania ale jakoś nie potrafię się cieszyć... myślałam o terapii...ale w moim mieście nie ma takich musiałabym szukać w innym mieście ale po pierwsze nie stac mnie na nią w tym momencie a po drugie nie mam czasu ponieważ pracuję i nie udało by mi sie wyrwać nawet jakbym bardzo chciała pozdrawiam serdecznie
  10. Black Rose

    [Koszalin]

    Hej. Jestem z okolic Koszalina i z chęcią porozmawiam z kimś mniej więcej z tych samych stron i nie tylko z tych samych na temat nerwicy lękowej i nie tylko. Mam nadzieję że uda mi się poznać kilku fajnych ludzi z którymi można będzie wymienić informacje na ten temat i jakoś się wzajemnie wesprzeć na duchu. Pozdrawiam :)
  11. Black Rose

    Witam wszystkich :)

    [/b]Inez3 pozdrawiam i dziekuję...
  12. Black Rose

    [Koszalin]

    Hej. Jestem z okolic Koszalina i z chęcią porozmawiam z kimś mniej więcej z tych samych stron i nie tylko z tych samych na temat nerwicy lękowej i nie tylko. Mam nadzieję że uda mi się poznać kilku fajnych ludzi z którymi można będzie wymienić informacje na ten temat i jakoś się wzajemnie wesprzeć na duchu. Pozdrawiam :)
  13. Witajcie. Od ponad roku zmagam się z nerwicą lękową. Że mam nerwicę stwierdził to mój lekarz rodzinny. Dalszej pomocy musiałam szukać na własną rekę. A zaczęło się od tego że gdy dojeżdżałam do szkoły pociągiem zaczęłam odczuwać dziwny nieokreślony lęk. Z każdym dniem był coraz silniejszy. Gdy szłam na stację byłam cała zdenerwowana, gdy siedziałam w pociągu było mi strasznie niedobrze, chciało mi się wymiotować i starałam się siadać jak najbliżej łazienki. Gdy miałam parę dni wolnego czułam się spokojniejsza bo nie musiałam wsiadać do tego pociągu ale już na samą myśl znowu czułam się potwornie niespokojnie. Aż w końcu przestałam jeździć i pociągami i autobusami ponieważ dostawałam silnego lęku dosłownie ataku paniki. Nie jeżdżę już ponad rok i nie czuję się z tym dobrze ponieważ przed tymi atakami uwielbiałam jeździć środkami transportu. A teraz nie wsiądę. Nie odważe się na to. Lęk jest silniejszy. Ale czuję się spokojniejsza wiedząc że nikt mnie nie zmusi abym wsiadła dp pociągu. Gdyby mnie ktoś zmusił to chyba bym wykorkowała ze strachu i w ogóle!!! W szkole zaczęły mnie męczyć inne problemy. Bałam sie tłumu na przerwach, non stop chodziłam przy łazience bo chciało mi sie wymiotować, ten strach i lęk przed tyloma ludźmi w szkole przerażał mnie!!! Opuściłam przez to wiele zajęć w szkole. Później nie mogłam wejść do supermarketów bo miałam to samo. Paniczny lęk i panika gdy byłam w supermarkecie. To było koszmar!! Poszłam raz do psychiatry który stwierdził u mnie agorafobię. Przepisał mi Zoloft 50 mg. Brałam go po całej tabletce. Przez pierwsze dwa tygodnie czułam się paskudnie. Lęki były dwa razy silniejsze i ataki paniki miałam codziennie. Ale na szczęście mój chłopak był cały czas przy mnie. Przez te dwa tygodnie nie pojawiłam się w szkole. Po miesiącu się to uspokoiło. Czułam się dziwnie ale spokojniej. Jakoś musiałam nauczyć się żyć od nowa z nerwicą. Biorę Zoloft od siedmiu miesięcy. Ataki paniki zdarzają się znacznie rzadziej. Ale w dalszym ciągu nie wsiądę do pociągu ani nie wejdę do supermarketu. Od września idę do nowej szkoły. Boję się że znowu będę miała te ataki paniki jak w tamtej szkole. Tyle tylko że tu będę chodzić zaocznie dwa razy w tygodniu. Ale mimo tego strasznie się boję. Miesiąc temu zaczęłam brać Zoloft po połówce. Wiem że jest za wcześnie ale ... Czuję się tak samo jak brałam całą tabletkę. Nic się nie zmieniło prawie. Codziennie muszę walczyć aby być górą nad nerwicą ale nie zawsze mi sie to udaje... Czasami chce mi się płakać z tego powodu bo czuję się bezradna. Chciałabym sobie pomóc ale nie wiem jak mam to zrobić. Nawet nie mam zbytnio z kim o tym pogadać. Chodzi o takie osoby co przeżywają to samo co ja. Poznać kogoś takiego i móc z nim porozmawiać wiedząc że ten ktoś mnie rozumie... Cóż...chyba się troszke rozpisałam.Może na razie starczy. Ciąg dalszy nastąpi w krótce :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:04 pm ] Polecam przeczytać książkę pt:"Zrozumieć lęki. Pokonać panikę." Pe Jacobi'ego. To jest poradnik dla kobiet ale faceci również mogą zagłębić się w tę lekturę. Autorka tego poradnika wyjaśnia w prosty i zrozumiały sposób, na czym polegają zaburzenia lękowe, jak się wyrażają i rozwijają. W części praktycznej daje szczegółowe wskazówki, w jaki sposób można skutecznie radzić sobie z własnymi lękami - doraźnie i długofalowo. - 10 reguł lęku - Techniki samopomocy - Praktyczne ćwiczenia dla osób cierpiących na zaburzenia lękowe oraz dla ich rodzin.
  14. Black Rose

