Skocz do zawartości
Nerwica.com

erin.

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez erin.

  1. Hmm zawsze byłam postrzegana jako osoba pewna siebie, dobrze radząca sobie w życiu, uśmiechnięta i tzw. dusza towarzystwa. Ludzie zwracali się do mnie po radę, pomoc. W rzeczywistości jest zupełnie na odwrót i męczy mnie to strasznie.
  2. Hmm zawsze byłam postrzegana jako osoba pewna siebie, dobrze radząca sobie w życiu, uśmiechnięta i tzw. dusza towarzystwa. Ludzie zwracali się do mnie po radę, pomoc. W rzeczywistości jest zupełnie na odwrót i męczy mnie to strasznie.
  3. Z nowości, too.. popsuła mi się lodówka. Kruche uszczelki i zawiasy w końcu nie wytrzymały otwierania, zamykania i dociskania po dziesięć tysięcy razy dziennie
  4. Z nowości, too.. popsuła mi się lodówka. Kruche uszczelki i zawiasy w końcu nie wytrzymały otwierania, zamykania i dociskania po dziesięć tysięcy razy dziennie
  5. erin.

    Salam.

    Witajcie. Dość długo się zastanawiałam czy się tu zarejestrować, jednak.. to chyba potrzeba wsparcia, zrozumienia okazała się być silniejsza. Po krótce nakreślę Wam swoją osobę. Mam 25 lat, od lat borykam się z nerwicą natręctw i nawracającą depresją. Jestem też dda (chodzę na terapię) i odkąd pamiętam moje życie zawsze było jak na sinusoidzie. Na dzień dzisiejszy mogę śmiało napisać, że nie radzę sobie w życiu. Najgorsza jest ta niepewność siebie, brak wiary, brak tego przekonania że kiedyś moje życie się odmieni. Każdego dnia powtarzam sobie że bedzie lepiej, a nie jest.. i choć mam znajomych, to i tak czuję się bardzo samotna. Nie chcę i mam ochoty robić z siebie ofiary, meczennicy, bo różne tragedie chodzą po ludziach. Natomiast bardzo zależy mi na poznaniu tu osób z podobnymi doświadczeniami i skruszeniu tej twardej skorupy. Pozdrawiam serdecznie.
  6. erin.

    Salam.

    Witajcie. Dość długo się zastanawiałam czy się tu zarejestrować, jednak.. to chyba potrzeba wsparcia, zrozumienia okazała się być silniejsza. Po krótce nakreślę Wam swoją osobę. Mam 25 lat, od lat borykam się z nerwicą natręctw i nawracającą depresją. Jestem też dda (chodzę na terapię) i odkąd pamiętam moje życie zawsze było jak na sinusoidzie. Na dzień dzisiejszy mogę śmiało napisać, że nie radzę sobie w życiu. Najgorsza jest ta niepewność siebie, brak wiary, brak tego przekonania że kiedyś moje życie się odmieni. Każdego dnia powtarzam sobie że bedzie lepiej, a nie jest.. i choć mam znajomych, to i tak czuję się bardzo samotna. Nie chcę i mam ochoty robić z siebie ofiary, meczennicy, bo różne tragedie chodzą po ludziach. Natomiast bardzo zależy mi na poznaniu tu osób z podobnymi doświadczeniami i skruszeniu tej twardej skorupy. Pozdrawiam serdecznie.
×