W moim przypadku (jak twierdzą) to depresjo-nerwica, bo nie mogą ustalić, czy dominują objawy jednej choroby, czy drugiej.
Chyba przez 1,5 miesiąca do 2 brałam mianserynę, która jednak nie działała najlepiej. Od 2 dni zmieniono mi leki na Trittico. Raz na jakiś czas napadają mnie większe, mniejsze stany lękowe, wczoraj było naprawdę strasznie. Co powinnam o tym myśleć?
Czy to za wcześnie, aby stwierdzić, że lek się dla mnie nie nadaję, skoro biorę go od 2 dni?
Oprócz tego miałam problemy ze snem, a nie powinnam.
Zapomniałam - po jakimś czasie dawka Miansegenu została powiększona, zamiast 1 tabletki przed snem 10 mg brałam 1,5 tabletki. Zmiany praktycznie nie odczułam.
I jeszcze jedno - czy słyszenie głosów podczas stanu lękowego jest... normalne?
Z góry dziękuję, przepraszam jeśli powinnam napisać gdzie indziej