Skocz do zawartości
Nerwica.com

endofhope

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez endofhope

  1. Napisałem do Ciebie na oba adresy i po chwili otrzymałem taką wiadomość: "The error that the other server returned was: 550 "ritaanne@wp.pl": Podane konto nie istnieje / No mailbox here by that name (#5.1.1)" Jeżeli z jakiegoś powodu nie otrzymasz maila to ewentualnie napisz do mnie PW przez forum.
  2. endofhope

    123

    Jest tu jeszcze jakiś singiel?
  3. endofhope

    123

    Chętnie dołączyłbym do dyskusji, lecz nie wiem czy jestem godzien nazywać się "singlem"
  4. Witam Was po dłuższej nieobecności. Widzę, że temat przygasł, a spodziewałem się co najmniej kilku stron nowych postów. Z jednej strony to dobrze, lecz z drugiej niekoniecznie, bo nie sądzę, że ubyło osób którym potrzeba zrozumienia, a takiego jak tutaj ja nigdzie indziej nie doświadczyłem. Postanowiłem przedstawić Wam moją sytuację i to czego się dowiedziałem, bo zaskakujące jest to nawet dla mnie. Usłyszałem (z 2 niezależnych źródeł), że ja nie potrzebuję pomocy w temacie gwałtu, ponieważ już mam to wszystko przepracowane, że poradziłem sobie sam, mam prawidłową ocenę wydarzeń a ten ostatni nawrót był efektem innych problemów, których przyczyny doszukiwałem się w w tamtym wydarzeniu. Od jednej Pani usłyszałem nawet - cyt."zadziwiająco dużo Pan rozumie..." Początkowo nie byłem przekonany do tych teorii, lecz faktycznie, gdy dotarło to do mojej świadomości problem zmalał do poziomu w jakim był przez ostanie 7 lat. Nie wiem tylko - cieszyć się, czy płakać? Wszystko wskazuje na to, że śladu wyrytego na psychice pozbyć się nie da...
  5. Lilith, witaj! Dziękuję, że pytasz. Umówiłem się na terapię, w czwartek 21.03 mam pierwsze spotkanie. Ogólnie mój nastrój jest bardzo "sinusoidalny". Czasami jestem bardzo optymistyczny, planuję kolejne dni, tygodnie, żeby za chwilę gwałtownie spaść w dół. W poprzedni weekend pojechałem w Pieniny do znajomego, bardzo miło spędziłem czas, w poniedziałek byłem u Pani psycholog, bardzo mnie podbudowała, ale we wtorek rano mój "kochany tatuś" tak mnie dobił, że po kilku godzinach bezczynnego siedzenia w miejscu wziąłem kanister z benzyną i chciałem spalić wszystko co moje i uciec jak najdalej. Na szczęście jakaś część mnie wiedziała, że to przejściowe, że przecież "DAM RADĘ!". Ale tego dnia nie mogłem znieść tego jak się czułem i zeżarłem całe opakowanie psychotropów - pomyślałem - niech się dzieje co chce... Uśpiło mnie to na ponad 30 godzin, poza tym innych powikłań nie było... Od czwartku sinusoida idzie w górę. Lilith, avatar - mega - w skali 1-10 daję 20 -- 18 mar 2013, 03:29 -- siostrawiatru, aleś narobiła Obudziłaś mi uśpioną miłość do jednośladów. -- 18 mar 2013, 03:36 -- legero, dzięki za te słowa. Ja z potencją nie miałem nigdy problemów Żona mnie tak zaczęła nazywać, bo według niej - facet powinien na sam widok kobiety, niezależnie od nastroju, pory dnia i nocy być napalony, w pełnej gotowości "na baczność" i nie może nie mieć ochoty
  6. Lilith, witaj! Dziękuję, że pytasz. Umówiłem się na terapię, w czwartek 21.03 mam pierwsze spotkanie. Ogólnie mój nastrój jest bardzo "sinusoidalny". Czasami jestem bardzo optymistyczny, planuję kolejne dni, tygodnie, żeby za chwilę gwałtownie spaść w dół. W poprzedni weekend pojechałem w Pieniny do znajomego, bardzo miło spędziłem czas, w poniedziałek byłem u Pani psycholog, bardzo mnie podbudowała, ale we wtorek rano mój "kochany tatuś" tak mnie dobił, że po kilku godzinach bezczynnego siedzenia w miejscu wziąłem kanister z benzyną i chciałem spalić wszystko co moje i uciec jak najdalej. Na szczęście jakaś część mnie wiedziała, że to przejściowe, że przecież "DAM RADĘ!". Ale tego dnia nie mogłem znieść tego jak się czułem i zeżarłem całe opakowanie psychotropów - pomyślałem - niech się dzieje co chce... Uśpiło mnie to na ponad 30 godzin, poza tym innych powikłań nie było... Od czwartku sinusoida idzie w górę. Lilith, avatar - mega - w skali 1-10 daję 20 -- 18 mar 2013, 03:29 -- siostrawiatru, aleś narobiła Obudziłaś mi uśpioną miłość do jednośladów. -- 18 mar 2013, 03:36 -- legero, dzięki za te słowa. Ja z potencją nie miałem nigdy problemów Żona mnie tak zaczęła nazywać, bo według niej - facet powinien na sam widok kobiety, niezależnie od nastroju, pory dnia i nocy być napalony, w pełnej gotowości "na baczność" i nie może nie mieć ochoty
