Skocz do zawartości
Nerwica.com

GreyEye2

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia GreyEye2

  1. Mam ochotę zdechnąć, kiedy myślę o tej całej mojej beznadziejności... Nie mogę... Mam ochotę, pociąć się na części, patrzeć jak umieram, powoli... Nie jestem człowiekiem, nie jestem w stanie zmusić się nawet do zwykłych ludzkich zachowań... Nie mogę zadzwonić do babci, nie mogę odpisać na urodzinowy list od ciotki który był bardzo czuły (już kilka miesięcy temu go dostałam). Nie wiem dlaczego, jakbym była normalna, napisałabym go... Boję się... nie wiem czego... Po prostu boję się... Nie potrafię okazywać, uczuć... Chociaż może wcale ich nie mam.... Nie kocham rodziców, nie czuję nic do nich, nigdy mi się z nimi nie układało... Nawet teraz gdy mam 22 lata, zaczynają mieć problem do najgłupszych i najbardziej absurdalnych spraw, zaraz mam ochotę wypruć z siebie flaki, tak nienawidzę głupoty... Kiedy matka żałuje nam chleba jak przychodzi do mnie chłopak i chcemy zjeść kolację, albo patrzry ile herbaty sypię (a uwierzcie, nie jesteśmy biedni, bogaci też nie, ale powodzi się, mamy dom, w dużym mieście), ale problemy są głupie o wszystko, odłączają mi np grzałkę od akwarium kiedy gdzieś wychodzę (choć na rok kosztuje prąd do niej ok 25zł), a jak wracam oni biegną do góry i ją podłączają i udają że nic nie robili(a widzę że temp wody ma 13 a termostat jest na 28)... Mam dosyć życia, nie potrafię rozmawiać, czuję się jak zwierze które nie potrafi mówić, pocę się, jak świnia, kiedy ktoś coś do mnie mówi... Kiedy patrzą, mam biało przed oczami, w głowie się kręci...i ta pustka, czuję że nic nie mam w tej głowie, wszystkie myśli wyparowały, cały umysł, jestem idiotką, nie wiem nic, jestem głupią szmatą, nienawidzę siebie...
  2. Mushroom - skąd możesz wiedzieć że nic nie robię, robię bardzo dużo, uczę się dnie i noce a i tak zapominam wszystkie łacińskie nazwy, mam ćwiczenia w laboratoriach, moje doświadczenia nigdy mi nie wychodzą, a staram się... bardzo, ale wszyscy są lepsi, mają lepszą pamięć, lepiej to wszystko ogarniają... a nic innego nie potrafię.. ehh....
  3. W zasadzie to nic... Byłam na kilku wizytach u psychiatry, ale powiedziała że nie chce więcej ze mną pracować (bo zapomniałam o jednej wizycie i był monolog o jej czasie blalabla, przeprosiłam, ok, mój błąd.. ale bez jaj). Poza tym, spotykam się z chlopakiem z którym mi bardzo dobrze, on nie wie o moich problemach, tzn widzi co mam z palcami(wbijam paznokcie i do krwi mam rany na stopach też) ale tylko mnie wyzywa że to brzydkie.. nie chce wiedzieć dlaczego to robię.. bardzo boję się że mnie zostawi dla innej, może mieć każdą inną, jego była pisała do niego jakiś czas temu, on zmienił hasło, ciągle boję się że ze sobą rozmawiają (on mówi że nie, ale przeciez wtedy też mi nie mowił jak zobaczyłam rozmowy), ta suka bardzo chciała do niego wrócić... Wcześniej się nie martwiłam bo była brzydka.... teraz nagle wyładniała, wstawia ładne zdjęcia, ma duże sukcesy i talent (tańczy, a ja NIGDY NIE POTRAFIŁAM i nie lubiłam tańczyć, robię to jak kaleka, wszyscy się ze mnie śmiali... ) kur w a tak mi wstyd że jestem takim cholernym beztalenciem... Dlaczego... Tak chciałabym coś robić dobrze... Nawet nie najlepiej... coś potrafić...
