Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dovima

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Dovima

  1. Dovima

    Sny

    Zdarzają się sny nieprzyjemne, przyjemne, i praktycznie obojętne, ale też prawie codziennie pamiętam, co mi się śniło, a co gorsza - mam problem z odróżnieniem jawy od snu. Poza tym że często dopada mnie derealizacja, to jeszcze to... Nigdy nie wiem, czy to, co mi się przyśniło, było tylko snem czy nie.
  2. Dovima

    Witajcie!

    to unikanie zapeszenia już mam we krwi
  3. Dovima

    Witajcie!

    Wita Was kolejna zagubiona, ale już powoli odnajdująca spokój (tfu! tfu! żeby nie zapeszyć) osóbka. Mam 22 lata i zmagam się z nerwicą od 6,5 roku. Historia mojej choroby jest dość skomplikowana, ponieważ poza wydarzeniami, które były katalizatorem ataków nerwicowych (drgawki, w najgorszych wypadkach przechodzące wręcz w "wykręcanie" całego ciała), pojawiają się oczywiście problemy z rodzicami, mimo tego że są oni jednymi z lepszych, jakich znam - ale, niestety jak to rodzice, również i oni, a przede wszystkim matka, mieli tendencję do nieświadomego wyrządzania krzywdy swojemu dziecku. Prawdopodobnie żeby opisać wszystko, przez co przechodziłam przez to wspomniane 6,5 roku, oraz wszystkie "parental issues", nie starczyłoby mi miejsca w poście, ale jeżeli ktoś będzie bardziej zainteresowany różnymi wątkami z tej historii, bez problemu mogę wdrożyć go w szczegóły. Wydaje mi się, że również z biegiem czasu i moją postępującą aktywnością na forum wyjdą na wierzch różne wydarzenia i sytuacje z przeszłości. Ale żeby nie było tak sucho i totalnie smutno - od 4 miesięcy leczę się psychiatrycznie: od samego początku leczenia biorę Lerivon (na razie wciąż 10 mg), a jakieś 2 tygodnie temu doszedł jeszcze Seronil (od jakichś 5 dni biorę 10 mg, wcześniej była połowa tej dawki). Przez prawie 3 miesiące chodziłam także na psychoterapię, dzięki której właśnie wiem, że część moich problemów jest spowodowana zachowaniem rodziców, ale ze względów finansowych musiałam ją przerwać. Mimo wszystko można już zauważyć efekty psychoterapii i działanie leków, ponieważ z każdym dniem czuję się coraz lepiej - niewiele, bo niewiele, ale jednak lepiej :). Wiem, że przede mną jeszcze długa droga, ale już sam fakt, że chce mi się chcieć, jest bardzo pocieszający i motywujący i poza pomocą innym na tym forum (a przez "miejsce" w jakim byłam jeszcze pół roku temu - lubię tak określać ten okropny stan psychiczny - bardzo chcę pomagać innym osobom z takimi samymi lub podobnymi problemami), chcę też pogłębić swoją wiedzę na temat nerwicy i tego, jak mogę z nią walczyć... Bo niestety do tej pory mam dni, w których łapią mnie doły lub straszne, irracjonalne lęki przed wieloma rzeczami (przed porzuceniem i przed wychodzeniem do ludzi przede wszystkim), czasami też nawracają myśli samobójcze - ale na szczęście tych chwil jest coraz mniej. A poza tym to studiuję we Wrocławiu, robię zdjęcia (i chcę związać z tym swoją przyszłość), lubię dobrą muzykę, dobre książki, dobre filmy, jestem herbatomaniaczką, uwielbiam gotować, rysuję, wizażuję (amatorsko), kiedyś nawet grałam na gitarze akustycznej, ale wraz ze studiami skończyła się ochota i czas na granie. No i od ponad 3,5 roku jestem z udanym, choć nie bezproblemowym związku, ale to też jest osobna historia w sumie. To chyba tyle... A więc jeszcze raz: witajcie! :)
×