Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi :) Luloo już wie, jak bardzo wsparł mnie jej post :)
Poza tym zaczęłam trochę czytać w necie o tych rzeczach, próbuję z całych sił akceptować to, że po prostu istnieją pytania bez odpowiedzi i nic już z tym nie można zrobić. Staram się nie zastanawiać za dużo. Tzn. że staram się skupiać na czynnościach, które mam do wykonania itp. Mimo to, czasem, szczególnie gdy jestem sama lub nie mam co robić w danej chwili (lub robię coś nie wymagającego skupienia) to jednak te myśli przychodzą, myśl "co będzie jak umrę?" momentalnie powoduje lęk, nawet patrzenie w niebo po chwili mnie przeraża :)
Ale zawsze wtedy próbuję przypomnieć sobie Wasze słowa z forum, szczególnie zapadło mi w pamięć "Życie jest do życia, a nie rozumienia." - takie proste i prawdziwe. Poza tym to, że nie jestem sama i to że piszecie iż te myśli przechodzą też działa na mnie pozytywnie.
Te rozważania nie przynoszą mi nic dobrego, więc nie powinnam próbować pewnych spraw zrozumieć. Tylu ludzi żyje na świecie, robią wspaniałe rzeczy, rozwijają się, tworzą i jakoś akceptują te niezrozumiałe aspekty naszego życia.
Ciekawi mnie mindfulness, dasz jakieś wskazówki? Od czego zacząć, co przeczytać?
Pozdrawiam Was :)