    [Koszalin]

    Czemu nie Tharna :) m4rvin piszesz że z tobą może być ciężko... może niekoniecznie... :)
  15. Witajcie. Od ponad roku zmagam się z nerwicą lękową. Że mam nerwicę stwierdził to mój lekarz rodzinny. Dalszej pomocy musiałam szukać na własną rekę. A zaczęło się od tego że gdy dojeżdżałam do szkoły pociągiem zaczęłam odczuwać dziwny nieokreślony lęk. Z każdym dniem był coraz silniejszy. Gdy szłam na stację byłam cała zdenerwowana, gdy siedziałam w pociągu było mi strasznie niedobrze, chciało mi się wymiotować i starałam się siadać jak najbliżej łazienki. Gdy miałam parę dni wolnego czułam się spokojniejsza bo nie musiałam wsiadać do tego pociągu ale już na samą myśl znowu czułam się potwornie niespokojnie. Aż w końcu przestałam jeździć i pociągami i autobusami ponieważ dostawałam silnego lęku dosłownie ataku paniki. Nie jeżdżę już ponad rok i nie czuję się z tym dobrze ponieważ przed tymi atakami uwielbiałam jeździć środkami transportu. A teraz nie wsiądę. Nie odważe się na to. Lęk jest silniejszy. Ale czuję się spokojniejsza wiedząc że nikt mnie nie zmusi abym wsiadła dp pociągu. Gdyby mnie ktoś zmusił to chyba bym wykorkowała ze strachu i w ogóle!!! W szkole zaczęły mnie męczyć inne problemy. Bałam sie tłumu na przerwach, non stop chodziłam przy łazience bo chciało mi sie wymiotować, ten strach i lęk przed tyloma ludźmi w szkole przerażał mnie!!! Opuściłam przez to wiele zajęć w szkole. Później nie mogłam wejść do supermarketów bo miałam to samo. Paniczny lęk i panika gdy byłam w supermarkecie. To było koszmar!! Poszłam raz do psychiatry który stwierdził u mnie agorafobię. Przepisał mi Zoloft 50 mg. Brałam go po całej tabletce. Przez pierwsze dwa tygodnie czułam się paskudnie. Lęki były dwa razy silniejsze i ataki paniki miałam codziennie. Ale na szczęście mój chłopak był cały czas przy mnie. Przez te dwa tygodnie nie pojawiłam się w szkole. Po miesiącu się to uspokoiło. Czułam się dziwnie ale spokojniej. Jakoś musiałam nauczyć się żyć od nowa z nerwicą. Biorę Zoloft od siedmiu miesięcy. Ataki paniki zdarzają się znacznie rzadziej. Ale w dalszym ciągu nie wsiądę do pociągu ani nie wejdę do supermarketu. Od września idę do nowej szkoły. Boję się że znowu będę miała te ataki paniki jak w tamtej szkole. Tyle tylko że tu będę chodzić zaocznie dwa razy w tygodniu. Ale mimo tego strasznie się boję. Miesiąc temu zaczęłam brać Zoloft po połówce. Wiem że jest za wcześnie ale ... Czuję się tak samo jak brałam całą tabletkę. Nic się nie zmieniło prawie. Codziennie muszę walczyć aby być górą nad nerwicą ale nie zawsze mi sie to udaje... Czasami chce mi się płakać z tego powodu bo czuję się bezradna. Chciałabym sobie pomóc ale nie wiem jak mam to zrobić. Nawet nie mam zbytnio z kim o tym pogadać. Chodzi o takie osoby co przeżywają to samo co ja. Poznać kogoś takiego i móc z nim porozmawiać wiedząc że ten ktoś mnie rozumie... Cóż...chyba się troszke rozpisałam.Może na razie starczy. Ciąg dalszy nastąpi w krótce :)
  16. Black Rose

    Witam wszystkich :)

    Z pewnością napisze o swoim problemie :) i dziękuję jak na początek za miłe przywitanie :)
  17. Black Rose

    [Koszalin]

    Hej. Jestem z okolic Koszalina i z chęcią porozmawiam z kimś mniej więcej z tych samych stron i nie tylko z tych samych na temat nerwicy lękowej i nie tylko. Mam nadzieję że uda mi się poznać kilku fajnych ludzi z którymi można będzie wymienić informacje na ten temat i jakoś się wzajemnie wesprzeć na duchu. Pozdrawiam :)
  18. Black Rose

    Witam wszystkich :)

    Witam. Cieszę się że trafiłam na forum gdzie inni tak samo jak ja zmagają się na co dzień z nerwicą i tymi podobnymi sprawami. I szczerze nie wiem co mam dalej pisać. Mam nadzieję że te moje przywitanie jakoś w miarę dobrze wyszło :) Pozdrawiam wszystkich!!
×