Skocz do zawartości
Nerwica.com

qwertz

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez qwertz

  1. Jak nie wiesz ile czasu Ci zostało? A operacja? Chyba masz jakiś termin ustalony? Jak jest to coś poważnego zazwyczaj termin jest jak najszybszy. Ty sama już siebie powoli zaczęłaś uśmiercać. Skoro ma być operacja jest nadzieja, jakby nadziei nie było to by Cie o tym poinformowali. Jesteś zła na rodzinę, chłopaka bo nie rozmawiają na ten temat, a tak naprawdę co mają zrobić? To jest trudny temat i nie wiadomo jak do niego podejść, może sama spróbuj i powiedz np. 'boje się że umrę', 'ja chcę żyć' itd.

    Wszyscy tutaj mamy przykre wspomnienia, poczytaj, poszukaj, po udzielaj się sama zobaczysz.

    Co do wyrzutów z tym kolesiem czasu nie da się cofnąć, podjął decyzję taką a nie inną - w tym przypadku głupią. Nie wiń się za tego człowieka to on zachował się co najmniej dziwnie wierząc w jakąś internetową przyjaźń - nawet nie wiem jak to nazwać, to brzmi tak nie prawdopodobnie. Spróbuj zająć się teraz sobą żeby jak najlepiej spędzić czas, wiosna jest - idź na spacer, piwo, do lasu, cokolwiek byleby odciąć się od negatywnych myśli.

  2. Ciągle zagladam, odswiezam, z nadzieją ze ktoś mi odpiszę. Zaczynam żałować ze tu napisalam :( ludzie zaglądają, czytają, ale nikt nie odpowiada... samotnosc to moje drugie imie. Na to wyglada. Nawet przez internet ludzie chyba wyczuwaja to jaka jestem beznadziejna i nie chca zawracac sobie mna glowy. Przepraszam tych ktorzy to przeczytali za stratę czasu

     

    Ludzie najzwyczajniej nie wiedzą jak się mają zachować, nie codziennie widuje się tu osoby które mają tętniaka i w każdej chwili mogą umrzeć. Trudno cokolwiek jest napisać gdy się ma jakieś problemy i próbuje się jakoś żyć aż tu nagle przychodzi ktoś którego problem(piszę tutaj o tętniaku) wydaje się być 100 razy gorszy. Po za tym masz podobnie jak inni zjeb.ane dzieciństwo etc. Jeśli chcesz załapać z kimś jakiś kontakt to poszperaj na forum i zacznij pisać w jakimś temacie jeśli uważasz że też masz z tym problem, lub jeśli już sobie z czymś poradziłaś to podziel się tym i jak to zrobiłaś. Co do samotności to hmm miałaś już jakichś partnerów i dalej masz kogoś, inni nigdy nie mieli nikogo i możliwe że nikogo nie będą mieli, zacznij doceniać choć tę jedną rzecz. Tak na spokojnie czego od nasz oczekujesz? Tak to straszne co Ci się przytrafiło, dużo strasznych rzeczy się przytrafia ludziom co mogę więcej Ci napisać? Chciałbym ale nie wiem co.

     

    Poza tym dałaś tak zachęcający tytuł posta Bez tematu... że brzmi to jak jakiś spam czy coś w tym stylu. Następnym razem użyj troszkę wyobraźni nazwij to po ludzku.;p

  3. obawiałam się tego, że przypadkiem spotkam kogoś znajomego

    Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie jest to całkiem osobny budynek a nie kompleks jakichś budynków, więc spotkanie kogoś 'znajomego' równałoby się tym że on też się prawdopodobnie na coś leczy;p

     

    Co do tego jak to wygląda itp. jest podobny temat do którego Ci wkleję linka żebyś sobie zobaczyła. I to zależy od placówki na jakich zasadach jest to organizowane;p

    pomoc-psychologiczna-nfz-t42405.html

  4. Na wizyty na NFZ nie chcę chodzić i siedzieć publicznie w kolejce.

    Na wizyty u psychoterapeuty na NFZ umawia się na konkretną godzinę przychodzi się na nią i wchodzi do gabinetu, to nie lekarz że przyjdź Pani na 12 i czekasz 3 godziny. Działa to na takiej samej zasadzie jak prywatnie konkretna godzina, konkretna ilość czasu. I nie są wcale gorsi niż Ci 'prywatni' często praktykują prywatnie, publicznie i w szpitalach.

