Byłem na terapii w IPiN, ale dołożyła mi wiele innych problemów (pochłaniam emocje innych, nawet jeżeli tego nie pokazuję i mogę z zewnątrz wydawać się obojętnym, tak, że od wyjścia nie mogłem spać, co noc płakałem, w związku z innymi osobami, ich krzywdami, moją bezsilnością bo nie potrafię im pomóc, a bardzo bym chciał), zaostrzyła kwestie związane z odrzuceniem, opuszczeniem, COVID dołożył swoje. Zastanawiałem się nad OLZON, ale jestem w stanie krytycznym, mam bardzo silne traumy, nie potrafię odzyskać bezpieczeństwa, domu. Objawy są tak silne, że doprowadziły mnie do zapaści z utratą świadomości, do tego mam kompletnie teraz rozłożone zdrowie i funkcjonuję w zamrożeniu, cały roztrzęsiony. Czuję się tak, jakbym potrzebował kompleksowego wsparcia, przede wszystkim pracy nad traumami (od wyjścia objawy niemal na skraju psychotycznym, przy nasileniu, jestem roztrzęsiony 24/7, jakbym miał biegać po ulicy i krzyczeć - pomocy, ratujcie!, a przy każdym kontakcie wewnątrz pojawia się dialog - błagam pomóż mi), odzyskania bezpieczeństwa, tego bazowego, inaczej nie mam materiału na dalszą pracę, a nacisk tylko nasila objawy, nie pomaga w dopuszczaniu emocji. Zapewne mam też ADHD i niezdiagnozowanego Aspergera. Nastawiałem się na terapię indywidualną, z silnym naciskiem na traumy, ale wszystko tak kompletnie się posypało... nie wiem, co robić, nie wierzę w to, co się dzieje, i gdzie jestem.
Chociaż sam teraz nie wiem, czy bardziej nie pomogłyby mi leki psychiatryczne w tym stanie.