Skocz do zawartości
Nerwica.com

daga10011

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia daga10011

  1. Witajcie ,to moj pierwszy post na tym forum...Bylam w toksycznym zwiazku przez ostatnie pol roku (wczesniej rowniez wszystkie moje zwiazki byly toksyczne).Jestem kobieta ktora kocha za bardzo i trafia /zakochuje sie w nieodpowiednich mezczyznach.Ten ostatni (po 10 latach mojego kompletnego celibatu i mocnego postanowienia ze nigdy wiecej mezczyzn w moim zyciu) okazal sie strasznie destrukcyjny dla mnie. Nie ufal mi,nie wierzyl w zadne slowo,ciagle ponizal wyzywajac mnie od najgorszych ,zloszczac sie na mnie za zla mine,slowo (gdy naprawde caly czas uwazalam zeby nie powiedziec nic zlego,zeby go nie urazic bo jest bardzo wrazliwy na swoim punkcie).Zostawial mnie srednio raz na 2 tygodnie ,potem po 2 dniach sie odzywal jakby nigdy nic a ja nie smialam mu slowem przypomniec ze przeciez ze mna zerwal...Zdawalam sobie sprawe ze to chore ale zylam nadzieja ze kiedys mi zaufa i te problemy znikna ,oboje mamy dosc ciezki okres w zyciu i zwiazek byl utrudniony przez odleglosc,spotkania raz w miesiacu reszta to skype (5-6 h dziennie)...Widzielismy sie w ostatnia niedziele i snul plany jak to niedlugo wybudujemy dom (czekam na sprzedaz swojego domu i mielismy wspolnie zainwestowac w nowy dom i biznes dla niego ,facet zupelnie bez niczego ale ma dzialke na sprzedaz ...),mowil jak bardzo mnie kocha,mowil tez ze nie potrafi mi zaufac i pytal czy to wytrzymam ,powiedzialam ze jak dlugo bede miala swiadomosc ze mnie jednak kocha to wytrzymam (wiem,wiem,beznadziejne to) i ze kiedys mu pokaze ze moze mi zaufac,ze naprawde go kocham,nie zdradzam ,nie oszukuje w niczym..W poniedzialek dostalam smsa ze to koniec,ze on dluzej tak nie moze-probowalam z nim pogadac,ale zaczal sie robic coraz bardziej obelzywy do mnie,ze jestem beznadziejna,jestem nikim,ze klamie...Poddalam sie ,wylaczylam telefon,skype ,i poszlam spac...NAstepnego wieczora telefon ze jak smiem nie odbierac od niego skype,powiedzialam ze mam wylaczony bo przeciez ze mna zerwal,powiedzial ze wylaczony status wyglada inaczej,ze znowu bezczelnie klamie (a byl wylaczony,naprawde !!!) ,ze sie nie mylil w stosunku do mnie,ze jestem toksyczna,zniszczylam go itd...Nie moglam tego dluzej sluchac,wylaczylam telefon i zaczelam sobie go wybijac z glowy..Dzis sms ze mnie bardzo przeprasza,ze bardzo sie staral ,ze chcial mnie pokochac ale nie mogl bo nie mogl mi zaufac...postanowilam to zignorowac ,potem znowu sms..takiej podobnej tresci.Odpisalam ze ok,ze rozumiem i zeby juz dal sobie spokoj bo kazdy jego kontakt wzbudza we mnie nadzieje-ktorej nie chce!!!I siedze i mnie telepie ,bo poczulam przyplyw nadziei a wiem ze nadziei zadnej nie ma-ze jesli zechce wrocic do mnie to bedzie to samo,ale ze generalnie to nie chce wrocic do mnie bo uwierzyl w swoje paranoje..tak zle i tak niedobrze,nie moge sobie miejsca znalezc... Po analizie doszlam do wniosku ze on ma osobowosc paranoidalna (zgadzaja sie wszystkie podpunkty ) , oczywiscie moja wina jest ze kocham takiego faceta ale jak sie od tego uwolnic??JAk sie wyleczyc z takiego zakochiwania??Czy terapia u psychologa da jakis skutek??Nie chce brac zadnych lekow choc nie ukrywam ze dopadla mnie chyba depresja,nie mam ochoty rano wstawac ,nie chce mi sie zyc ale mam dziecko i musze dla niej zyc.Boje sie ze za jakis czas znowu sobie dam na luz,komus zaufam,pokocham go a to oczywiscie bedzie znowu wariat bo jak 2 razy w zyciu poznalam mezczyzn ktorzy mnie byli gotowi na rekach nosic i mi we wszystkim dogadzali to ich zostawialam ,mijalo cale zauroczenie...
×