Skocz do zawartości
Nerwica.com

yummy

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yummy

  1. Jeśli matrix to całkiem fajna sprawa :) Możesz zawszę być Neo i unikać kul Optymizmu potrzebuje bo dopiero co skończyłam studium i szukam powoli pracy w zawodzie myślę , że możliwość siedzenia w domu też jakoś pomaga tylko nie na długo. Co do ludzi ostatnio przestałam im ufać wszyscy znajomi , chłopak są obojętni i nie rozumieją tej choroby. A co do hobby Twojego pink_hope to jest świetne moja fotografia kończy się jedynie na fotografowaniu jedzenia na bloga;) I czasem pseudo artystyczne sesje . A podróże :) Zabierz mnie ze sobą
  2. Jeśli matrix to całkiem fajna sprawa :) Możesz zawszę być Neo i unikać kul Optymizmu potrzebuje bo dopiero co skończyłam studium i szukam powoli pracy w zawodzie myślę , że możliwość siedzenia w domu też jakoś pomaga tylko nie na długo. Co do ludzi ostatnio przestałam im ufać wszyscy znajomi , chłopak są obojętni i nie rozumieją tej choroby. A co do hobby Twojego pink_hope to jest świetne moja fotografia kończy się jedynie na fotografowaniu jedzenia na bloga;) I czasem pseudo artystyczne sesje . A podróże :) Zabierz mnie ze sobą
  3. Ja od razu wiedziałam , że to nerwica za dużo działo się w tamtym roku u mnie no i wiem , że zawsze się wszystkim przejmowałam , gonitwy myśli itp. Ale to tez tak nie jest , że całkowicie ataki ustąpiły. Nadal kiedy wychodzę do większej ilości ludzi miewam zawroty głowy , kołatanie serca. Do lekarza psychiatry nie mogę się od miesiąca dostać bo w nowym systemie ubezpieczeń poprzekrecali moje imie i czekam na sprostowanie.dojazdy do Szczecina się skończyły więc jest lepiej ale o pracy tam mogę na razie zapomnieć. Jednak świat jest zbyt bolesny żebyśmy my musieli to wszystko brać na siebie. Dlatego jakieś przyjemne hobby małe pocieszenia i dużo optymizmu bez względu co ludzie gadają i jak potrafią zdołować głowa do góry jesteśmy od nich lepsi bo czujemy a nie tylko wegetujemy. A wierze w to , że keidys będe na tyle silna ,żeby wytłumaczyć mojej głowie by mi nie utrudniała życia
  4. Ja od razu wiedziałam , że to nerwica za dużo działo się w tamtym roku u mnie no i wiem , że zawsze się wszystkim przejmowałam , gonitwy myśli itp. Ale to tez tak nie jest , że całkowicie ataki ustąpiły. Nadal kiedy wychodzę do większej ilości ludzi miewam zawroty głowy , kołatanie serca. Do lekarza psychiatry nie mogę się od miesiąca dostać bo w nowym systemie ubezpieczeń poprzekrecali moje imie i czekam na sprostowanie.dojazdy do Szczecina się skończyły więc jest lepiej ale o pracy tam mogę na razie zapomnieć. Jednak świat jest zbyt bolesny żebyśmy my musieli to wszystko brać na siebie. Dlatego jakieś przyjemne hobby małe pocieszenia i dużo optymizmu bez względu co ludzie gadają i jak potrafią zdołować głowa do góry jesteśmy od nich lepsi bo czujemy a nie tylko wegetujemy. A wierze w to , że keidys będe na tyle silna ,żeby wytłumaczyć mojej głowie by mi nie utrudniała życia
  5. Propranolol to szajs dokładnie mi po nim strasznie kręciło się w głowie przy każdym kucinięciu i wstaniu czarno przed oczami teraz biore Pramolan jest dobry i jesli nie biorę kilka dnie nie mam efektów ubocznych
  6. Propranolol to szajs dokładnie mi po nim strasznie kręciło się w głowie przy każdym kucinięciu i wstaniu czarno przed oczami teraz biore Pramolan jest dobry i jesli nie biorę kilka dnie nie mam efektów ubocznych