  7. Fakt, z jednej strony wydaje się, ze dobrze czasem trochę rozluźnić atmosferę, ale egoistycznie potraktowałem ten wątek jak by był tylko mój :/ Mam nadzieje, ze nie urazilem nikogo. Forum, to dla mnie nowosc, nie obyty jestem. Wybaczcie polskie znaki, ale pisze z telefonu, a on ma swoje zasady i nie pogadasz.
  8. Fakt, z jednej strony wydaje się, ze dobrze czasem trochę rozluźnić atmosferę, ale egoistycznie potraktowałem ten wątek jak by był tylko mój :/ Mam nadzieje, ze nie urazilem nikogo. Forum, to dla mnie nowosc, nie obyty jestem. Wybaczcie polskie znaki, ale pisze z telefonu, a on ma swoje zasady i nie pogadasz.
  9. Też bywam, ale rzadziej Jednak się opiłem, bo fajną fotkę znalazłem -- 08 mar 2013, 22:36 -- Lilith, doradź mi - może tą dać na avatar? -- 08 mar 2013, 22:53 -- Albo ten
  10. Też bywam, ale rzadziej Jednak się opiłem, bo fajną fotkę znalazłem -- 08 mar 2013, 22:36 -- Lilith, doradź mi - może tą dać na avatar? -- 08 mar 2013, 22:53 -- Albo ten
  11. Ten na avatarze, nie jest mój, ale mam identycznego. Jak rozgryzę jak wkleja się zdjęcia na forum to pokażę. Lilith, jakbyś kiedyś miała życzenie pojeździć w terenie, to zapraszam serdecznie, bo bywam u znajomego w Krośnie Odrzańskim.
  12. Ten na avatarze, nie jest mój, ale mam identycznego. Jak rozgryzę jak wkleja się zdjęcia na forum to pokażę. Lilith, jakbyś kiedyś miała życzenie pojeździć w terenie, to zapraszam serdecznie, bo bywam u znajomego w Krośnie Odrzańskim.
  13. Poza tym, proszę potraktować jako okoliczność łagodzącą, że wypiłem dzisiaj za Wasze zdrowie całego litra gorzały, co też jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego nie mogę się nawet opić -- 08 mar 2013, 21:56 -- Ale avatarka sobie dzięki temu zmieniłem, powiedzcie, że ładny
  14. Poza tym, proszę potraktować jako okoliczność łagodzącą, że wypiłem dzisiaj za Wasze zdrowie całego litra gorzały, co też jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego nie mogę się nawet opić -- 08 mar 2013, 21:56 -- Ale avatarka sobie dzięki temu zmieniłem, powiedzcie, że ładny
  15. Lilith, wybacz, proszę. Nie chciałem absolutnie nic na Tobie wymuszać. Strasznie mi głupio... Owszem miałem napisać PW, ale doszedłem do wniosku, że jak już zdecydowałem się na forum to upubliczniam wszystko, na prawdę myślałem, że Ci to umknęło.
  16. Lilith, wybacz, proszę. Nie chciałem absolutnie nic na Tobie wymuszać. Strasznie mi głupio... Owszem miałem napisać PW, ale doszedłem do wniosku, że jak już zdecydowałem się na forum to upubliczniam wszystko, na prawdę myślałem, że Ci to umknęło.
  17. nienormalna21, uwierz mi, że po roku 2012 nie jestem w stanie uwierzyć, że może być dobrze. Nie jestem w stanie tego wszystkiego ogarnąć, zostałem oszukany, okradziony, zniszczony nie tylko przez "femme fatale", ale przez wielu innych, dosłownie tak jakby wszyscy i wszystko naraz zmówili się przeciwko mnie. 2012 rok zamknąłem bilansem na -100,000 pln, nie umiem do tej pory się odnaleźć. Zapierdzielam całymi dniami, a mimo to nie udaje mi się wyjść nawet na zero, każdy miesiąc pod kreską. Mam tyle spraw w sądzie, że już nawet nie wiem o co?! W tym roku jeszcze nie zapłaciłem nawet jednego ZUS-u. Ile jeszcze tak pociągnę? W pojedynkę na pewno nie długo... -- 08 mar 2013, 21:09 -- Lilith, edytowałem któregoś z moich wcześniejszych postów, a Ty w międzyczasie napisałaś. Jak możesz, to cofnij się nieco, bo sam już nie pamiętam o co chodziło, ale był jakiś niedokończony temat.