  5. Więc piszę jak u mnie jest.

    Psychiatra na NFZ po wcześniejszym zarejestrowaniu i ustaleniu terminu który jest zazwyczaj 2 dni później, czeka się w poczekalni na swoją kolej max 20-30 minut. Wygląda na to że dobrze mają to rozplanowane w rejestracji i nie ma większych kolejek. Każdy ma miejsce siedzące.

    Psycholog/Psychoterapeuta(to zazwyczaj ten drugi ale pracuje też jako psycholog) na NFZ nie trzeba mieć skierowania ale trzeba się wcześniej zarejestrować i założyć kartotekę w poradni zdrowia psychicznego. Tego samego dnia się próbowałem zarejestrować ale nie było wtedy już nikogo więc 2 dni później się zarejestrowałem i miałem w następnym tygodniu wizytę z psychoterapeutą i tego samego dnia już ustaliliśmy termin żeby zacząć psychoterapię. Więc czekałem około tygodnia na to wygląda. Nie dostałem żadnych leków, pewnie dlatego że powiedziałem psychiatrze że chciałbym na psychoterapię.

  6. Czy to nie jest tak, że ciągłe siedzenie na takich forach, ciągłe rozmowy o tym, jak jest źle i jak źle się czujemy, osłabiają i odbierają siły? Czy po prostu nie zatapiacie się w depresji jeszcze bardziej i czy ciągle nie nakręcacie siebie nawzajem, że tak to prostacko ujmę?

     

    Myślę tak samo. Z tym że już nauczyłem się w jakie tematy zaglądać a w jakie nie - bo najzwyczajniej w świecie nic tam po mnie, nie umie doradzić ani nic konstruktywnego napisać np. w wątku o samookaleczeniu - jak dla mnie jedna wielka karuzela w której wszyscy nakręcają się nawzajem, ale tam gdzie ja nie widzę sensu może ktoś inny w nim widzi? Dlatego warto odpuścić sobie niektóre tematy. Nauczyłem się też że człowiek zanim coś zacznie z sobą robić ma taką fazę że pisze w każdym temacie, utożsamia się z problemami innych osób, pisze jak to u niego było i tylko tyle. Rzadko kto podsunie jakieś rozwiązanie, ktoś pocieszy itp.

     

    Co do tych konkretnych tematów które by mnie interesowały to często 'offtopic' uniemożliwia znalezienie odpowiedzi na pytania które mnie trapią, zamiast znaleźć konkretną informację musi człowiek naczytać się jakiś pierdół które nie mają większego merytorycznego sensu np. szukając informacji jak wygląda wizyta u psychiatry naczytałem się o: Beacie, detektywiemonk'u i jego perypetiach a tego co chciałem to i tak nie znalazłem btw. można by o nim nakręcić kreskówkę :D

     

    Następną niefajną rzeczą jest jak ktoś dołoży swoje '3 grosze' i zamiast pomóc daje upust swojej frustracji, ocenia, umoralnia etc. wkurza mnie takie coś niesamowicie tym bardziej jak liczę że będzie coś mądrego a muszę czytać jakieś nic nie warte wywody, a najgorsze jest to że uświadamiam sobie to w trakcie albo po przeczytaniu tego ;p

     

    Więc jak przeglądać to z dystansem do tego wszystkiego.

  7. Monar możesz zawsze założyć bloga i tam pisać, możesz też wydać tomik w pdfie i udostępnić za free. Do nauki francuskiegog polecam program supermemo z analizatorem głosu + omegle, chatrulette. Skok ze spadochrony koszt 500-700 zł. Zawsze możesz śpiewać covery i wrzucać filmiki na youtube znajdą się ludzie co sie napewno do Ciebie odezwą. Co do bycia aktorką to są często kastingi do ;dlaczego ja', 'sędzia anna wesolowska' itd. może by tak się udać i spróbować ;p

    Pamiętam jak w szkole nas pytali o to, co byśmy zrobili jakbyśmy wygrali milion w lotto. Odpowiedziałam, że kupiłabym dom moim rodzicom. Ależ ja byłam kochana. :P

    Dalej jesteś ;p

  8. mark123 zrobisz jak uważasz, masz do tego prawo, ja Cię do niczego nie zmuszę, chciałbym żebyś jednak wiedział że nie jesteś jedyny który ma styczność z tak patologiczną sytuacją w domu, jeśli zmienisz zdanie i będziesz chciał spróbować zmienić przy pomocy specjalistów tą sytuację to możesz zawsze napisać do mnie na PW i powiem Ci gdzie iść, jak się przygotować do tego i wesprę dobrym słowem. Pozdrawiam.