  4. Kolejny dzień do dupy... I jeszcze przychodzę do domu, włączam fejsa i widzę... ta suka znowu wstawiła zdjęcia, kurwa dlaczego ona tak wyładniała, znowu odnosi sukcesy, znowu wielkie... Dlaczego jestem takim jebanym beztalenciem, nic w życiu nie osiągnęłam, a starałam się... jestem najgorsza ze wszystkich, zawsze.... Po co światu ktoś taki... Nie mam już do tego wszystkiego siły, na dodatek włosy wypadają mi pękami, skóra się rozpada, wory pod oczami są tak czarne że już nie da się ich zamaskować... Przytyłam, nie mam siły się odchudzać, nie mogę, przy mojej rodzinie, matka siedzi koło mnie żebym wszystko zjadła na obiad, tuczący, obleśny, chciałabym, chociaż schudnąć, może chociaż wtedy ktoś podjąłby się jakieś sesji zdjęciowej, może ludzie pomyśleliby "ale ona dobrze wygląda" chociaż głupia, nic nie umie, jest najgorsza, ale chociaż to można jej przyznać... Nienawidzę siebie, nienawidzę tego świata w którym jestem martwym punktem, mogłabym zdjąć z siebie skórę i sprzedać ją za odrobinę szczęścia... Ale ono nigdy nie przyjdzie, już nawet pić mi się nie chce... Nic... Nie zasługuję na to by żyć, tacy ludzie jak ja sieją tylko nienawiść, tylko to potrafią, szydzić, osądzać i siać nienawiść... Dlaczego nie potrafię inaczej... Od byle szczegółu mam ochotę połknąć garść pix... Gdybym tylko miała jakieś zainteresowanie, coś umiałabym, dobrze... śpiewać tańczyć malować nie wiem, dobrze się uczyć, robić udane doświadczenia, mieć dobrą pamięć, poprawnie przeprowadzać PCR.. może byłoby inaczej... ale ja jestem zawsze i wszędzie, najgorsza.. nic mi nie wychodzi, wszystko zapominam, a staram się... Mam ochotę zdechnąć, tu i teraz...
  5. Jestem tak beznadziejna, nie potrafię rozmawiać, jestem najgorsza, potrafię tylko zazdrościć, do bólu, do szpiku kości... Nienawidzić, zazdrościć i niszczyć... Nie potrafię nic, do niczego się nie nadaję... staram się, nieustannie od tylu lat... a nadal nic nie osiągnęłam...i nie osiągnę... nawet papugami nie potrafię się zająć...wyobrażam sobie jak ostrym jak laser nożem, obcinam sobie palce u nóg, stopy, łydki, kolana, uda, palce u rąk, dłonie, nadgarstki, przedramię, ramię, uszy, noc, usta... Wykrwawiam się, powoli, rany pieką od soli którą natarty był nóż... Wykrwawiam się, duszę, we własnej krwi... Mam dosyć, dosyć tego świata, nie potrafię dłużej udawać... Nawet przed chłopakiem... jest mi tak ciężko, włosy wypadają mi na pęczki, straciłam urodę, wątpliwą... Nie mam już nic, on mnie zostawi, każda jest lepsza ode mnie, rodzina też mnie nienawidzi, widzę to.. w ich oczach, nienawidzę siebie... Nie potrafię kochać, czuć przywiązanie, namiętności, niczego... Gdyby był czas wojny, rzuciłabym się w bieg z karabinem, może ktoś stwierdziłby że byłam odważna, ale po prostu, biegłabym, po śmierć... Plastry mam już na wszystkich palcach, niektóre rany się nie chcą goić, sól w tym pomaga, kiedy to wszystko się skończy...
  6. Jestem tak beznadziejna, nie potrafię rozmawiać, jestem najgorsza, potrafię tylko zazdrościć, do bólu, do szpiku kości... Nienawidzić, zazdrościć i niszczyć... Nie potrafię nic, do niczego się nie nadaję... staram się, nieustannie od tylu lat... a nadal nic nie osiągnęłam...i nie osiągnę... nawet papugami nie potrafię się zająć...wyobrażam sobie jak ostrym jak laser nożem, obcinam sobie palce u nóg, stopy, łydki, kolana, uda, palce u rąk, dłonie, nadgarstki, przedramię, ramię, uszy, noc, usta... Wykrwawiam się, powoli, rany pieką od soli którą natarty był nóż... Wykrwawiam się, duszę, we własnej krwi... Mam dosyć, dosyć tego świata, nie potrafię dłużej udawać... Nawet przed chłopakiem... jest mi tak ciężko, włosy wypadają mi na pęczki, straciłam urodę, wątpliwą... Nie mam już nic, on mnie zostawi, każda jest lepsza ode mnie, rodzina też mnie nienawidzi, widzę to.. w ich oczach, nienawidzę siebie... Nie potrafię kochać, czuć przywiązanie, namiętności, niczego... Gdyby był czas wojny, rzuciłabym się w bieg z karabinem, może ktoś stwierdziłby że byłam odważna, ale po prostu, biegłabym, po śmierć... Plastry mam już na wszystkich palcach, niektóre rany się nie chcą goić, sól w tym pomaga, kiedy to wszystko się skończy...
  7. GreyEye2

