Hej . Pisze do was bo już nie wiem jak sobie radzić . Wszystko zaczęło sie koło września tego roku od wmawiania sobie chorób , pierwsze wymyśliłam że choruje na raka jajnika ( bo musiałam zrobić badania potrzebne do stwierdzenia torbieli) , potem przez następny miesiąc byłam przekonana że choruje na jelita . Gdy już to wszystko minęło nagle , uroiłam sobie że nie kocham mojego chłopaka ...trwa to już ponad 2 miesiące , ja nie mogę spać - 2/3 godziny nad ranem , nie funkcjonuje normalnie (nie umiem sie na niczym skupić , dziwne jest to że wogole teraz siadłam na chwile i tu pisze a chodzę z kąta w kąt ) . Cały czas moim jedynym zajęciem jest myślenie czy go kocham , czy nie . Gdy wezmę tabletki na uspokojenie na chwile wszystko jest ok , ale potem odrazu wraca ten lęk . Bardzo mi zawsze na nim zależało , naprawdę był dla mnie wszystkim a teraz nie powiem bo zawsze jak przychodzi to jest mi lepiej ale to chwilowe . Teraz jeszcze doszło wmawianie sobie że wole być z moim byłym - którego naprawdę nie trawie , ale cały czas mam go w głowie . Wiem gdzieś w środku że mój chłopak jest dla mnie dalej najważniejszy , i że to ja mam problem ze sobą tylko nie mam pojęcia jak sobie pomóc ...Tak żebym wróciła taka dawna ja , która była szczęśliwa dziewczyna . Miał ktoś podobny problem , prosze poradźcie mi coś bo nie chce żeby ten związek sie tak skończył ..
