Skocz do zawartości
Nerwica.com

agatee

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia agatee

  1. Wiesz ja mam prawię tak samo. Pozwól że opiszę Wam moją sytuację. Codziennie jak wracam ze szkoły z koleżankami to denerwuję naszą długą drogą wracania. One śmieją się gadają i wgl są wyluzowane a ja nie. Zależy mi żeby jak najszybciej wrócić do domu. Ale nie chce tak sb od nich odchodzić bo nie mam zamiaru wyjść na sztywniaczkę. Prawie zawsze mam 7 lekcji na dzień. Do domu dochodzę tak jakoś o 15:15 i od razu przebieram się w domowe, luźne ciuchy robię sb herbatę i kanapkę i siadam do lekcji. Sprawdzam wszystkie zeszyty ćwiczenia i nawet podręczniki bo zależy mi żeby nie ominąć żadnej pracy domowej. Przez to kończę pisanie około po 3h a przecież jeszcze muszę się uczyć. Biorę wtedy książki i idę w jakieś zaciszne miejsce żeby mieć spokój . Uczę się jakieś 2h. Później pakuję się i dokładnie analizuję plan lekcji. Przypominam sb czy było coś zadane jeszcze raz dla pewności. A nawet jak się nauczę na sprawdzian to i tak się denerwuję że obleję. Chciałabym się wyluzować ale nie wiem jak. Nie lubię szkoły, a uczę się bo myślę że inni (rodzice, nauczyciele) wymagają ode mnie samych 5 i 6. W takim schemacie kończę lekcję około 20:30. Jestem później wykończona i od razu idę spać. Pomóżcie bo ja już nie wyrabiam.
  2. Wiesz ja mam prawię tak samo. Pozwól że opiszę Wam moją sytuację. Codziennie jak wracam ze szkoły z koleżankami to denerwuję naszą długą drogą wracania. One śmieją się gadają i wgl są wyluzowane a ja nie. Zależy mi żeby jak najszybciej wrócić do domu. Ale nie chce tak sb od nich odchodzić bo nie mam zamiaru wyjść na sztywniaczkę. Prawie zawsze mam 7 lekcji na dzień. Do domu dochodzę tak jakoś o 15:15 i od razu przebieram się w domowe, luźne ciuchy robię sb herbatę i kanapkę i siadam do lekcji. Sprawdzam wszystkie zeszyty ćwiczenia i nawet podręczniki bo zależy mi żeby nie ominąć żadnej pracy domowej. Przez to kończę pisanie około po 3h a przecież jeszcze muszę się uczyć. Biorę wtedy książki i idę w jakieś zaciszne miejsce żeby mieć spokój . Uczę się jakieś 2h. Później pakuję się i dokładnie analizuję plan lekcji. Przypominam sb czy było coś zadane jeszcze raz dla pewności. A nawet jak się nauczę na sprawdzian to i tak się denerwuję że obleję. Chciałabym się wyluzować ale nie wiem jak. Nie lubię szkoły, a uczę się bo myślę że inni (rodzice, nauczyciele) wymagają ode mnie samych 5 i 6. W takim schemacie kończę lekcję około 20:30. Jestem później wykończona i od razu idę spać. Pomóżcie bo ja już nie wyrabiam.
×