Witam was wszystkich ciepło
Mam nadzieję, że pomożecie mi , może coś doradzicie, bo ja jyuż nie wiem co mam robić
W październiku wychodze za mąż , mój wybranek jest dobrym człowiekiem , dogadujemy się i w ogóle, jest jednak jedno ale.. moja fascynacja człowiekiem, któym nie powinnam się fascynowac.
Jest on tylko moim kolegą, jest starszy ode mnie, niezwykle mi imponuje i jest jak dla mnie nieziemsko męski . Dla chwili spedzonej z nim rzucilabym wszystko
Jest to dla mnie ideał faceta, któy mi się śni po nocach, ale oczywiście jak to często bywa ma żonę, i w życiu nie odważyłabym się pokazać mu, że jest dla mnie kimś więcej niż kolegą.
i tu rodzą się moje rozterki, mój nażeczony w życiu nie wzbudzał we mnie tylu emocji ile najzwyklejszy ruch A., doszło do tego że nie potrafię myśleć o niczym innym tylko o nim, ale wiem , że nigdy z nim nie będę,
może wyda wam się to śmieszne, albo powiecie , że naoglądałam się telenowel, otóż nie, nigdy nie pomyślalabym, że ktoś może tak mnie zafascynować
boję się, że w małżeństwie nie będę szczęśliwa, że nie ma tego ognia, nie ma fascynacji, a z drugiej strony , czy spotkam kogoś takiego jak A.
pomocy!!!!