Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vandit

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vandit

  1. rikuhod, bardzo miło czyta się takie posty jak Twój dziękuje.
  2. rikuhod, bardzo miło czyta się takie posty jak Twój dziękuje.
  3. Ivann, niestety w moim przypadku to tak nie działa, a przynajmniej to nie takie proste, bo strach jest silniejszy. Nameless, nie było by złe gdyby nie ta nerwica *Monika*, staram się dostrzegać plusy i skupiać się tez na innych bo na mnie słabo wychodzi. Co do przypomnienia sobie kiedy był ten pierwszy raz, niestety nie jestem w stanie sobie tego przypomnieć choć wiele razy probowalem Boje się że gdyby nie lek przed śmiercią w sytuacjach mono stresowch bym się szybko poddał i... W każdym bądź razie dziękuje za zainteresowanie moim wpisem, to miłe. Dziękuje.
  4. Ivann, niestety w moim przypadku to tak nie działa, a przynajmniej to nie takie proste, bo strach jest silniejszy. Nameless, nie było by złe gdyby nie ta nerwica *Monika*, staram się dostrzegać plusy i skupiać się tez na innych bo na mnie słabo wychodzi. Co do przypomnienia sobie kiedy był ten pierwszy raz, niestety nie jestem w stanie sobie tego przypomnieć choć wiele razy probowalem Boje się że gdyby nie lek przed śmiercią w sytuacjach mono stresowch bym się szybko poddał i... W każdym bądź razie dziękuje za zainteresowanie moim wpisem, to miłe. Dziękuje.
  5. Nie pamietam już kiedy to się zaczęło ale jest ze mną i nie pozwala o sobie zapomnieć. Na dodatek bardzo niekorzystnie wpływa na moje "relacje" z Bogiem, im bliżej Boga jestem tym bardzie daje o sobie znać, tym bardziej moja nerwica nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Najgorsze są wieczory kiedy jestem już w łóżku i próbuje zasnąć wtedy nadchodzą mnie TE myśli że po tym życiu niema już nic i wtedy ogarnia mnie OGROMNY STRACH, pustka i ta bezgraniczna czerń próżni i co dalej... oczywiście zasnąć w takiej chwili nie jest absolutnie możliwe, muszę zacząć myśleć o czym innym o przyjemnych rzeczach życia codziennego, o tym co miłego mnie spotkało, sytuacjach, osobach. Najgorsze myśli nadchodzą mnie w myślach gdy mylę o życiu, Bogu, śmierci. I chyba tylko dzięki mojej żonie jeszcze jakoś funkcjonuje niestety nie potrafię o tym rozmawiać gdyż strach mnie paraliżuje dlatego nie umiem się nimi dzielić i o nich opowiadać. Może uda mi się to dzięki temu forum i wam, takim jak ja. I może w końcu zacznę sobie z "tym" radzić. Pozdrawiam W.
  6. Nie pamietam już kiedy to się zaczęło ale jest ze mną i nie pozwala o sobie zapomnieć. Na dodatek bardzo niekorzystnie wpływa na moje "relacje" z Bogiem, im bliżej Boga jestem tym bardzie daje o sobie znać, tym bardziej moja nerwica nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Najgorsze są wieczory kiedy jestem już w łóżku i próbuje zasnąć wtedy nadchodzą mnie TE myśli że po tym życiu niema już nic i wtedy ogarnia mnie OGROMNY STRACH, pustka i ta bezgraniczna czerń próżni i co dalej... oczywiście zasnąć w takiej chwili nie jest absolutnie możliwe, muszę zacząć myśleć o czym innym o przyjemnych rzeczach życia codziennego, o tym co miłego mnie spotkało, sytuacjach, osobach. Najgorsze myśli nadchodzą mnie w myślach gdy mylę o życiu, Bogu, śmierci. I chyba tylko dzięki mojej żonie jeszcze jakoś funkcjonuje niestety nie potrafię o tym rozmawiać gdyż strach mnie paraliżuje dlatego nie umiem się nimi dzielić i o nich opowiadać. Może uda mi się to dzięki temu forum i wam, takim jak ja. I może w końcu zacznę sobie z "tym" radzić. Pozdrawiam W.
×