  9. Ja tak mam, że robiąc coś ciągle myślę co zrobią moi rodzice i że jakbym chciał zataić, to i tak się dowiedzą. Myśli odnośnie tego, co zrobią rodzice mam różne.

    No właśnie kolego to się leczy mam bardzo podobnie, dlatego zdecydowałem się w końcu coś zacząć z tym robić z pomocą specjalistów. Poświęcasz swoje życie tylko i wyłącznie żeby się podporządkować rodzicom i ich zadowolić. Zobacz co robią twoi rówieśnicy bawią się, mają dziewczyny, korzystają z życia. Nie po to się człowieku urodziłeś żeby spełniać życzenia rodziców, choć na pewno by tego chcieli, a nawet jeśli byś spełniał każde ich życzenie to nigdy nie będą zadowoleni w 100%, oni zawsze zrobiliby to lepiej, szybciej itp. Zrobisz jak uważasz ale nie chcesz się obudzić w wieku 40 lat gdy rodziców już nie będzie a Ty zdasz sobie sprawę że poświęciłeś całe swoje życie próbując dogodzić im, nie mając nic ze swojego życia. Im wcześniej coś z tym zaczniesz robić tym szybciej się z tym uporasz. Czasu nie da się cofnąć ani kupić, szkoda życia.

  10. Brzydzę się seksu, widok osób uprawiających seks wywołuje u mnie obrzydzenie, widok cudzych narządów płciowych też, a dźwięk wydawany przez osoby uprawiające seks jest dla mnie jakiś przerażający. I ogólnie moje preferencje seksualne są inaczej nakierowane, nie na stosunek z drugą osobą.

     

    Okej nie wnikam, bo się nie znam i nie wiem co Ci na to odpisać. Ja jestem pozytywnie nastawiony to tego typu spraw tylko chętnej nie ma :D

     

    Jestem na etapie wizyt u neurologa.
    Rodzice nie zgodzili by się, bym udał się do psychologa/psychiatry, a zataić przed nimi bym tego nie umiał.

     

    Możesz w międzyczasie udać się do psychiatry, zanim się zarejestrujesz to wypełniasz kwestionariusz czy zgadzasz się aby ktokolwiek miał wgląd w twoją historię choroby lub był informowany o twoim stanie. Ja się nie zgodziłem i nie ma możliwości aby ktokolwiek z rodziny się czegoś od nich dowiedział na mój temat. Też nie informowałem o tym rodziców że się gdzieś udałem i puki co nie mam zamiaru 18 lat dawno skończone i nie pozwolę sobie nawet w tym aspekcie mojego życia aby mi mówił ktokolwiek co powinienem a czego nie. Tobie radzę zrobić to samo.

  11. Mam czasami fantazje myślowe o tym (za wyjątkiem pocałowania). Czasem fantazje dotyczą konkretnych osób.

    Sory za bezpośredniość ale nie masz tak że widzisz jakąś laskę i nie mówisz sobie w głowie 'ale bym ją przeleciał?' Wydaje mi się że na siłę próbujesz robić z siebie człowieka który nie ma żadnych uczyć, nic go nie interesuje, nie ma żadnych potrzeb :/

    Btw. Nie chcę żeby to zabrzmiało złośliwie ale byłeś już u psychiatry? Czy jesteś na etapie użalania się, szukania bratniej duszy z podobnymi objawami do twoich i wyszukiwania sobie chorób?

  12. Kochani!

    Prosiłabym jednak wrócić do głównego tematu wątku!

     

    Ha widzicie? Mam znajomości :D

     

    Co to tematu dyskusji nie czuję się potrzebny a chciałbym mieć kogoś kto potrzebuje żebym go przytulił, pocałował, wsparł dobrym słowem, spowodował uśmiech na jego twarzy. Ale czy tak zadane pytanie ma w ogóle sens? To jest taka pułapka 'potrzeba czucia się potrzebnym' przecież w pracy mogą Cie ludzie wykorzystywać, w domu, znajomi itd. Co innego jak nakreślimy jakąś granicę dla niektórych osób np. dla osoby bliskiej sercu można czuć się potrzebnym w trudnych chwilach, wesprzeć dobrym słowem itp. koledze w pracy pomóc raz na jakiś czas jeśli sobie z czymś nie radzi ale nie cały czas bo wtedy to jest najzwyklejsze wykorzystywanie nas, pokazywanie 'słabości' i chęci zadowolenia każdego za wszelką cenę a to już jest toksyczna relacja.

