Skocz do zawartości
Nerwica.com

Smutasek40

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Smutasek40

  1. tak sprobowalam..nie chce tak zyc ale nie wiem juz kiedy ewnetualnie moglabym odejsc, myslalam kiedys ze jak dzieci podrosna to bede miala wiecej sily zeby to zrobic ale mam znowu byc kilka lat w takiej trudnej sytuacji i dziennie zaciskac zeby zeby to jakos przezyc?mam gdzie wrocic..
  2. byl moment ze wahalam sie, ale naprawde wierzylam ze on mnie kocha, ale on sie zmienil na duzo gorsze po slubie, chco przed malzenstwem takez mnie krzywdzil, sama sie teraz zastanawiam czemu to zrobilam skoro widzialam ze on ma ataki agresji i wladzy psychicznej nade mna. moze balam sie odrzucenia i ze nikt mnie nie pokocha?moze za nisko sie zawsze cenilam?
  3. tylko ze on nie chce slyszec o terapii, to on twierdzi ze z nim jest ok a ja jestem ta zla matka zona itp itd, i wiem ze ja musze podjac decyzje sama, ja wiem co chce w zyciu, wiem co kocham, mam swoje pasje na ktore on reaguje smiechem i mowi ze zamiast zajc sie domem chce np spiewac, a to moje hobby, on mi nigdy nie powiedzial ze ladnie spiewam( a inni mowia ze tak), ze jest ladna kobieta, nigdy nie pwoiedzial milego slowa w moim kierunku, nigdy nie byl dumny ze mnie
  4. tez tak czuje czasami i to przeczucie boli najbardziej:((
  5. to juz wiem od dawna ze mnie wykorzystuje, wiec co powinnam zrobic??odejsc?
  6. interesuje po prostu bylam ciekawa, wiec jaka jest twoja opinia?czemu on taki jest?
  7. oczywiscie ze chcialam rozmawiac ale on nasza kazda rozmowe ucina i mowi zebym lepiej zajela sie teraz domem a nie mowila o glupotach!!on po prostu mnie nie szanuje, tez mysle ze jego traktowanie wynika z braku akceptacji siebie i juz mjostwo razy prosilam abysmy udali sie do psychologa na terapie
  8. nie jest zazdrosny o dzieci, spedza z nimi tyle czasu ile ja, kocha je ps: jestes psychologiem?
  9. chcial miec dzieci, bylismy 8 lat przed slubem
  10. Witajcie, pisze bo sama sobie juz nie potrafie pomoc. Jestem 12 lat mezatka, mamy 2 dzieic(11 i 6). Niby na poczatku bylo wszystko ok ale po urodzeniu 1 syna on sie zmienil, zaczal mnie nie doceniac, Potem od tego czasu bylo juz tylko gorzej.Po urodzeniu corki czuje sie jak intruz w domu. Raz na tydzien lub czesciej slysze ze jestem malo ambitnym zerem( jestem po studiach jak on, moze praca nie jest super ale mam swoje pieniazki). Porownuje mnie do innych kobiet mowiaz zebym zobaczyla jakie tamte sa zaradne a ja tylko przed tv(oczywiscie ja pracuje wychowuje dzieci, gotuje) on mi nawet wmawia rzeczy ktorych nie robie. Kiedy mowie ze juz nie daje rady ze mnie krzywdzi to on jeszcze z wieksza moca mnie atakuje, juz kilka razy chcialam odejsc ale ja go wciaz kocham i nie chce niszczyc rodziny(chociaz on psychicznie juz mnie zniszczyl:( moje zycie teraz jest bardzo smutne, nie wiem co robic, dokad pojsc, pragne milosci a dostaje nienawisc, dlaczego on jest moim katem a ja ofiara, czy ejstem zbyt slaba ze on to wykorzystuje??czemu ludzie ktorych kochamy tak nas krzywdza??prosze o pomoc psychologa
×