  7. Czytam wasz opisy i okazuje się , że nie jestem sama . Pierwszy atak mnie złapał w tramwaju jadąc do szkoły , duszności , wrażenie , że zaraz zemdleje , kołatanie serca . Poszłam do szkolnej pielęgniarki , która stwierdziła , że to nerwica kazała mi malować jakieś drzewka i porównywać z jej córką , która nie ma problemów ze sobą i jest bardzo pewna siebie a ja nie... W końcu rodzice przyjechali po mnie i po sprawie. Następny atak miałam idąc do pubu był najgorszy ze wszystkich , uczucie , że zaraz umrę nie mogłam oddychać itp. Lecz najgorsze były dni kiedy nie mogłam zasnąć bo się dusiłam nie mogłam zaczerpnąć oddechu. Ale krok po kroku po przez różnych lekarzy dostałam Pramolan po którym zaczęłam normalnie funkcjonować. Aktualnie nie miałam ataku od stycznia jeśli czuję się niepewnie biorę tabletkę ale staram się nie uzależnić swojego życia od nich , nie biorę ich w domu , jeśli wychodzę w "bezpieczne" miejsca no i kiedy jestem ze swoim chłopakiem w 100% mnie to uspokaja. Rzeczy uspokajające to słuchanie nagrań relaksujących , ćwiczenie liczenia do 10 i z powrotem , a przy zasypianiu żeby zająć myśli najlepsze ćwiczenie po którym śpię jak małe dziecko , nie myślę a następny dzień jest wolny od lęku. Używam słowa klucz "moja dłoń , noga , ręką , serce" I zaczynając od dłoni "moja dłoń jest spokojna , zrelaksowania i rozluźniona" i tak dalej z każdym kawałkiem ciała kończąc przy głowie i rozluźnieniu mięśni szczęki oraz skroni. W ten sposób nie raz zasnęłam nie kończąc ćwiczenia. Teraz staram się nie brać tabletki jak idę na imprezę udało mi się tylko raz ale atak złapał mnie jadąc taksówką na pociąg a fakt , że wypiłam drinka wcale mnie nie pocieszał , czułam jak gorąco w klatce piersiowej się rozprzestrzenia , serce chce przebić żebra. Ale wiecie co zrobiłam? Uśmiechnęłam się zaśmiałam i powiedziałam sobie nie pokonasz mnie jestem silniejsza głupia K***o...(oczywiście wszystko w myślach)i się udało kupiłam bilet , wsiadłam do pociągu miałam drgawki owszem ale wytrzymałam i byłam od tego silniejsza:)(
  8. Czytam wasz opisy i okazuje się , że nie jestem sama . Pierwszy atak mnie złapał w tramwaju jadąc do szkoły , duszności , wrażenie , że zaraz zemdleje , kołatanie serca . Poszłam do szkolnej pielęgniarki , która stwierdziła , że to nerwica kazała mi malować jakieś drzewka i porównywać z jej córką , która nie ma problemów ze sobą i jest bardzo pewna siebie a ja nie... W końcu rodzice przyjechali po mnie i po sprawie. Następny atak miałam idąc do pubu był najgorszy ze wszystkich , uczucie , że zaraz umrę nie mogłam oddychać itp. Lecz najgorsze były dni kiedy nie mogłam zasnąć bo się dusiłam nie mogłam zaczerpnąć oddechu. Ale krok po kroku po przez różnych lekarzy dostałam Pramolan po którym zaczęłam normalnie funkcjonować. Aktualnie nie miałam ataku od stycznia jeśli czuję się niepewnie biorę tabletkę ale staram się nie uzależnić swojego życia od nich , nie biorę ich w domu , jeśli wychodzę w "bezpieczne" miejsca no i kiedy jestem ze swoim chłopakiem w 100% mnie to uspokaja. Rzeczy uspokajające to słuchanie nagrań relaksujących , ćwiczenie liczenia do 10 i z powrotem , a przy zasypianiu żeby zająć myśli najlepsze ćwiczenie po którym śpię jak małe dziecko , nie myślę a następny dzień jest wolny od lęku. Używam słowa klucz "moja dłoń , noga , ręką , serce" I zaczynając od dłoni "moja dłoń jest spokojna , zrelaksowania i rozluźniona" i tak dalej z każdym kawałkiem ciała kończąc przy głowie i rozluźnieniu mięśni szczęki oraz skroni. W ten sposób nie raz zasnęłam nie kończąc ćwiczenia. Teraz staram się nie brać tabletki jak idę na imprezę udało mi się tylko raz ale atak złapał mnie jadąc taksówką na pociąg a fakt , że wypiłam drinka wcale mnie nie pocieszał , czułam jak gorąco w klatce piersiowej się rozprzestrzenia , serce chce przebić żebra. Ale wiecie co zrobiłam? Uśmiechnęłam się zaśmiałam i powiedziałam sobie nie pokonasz mnie jestem silniejsza głupia K***o...(oczywiście wszystko w myślach)i się udało kupiłam bilet , wsiadłam do pociągu miałam drgawki owszem ale wytrzymałam i byłam od tego silniejsza:)(
×