Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIZIA50

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MIZIA50

  1. DZIĘKI DZASTI Dzis jest nowy dzień i mam bardzo dobry humor.ciesze się bo cały wczorajszy dzień minął bardzo wesoło bez żadnych ataków.jutro ide do kina na fim Jan Paweł II naładuje się energia na cały tydzień .Myślę bardzo pozytywnie i usmiecham się sama do siebie to pomaga.Niemoge ciągle myślec że moze zaraz zaboli mnie klatka piersiowa i bedę znowu bała sie o swoje serduszko .Myslenie o tych atakach jeszcze bardziej wprowadza nas w mocniejsze lęki i po co obiecuje bede bardzo sie starała o tym nie myslec bede pisała do Ciebie.
  2. DZASTI Dobrze że mnie ktoś rozumie dziękuje ci za to.moje leki wzieły od tego jak dwa tygodnie temu powiesił sie mój kolega 35 lat i cały czas mam wrażenie jakby chciał mnie zabrac do siebie i namawiał abym do niego przyszła ale ja wcale nie chce .Dzisjaj czuje się o wiele lepiej planuje sobie kazdy kolejny dzień i jakoś mija.do tego wszystkiego dołuja mnie w pracy szefowa ciągle sie mnie czepia o byle co niby jestem kierowniczka i jej sie wydaje ze powinnam wszystkim moji koleżanka zwracac uwage a jak nie zwróce to mnie się obrywa .Tylko że ja tego nie rozumnie bo nie można wszystkiego załatwia krzykiem jak jestem bardzo spokojna i wszystko biore do siebie pózniej płacze bo siedze w pracy po 14 godz a i tak jest zle.pracuje u prywaciarza za 800zł 9 lat .Teraz już wiem grunt to się nie przejmowa.teraz w niedziele też w telewizji był reportaz o dziewczynie która odebrała sobie życie przez prace zostawiła 5 letnie dziecko .Ale to bez sensu bo nikomu na złosc nie zrobiła bo sklep w którym pracowała istnieje a kierownik który się mścił też pracuje tylko ze jej już mniema nie warto odbierac sobie zycia jest zbyt piękne .Jestem dopiero przed terapią ide 10 kwietnia i wierze ze uda mi sie to pokona te moje lęki przed smiercią bo ja chce życ tak jak przed rokiem zanim miałam pierwszy atak.Przepraszam jak pisze cos nie tak lecz nie moge się tu jeszcze połapac bo nigdy nie wchodziłam na żadne forum.czekam na odpowiedz
  3. MIZIA50

    Nerwica a praca

    Witam Cię serdecznie mam takie same odczucia jak ty.Pracuje 8 godzin dziennie i mam stały kontakt z ludzmi bo pracuje w sklepie .Ostatnio cały czas miewam ataki wydaje mi się że zaraz zemdleje upadnie nikt mnie nie uratuje i nie zobacze juz swoich bliskich i to mnie najbardziej martwi.Ostatnio ciezko mi sie nawet zebra i obiad ugotowac do południa jestem sama w domu i wtedy jest najgożej bo mysle zaraz ze jak upadne to już koniec ale zaraz jak mam atak tłumacze sobie uspokuj się to tylko napad nerwicy młoda jestęs i masz jeszcze duzo do zrobienia na ziemi .Z pracą jest ciężko ale wole tam byc niz siedziec sama w domu i sie jeszcze bardziej denerwowac pozdrawiam trzymaj sie razem damy rade
  4. Dziękuje dzasti za dobre słowo .Dziś w nocy znowu miałam ataki teraz wydaje mi się ze ktos stio obok mojego łóżka zrobi mi krzywde i nie zobacze juz swoich bliskich najbardziej boje sie śmierci.Nawet w dzień wydaje mi się ze ktoś stoi obok mnie i woła do siebie .Staram się o tym nie myślec zaraz zaczynam myśle o moim kochanym mężu rodzicach rodzeństwu i wiem jestem za młoda by podda sie tym moim lęką.musze sobie z tym poradzic i wierze że mi się uda.POZDROWIONKA
  5. WITAM Jestem nowa na forum piszę ponieważ nie daje sobie rady z tą moją nerwicą .Zaczęło sie w zeszłym roku byłam wtedy w pracy w pewnej chwili poczułam jakbym sie dusiła nogi jak z waty niewiedziałam co się dzieje krzyczałam tylko aby ktoś zadzwonił po pogotowie .pogotowie przyjechało podłączyli mnie pod tlen i powiedziała pani doktor ze to nerwy dała zastrzyk na uspokojeniei odjechali .od tamtej pory nie ma dnia by mnie coś nie bolało a to serce kuje to zaraz myśle ze to zawał ,głowa mnie zaczyna bole to znowu myśl ze pewnie zaraz dostane wylew .cisnienie mierze sobie co pół godziny bo wydaje mi sie że mam bardzo wysokie lecz okazuje sie ze jest w porządku niewiem jak sobie z tym wszystkim poradzic mam umówioną wizyte u psychologa 0
×