    Samotność

    Nie wiem co jest z tym forum... ale proszę żeby ktoś mi pomógł... jestem w krytycznym stanie, jest na prawdę źle, beczę od 4 godzin bez przerwy, oczy mam jak mandarynki... tak jest źle a każdy ma to w dupie... -- 16 mar 2013, 01:28 -- Mając więc na uwadze to, że kiedyś to forum bardzo pomogło mi wyjść z lekkiej depresji, teraz jestem w ciężkiej, a w tym momencie przez godzinę nikt nie potrafi odpowiedzieć mi na nic... mam to gdzieś, mam garść różnych leków, nie wiem czy jakakolwiek "greyeye" odezwie się jeszcze... problem był na prawdę poważny,,, w każdym razie żegnaj świecie, obłudny i platoniczny, patetyczny i małostkowy... Niechaj będę sokołem, lub innym Aves, niech symbolem wszystkich cierpiących i nieszczęśliwych będzie Apus apus który może bez postoju lecieć przez ponad 3 lata bez przerwy... Pozdrawiam....
  8. GreyEye2

    Samotność

    Nie wiem co jest z tym forum... ale proszę żeby ktoś mi pomógł... jestem w krytycznym stanie, jest na prawdę źle, beczę od 4 godzin bez przerwy, oczy mam jak mandarynki... tak jest źle a każdy ma to w dupie... -- 16 mar 2013, 01:28 -- Mając więc na uwadze to, że kiedyś to forum bardzo pomogło mi wyjść z lekkiej depresji, teraz jestem w ciężkiej, a w tym momencie przez godzinę nikt nie potrafi odpowiedzieć mi na nic... mam to gdzieś, mam garść różnych leków, nie wiem czy jakakolwiek "greyeye" odezwie się jeszcze... problem był na prawdę poważny,,, w każdym razie żegnaj świecie, obłudny i platoniczny, patetyczny i małostkowy... Niechaj będę sokołem, lub innym Aves, niech symbolem wszystkich cierpiących i nieszczęśliwych będzie Apus apus który może bez postoju lecieć przez ponad 3 lata bez przerwy... Pozdrawiam....
  9. GreyEye2

    Samotność

    To cholerne forum nie chciało wysłać mi nowego hasła na GreyEye... Oczywiście zapomniałam go... Mam dosyć życia, mój chłopak - nie podnieca mnie, on nie zasługuje na mnie, od czasu gdy ostatnio pisałam...wpadłam w alkoholizm... Nienawidzę siebie.... jestem do niczego, każdy jest lepszy ode mnie, chcę umrzeć... W moje rany wdała się gangrena, może od nich zdechnę ... mam nadzieję, moję zjeść swoje ciało które zgnije... marzę o śmierci... -- 16 mar 2013, 00:55 -- Mam taką ochotę zdechnąć jak nigdy... Picie już mi nie pomaga, powinnam pisać pracę dyplomową.... Ale jestem tępa, słaba bez szans... Nawet przy moim chłopaku czuję się gównem... Moich rodziców nie obchodzę, zresztą nawet ja, nie potrafię czuć miłości do kogokolwiek z mojej rodzimy... psychiatra stwierdził zespół obsesyjno-kompulsyjny z elementami depresji i lęków. Nie poszłam więcej do niego, nie wiedział o próbach samobójczych, bałam się... Boję się do dzisiaj.. życie jest gównem... jak boję się odpowiedzialności... tak naprawdę nikt mnie nie zna, ukrywam się przed wszystkimi,.... nikt tak na prawdę nie wie, dlaczego jestem taka jaka jestem,... nie chcę współczujących spojrzeń, wujek cie molestował, sąsiadka... biedna, wykluczona ze społeczeńsktwa... niech zdechnę i to wszystko skończy się... niech tylko poznam dealera, zdobędę coś od czego szybko i przyjemnie zdechnę(choć wolałabym w mękach, krojąc swe części ostrym nożem, kawałek po kawałku).... niechaj zdechnę.....
  10. GreyEye2

    Samotność

    To cholerne forum nie chciało wysłać mi nowego hasła na GreyEye... Oczywiście zapomniałam go... Mam dosyć życia, mój chłopak - nie podnieca mnie, on nie zasługuje na mnie, od czasu gdy ostatnio pisałam...wpadłam w alkoholizm... Nienawidzę siebie.... jestem do niczego, każdy jest lepszy ode mnie, chcę umrzeć... W moje rany wdała się gangrena, może od nich zdechnę ... mam nadzieję, moję zjeść swoje ciało które zgnije... marzę o śmierci... -- 16 mar 2013, 00:55 -- Mam taką ochotę zdechnąć jak nigdy... Picie już mi nie pomaga, powinnam pisać pracę dyplomową.... Ale jestem tępa, słaba bez szans... Nawet przy moim chłopaku czuję się gównem... Moich rodziców nie obchodzę, zresztą nawet ja, nie potrafię czuć miłości do kogokolwiek z mojej rodzimy... psychiatra stwierdził zespół obsesyjno-kompulsyjny z elementami depresji i lęków. Nie poszłam więcej do niego, nie wiedział o próbach samobójczych, bałam się... Boję się do dzisiaj.. życie jest gównem... jak boję się odpowiedzialności... tak naprawdę nikt mnie nie zna, ukrywam się przed wszystkimi,.... nikt tak na prawdę nie wie, dlaczego jestem taka jaka jestem,... nie chcę współczujących spojrzeń, wujek cie molestował, sąsiadka... biedna, wykluczona ze społeczeńsktwa... niech zdechnę i to wszystko skończy się... niech tylko poznam dealera, zdobędę coś od czego szybko i przyjemnie zdechnę(choć wolałabym w mękach, krojąc swe części ostrym nożem, kawałek po kawałku).... niechaj zdechnę.....
×