Mój problem jest bardzo podobny do Twojego. Może pokrótce przedstawię w czym rzecz.
Zawsze miałam problem z jedzeniem, bałam się, że coś mi stanie w gardle. Zawsze mieliłam każdy kęs, a tabletki kroiłam na kawałki. Każdy mi mówił że powoli jem, a ja zawsze odpowiadałam, że powolne jedzenie jest zdrowsze niż szybkie. Dodam jeszcze, że bardzo lubie jeść i podjadać i wagę mam w normie. 3 tygodnie temu wstałam rano i nie umiałam połknąć kęsa, po prostu jedzenie zatrzymywało mi się na języku. I od tego czasu wogóle nie spożywam pokarmów stałych. Pije zupy, miksowane owoce i soki, bo po prostu nie potrafie zjeść. Nawet przy połykaniu płynów oddycham 5 razy zanim się napije. Zaczęłam czuć jakąś przeszkode w gardle i poszłam do lekarza zrobić gastroskopie (miałam robioną na spaniu) i wyszło, że mam refluks żołądka, więc dostałam tabletki i przynajmniej zniknęła gula w gardle. Czułam cały czas suchoty w buzi takie, że nie mogłam momentami przełknąć śliny. Dla niewtajemniczonych chciałabym wyjaśnić co to jest ten refluks: mianowicie jest to taka przypadłość gdzie wydziela się więcej kwasu żołądkowego, który się wraca z żołądka do przełyku i podrażnia. Jest to spowodowane niewłaściwą dietą oraz stresem.
Nie będe ukrywać, że jestem spokojną osobą, bo tak nie jest, jestem bardzo nerwowa w środku nawet kiedy udaje kogoś spokojnego. Mam wiele stresujących sytuacji w życiu z którymi nie potrafię się uporać. Postanowiłam napisać tutaj na forum żeby dowiedzieć się czy ktoś z Was miał podobną sytuację albo czy mógłby mi ktoś doradzić jak sie zachować, co robić. Wiele mnie kosztowało napisanie o tym na forum publicznym. Jeśli ktoś ma ochote porozmawiać to zapraszam na priv.
Dziękuję:)