napieecie, matura to bzdura. Wiem, jak to brzmi dla maturzysty, ale serio. Znakomita większość osób, które do niej podchodzą, jakoś ją zdają, więc dlaczego akurat Ty miałbyś być tym, który nie zda? Myślę, że za dużo od siebie wymagasz, 70 zadań dziennie, to każdy by się zniechęcił. Ustal sobie jakąś normę, którą jesteś w stanie wykonać bez poświęcania temu całego dnia, rób przerwy, np. 10 zadań, obiad, następne 10, spacer, następne 10, coś tam, co Ci przyjemność sprawia. Efekty wcale nie będą gorsze, bo ważne, że będziesz robił cokolwiek i to regularnie. Lepsze to niż nierobienie niczego, prawda?
Dasz radę, wierzę w Ciebie :)