     

    Wiem, że miły z Ciebie człowiek

    Nigdy ale to nigdy nie nazywaj faceta miłym!! To wredne i nie miłe!! A teraz przeproś! ;p

  13. oohwowlovely jesteś młoda daj sama sobie szansę na normalne życie. Kobiece część forum by wiele dała żeby wyglądać tak jak Ty, jesteś młodą, atrakcyjną kobietą i zacznij z tego korzystać idź zabaw się i nie żałuj że czegoś nie zrobiłaś lepiej żałować że się coś zrobiło ;)

    Nie bierz opinii ludzi z forum za coś pewnego, za coś co musisz zrobić - NIE UZALEŻNIAJ SIĘ OD OPINII INNYCH OSÓB, serio popełniaj błędy i wyciągaj z nich wnioski. Jesteś młoda wolno Ci, nie jesteś 50 letnią Panią w urzędzie ustatkowaną, z nieposzlakowaną opinią itd. której nie wypada.

     

    oohwowlovely, nie jesteś gotowa na związek ale dasz mu szanse?coż oby Wam się udało wg mnie najpierw trzeba popracować nad sobą by być gotowym ,a pózniej wchodzić w jakies realacje to uczciwe .

    Tak niech idzie na terapię od razu najlepiej na długoterminową minimum 10 letnią i po niej będzie wiedziała czego chce, z kim się ma spotykać, komu dawać szansę etc. Przecież to normalne że jak po tygodniu stwierdzi że to jednak nie jest to i mu o tym szczerze powie to nic się nie stanie ma do tego prawo, spróbowała, dała szansę i nie wyszło. Zamiast tego ma się martwić o czyjeś uczucia, o to co będzie za X czas?, serio zlituj się.

  14. Ja się zastanawiam skąd Wy bierzecie tą pomoc psychologiczną, u mnie w Toruniu nic nie ma na NFZ! Sami prywaciarze! :roll:

     

    -- 15 kwi 2013, 15:37 --

     

    A też teraz szukam pomocy, znów znalazłam się w tym samym punkcie co rok temu.

     

    To czy uzyskam jakąś pomoc psychologiczną/psychoterapeutyczną to się dopiero okaże i wam napiszę. U mnie w mieście jest kilka coś około 10 ośrodków gdzie się prowadzi psychoterapię z tym że niektóre są chyba tylko i wyłącznie dla dzieci. W niektórych jest podany cennik a w niektórych nie ma, nie chcę się martwić na zapas, pójdę osobiście pogadam z psychiatrą dowiem się co i jak i wam napiszę jak to jest u mnie ;)

  15. Podepnę się bo sam już nie wiem gdzie mam iść jak chciałbym udać się na psychoterapię w ramach NFZ.

    Rozumiem że jedną z możliwości jest pójście do psychiatry - i po przedstawieniu mu swoich problemów poproszenie o skierowanie na psychoterapię? U mnie w mieści przeglądając opinię o psychiatrach zauważyłem powtarzające się opinie z tym że lubią wypisywać leki, boję się tam w ogóle iść a co dopiero prosić jeszcze o coś :/ Zaś lekarz pierwszego kontaktu to hmm czy po wypisaniu mi skierowania przez niego do psychologa będę musiał udać się do rejestracji żeby tam coś załatwiać jeszcze i czy przypadkiem nie jest tak że zazwyczaj mieści się to w tym samym ośrodku co lekarz u którego byłem? Wiem że wydziwiam ale pracuje tam sąsiadka z bloku jebana plotkara a nie muszę chyba tłumaczyć że nie wyobrażam sobie jakby ta pleciucha zaczęła rozpowiadać ludziom gdzie byłem. Czy jest jeszcze jakaś inna możliwość udania się gdzieś bezpośrednio oni wysłuchają moją 'historię' i zdecydują co dalej?

    P.S. Wiem że wydziwiam ale strasznie się boję :D

×