  18. nienormalna21, uwierz mi, że po roku 2012 nie jestem w stanie uwierzyć, że może być dobrze. Nie jestem w stanie tego wszystkiego ogarnąć, zostałem oszukany, okradziony, zniszczony nie tylko przez "femme fatale", ale przez wielu innych, dosłownie tak jakby wszyscy i wszystko naraz zmówili się przeciwko mnie. 2012 rok zamknąłem bilansem na -100,000 pln, nie umiem do tej pory się odnaleźć. Zapierdzielam całymi dniami, a mimo to nie udaje mi się wyjść nawet na zero, każdy miesiąc pod kreską. Mam tyle spraw w sądzie, że już nawet nie wiem o co?! W tym roku jeszcze nie zapłaciłem nawet jednego ZUS-u. Ile jeszcze tak pociągnę? W pojedynkę na pewno nie długo... -- 08 mar 2013, 21:09 -- Lilith, edytowałem któregoś z moich wcześniejszych postów, a Ty w międzyczasie napisałaś. Jak możesz, to cofnij się nieco, bo sam już nie pamiętam o co chodziło, ale był jakiś niedokończony temat.
  19. Lilith, proszę rozwiń bardziej swoją myśl, bo szczerze mówiąc nie do końca jest dla mnie jasne co masz na myśli. Ja się gubię już w tym wszystkim. Miałem 8 lat, można powiedzieć spokoju, inne wydarzenia przywołały tamte, uśpione. Dałoby się tego uniknąć?
  20. Lilith, proszę rozwiń bardziej swoją myśl, bo szczerze mówiąc nie do końca jest dla mnie jasne co masz na myśli. Ja się gubię już w tym wszystkim. Miałem 8 lat, można powiedzieć spokoju, inne wydarzenia przywołały tamte, uśpione. Dałoby się tego uniknąć?
  21. Lilith, nie byłoby mnie tutaj jakbym nie myślał o tym nieustannie, ja niczego jeszcze nie postanowiłem. Ja nie wiem co będzie jutro, a co dopiero w dalszej przyszłości. Czytałaś moje wcześniejsze wypociny? Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że skomentujesz chociaż post na temat wykorzystania faktu gwałtu przeciwko mnie.
  22. Lilith, nie byłoby mnie tutaj jakbym nie myślał o tym nieustannie, ja niczego jeszcze nie postanowiłem. Ja nie wiem co będzie jutro, a co dopiero w dalszej przyszłości. Czytałaś moje wcześniejsze wypociny? Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że skomentujesz chociaż post na temat wykorzystania faktu gwałtu przeciwko mnie.
  23. Lilith, kiedy, to właśnie widzę jako sens życia. Nic nie sprawia mi takiej satysfakcji jak możliwość uszczęśliwienia innych ludzi. Wiem, że nigdy już nie będę "normalny" i wiem, że nikt, kto tego nie doświadczył - nigdy w pełni tego nie zrozumie.
  24. Lilith, kiedy, to właśnie widzę jako sens życia. Nic nie sprawia mi takiej satysfakcji jak możliwość uszczęśliwienia innych ludzi. Wiem, że nigdy już nie będę "normalny" i wiem, że nikt, kto tego nie doświadczył - nigdy w pełni tego nie zrozumie.
  25. Nigdy nie zdarzyły mi się myśli samobójcze, ale niechęć do życia, takiego życia nader często. Coraz bliższy jestem poświęceniu się pomocy innym - tego pragnę, bo dla siebie szanse widzę coraz mniejsze na "normalne życie". Coraz realniejsza jest dla mnie perspektywa wyjazdu do Afryki, do kraju misyjnego - Etiopia lub Zimbabwe. Znam biegle jęz. Angielski w mowie i piśmie, jestem z wykształcenia elektrykiem, mam firmę związaną z motoryzacją - dokładnie to czego tam najbardziej brak. Powstrzymuje mnie tylko fakt, że mam dwójkę cudownych dzieciaczków, które kocham ponad wszystko, ale nie umiem być w obecnej sytuacji dobrym ojcem... -- 08 mar 2013, 13:53 -- Nie do końca tak to wygląda, przynajmniej u mnie. Moja pierwsza partnerka była dla mnie wspaniała w tej kwestii, te kontakty wspominam z przyjemnością, tak pierwszy jak i każdy kolejny raz. Kolejnej, która była molestowana w dzieciństwie i przyjemność dawało jej sprawianie bólu, też nie wspominam źle. Było dla mnie dziwne, jak wbijała mi paznokcie w plecy lub przygryzła język, że aż łzy potrafiły popłynąć, ale była zawsze zadowolona i mnie to cieszyło. To przy niej urosło moje "ego" jak powtarzała mi - Ty to masz dar. Dopiero "femme fatale" w postaci mojej żony zrujnowała to wszystko co przez długie lata udało mi się wypracować, tak skutecznie, że znalazłem się w takiej sytuacji jakiej jestem teraz...
×