Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hell_ena

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hell_ena

  1. a ja tak mam z chlopakami ;P bo od razu mi sie wydaje ze sie ze mnie smieja... zdaje sobie sprawe, ze ludzie maja co innego do roboty niz ciagle smianie sie ze mnie, ale coz...
  2. Hej! tez to mam ... jak sobie pomysle, ze mam isc do kogos i zapytac o cos to mi serce wali jak oszalale... i mam wrazenie ze mowie nieskladnie i wogole... ze zaraz wszyscy beda mnie obgadywac itp. tak samo na zajeciach, czesto chociaz cos wiem, nie odzywam sie bo mi glupio... nie wiem... ja poprostu staram sie to przezwyciezac... i z czasem jest troszke lepiej... moja mama - psycholog, powiedziala ze jak sama nie bede z tym walczyc to nic mi nie pomoze... oczywiscie, mozesz isc do psychoterapeuty
  3. Znacie może jakiegoś dobrego psychiatre eweltualnie psychologa w Zabrzu... albo w Chorzowie?? dzieki
  4. Hell_ena

    Fobia szkolna

    mam to samo... jak wracam ze szkoly to sie czuje okropnie... O.o nic tylko walnac sie do lozka i spac... ja jak jestem w szkole to licze sobie ile jeszcze bede musiala siedziec... i to mi troche pomaga... swiadomosc ze jeszcze tylko jedna lekcja i koniec... i mysle sobie o tym co bede robila po szkole... wtedy latwiej mi wysiedziec.
  5. Hell_ena

    Fobia szkolna

    ja tez chodze do liceum (do 2 klasy) i od tego roku zaczelam cierpie na "fobie szkolna" . czesto uciekam z lekcji, nie umiem na nich wysiedziec, bo wydaje mi sie ze zwymiotuje, albo ze sie udusze... poprostu czuje ze musze wyjsc. mam nudnosci... slabo mi... to naprawde utrudnia mi zycie. im blizej weekendu tym lepiej sie czuje.. a w weekend nic... zero mdlosci, zawrotow glowy, wszystko jest ok. ale juz w poniedzialek rano znowu to samo... w najblizszym czasie wyberam sie do psychologa szkolnego, moze to cos da...
  6. ostatnio czesto wydaje mi sie ze mam cos w gardle... niby nie dusi mnie, ale strasznie przeszkadza i nie umiem sie uwolnic od ciaglego myslenia o tym. czasami panikuje i zaczynam sie dusic... wydaje mi sie ze nie umiem przelknac sliny,boje sie ze nie bede potrafila przelknac jedzenia. czy tez mieliscie takie cos?? blagam pomozcie, to dla mnie bardzo wazne. to sie nasila kiedy jestem sama i wiem ze w razie dusznosci nikt nie bedzie w stanie mi pomoc. jak sobie z tym radzic?? wielkie dzieki za pomoc.
  7. Hej. Mam problem... ;| bowiem dzisiaj stwierdzilam ze sobie zafarbuje wlosy, ale po nalozeniu farby wydawalo mi sie ze wszystko mnie swedzi i piecze itp. zmylam to szybko i potem caly czas wydawalo mi sie ze mam wysypke, swedziala mnie skora i zaczynalam miec objawy podane na ulotce. ale zdawalam sobie sprawe ze to jest nerwica. mam w zwiazku z tym pytanie, czy tez mieliscie takie cos, ze po przeczytaniu ulotki farby do wlosow, lekow itp zaczynaliscie miec podane objawy? bo ja jak zacze sie wkrecac to... potem przeszly mi te "objawy" ale teraz wieczorem, znowu zaczynam sobie wkrecac.... ;/ mozna temu jakos zaradzic?? pomozcie... dzieki ;*
  8. hehehe...tez to mam... tylko pajakow az tak sie nie boje...raczej cmy, motyle i wszystkie takie duze latajace oway ktore glosno "bzycza" brrrr..... no i ptaki....nienawidze ptakow...jak widze ze jakis golab leci w moja strone to panikuje! w towarzystkie kolezanki to jeszcze jakos ujdzie...ale jak ide sama w srodku miasta i nagle kule sie, zakladam rece na glowe i zamykam oczy, to chyba nie wyglad zbyt normalnie....ale ja nie umiem inaczej...chociaz i tak jakos udaje mi sie opanowac
  9. czytam ksiazki....XD i maluje...wtedy zapominam na chwile o wszystkim...
  10. mam to samo ;( jak mam gdzies isc to zaraz sobie wmawim ze mi sie zrobi niedobrze i rzeczywiscie tak jest...najgorzej bedzie jak sie zacznie szkola a mi nie przejdzie.... poza tym mam tez zawroty glowy i to jeszcze poteguje uczucie ze zaraz wszystko zwroce... nawet moja wielka milosc do jedzenia mocno oslabla....teraz jem tylko dlatego ze musze....
  11. ...właśnie się zarejestrowałam... u mnie zaczęlo się kiedy mialam okolo 14 lat...nie wiem, nagle...obudzilam się pewnego dnia przed wakacjami i strasznie się bałam...nie potrafie nawet okreslic czego...to bylo paralizujace. Nie umialam sobie poradzic z tym, dreczyly mnie koszmary, natretne mysli...ale przeszlo. trwalo to to troche, ale minelo, nagle. Mialam spokoj...ale znowu sie zaczelo w tamtym roku w wakacje! ;( pierwszy atak byl na obozie, w nocy, balam sie, znow nie wiedzialam czego, ze umre, zwariuje...potem byl spokoj...bardzo krotko! ze dea tygodnie pozniej, sparalizowal mnie strach o tatre, mial wracac z Niemiec i balam sie ze cos mu sie stanie, to bylo straszne! dzien wczesniej i w dzien powrotu, trzeslam sie ze strachu, plakalam i wymyslalam rozne wypadki jakie moga lu sie przytrafic. I tak juz zostalo...bylam z nim potem sama w domu (reszta rodziny, nadal w Niemczech) i za kazdym razem kiedy mial jechac do pracy, albo z niej wracac panicznie sie balam. szukalam tylko pretekstu zeby do niego zadzwonic i sprawdzic, czy nic mu sie jest... potem wszystko sie rozkrecalo...balam sie ze zwariowalam, ze strace kontrole nad cialem albo umyslem...no itd. Ale to tez minelo... kilka tygodni temu znowu zaczely sie ataki, tym razem wydaje mi sie ze jest mi niedobrze...boje sie ze zwymiotuje i zaslabne gdzies gdzie nie moge np. w kinie, w restauracji...;| i "nie umiem" jezdzic autobusami! raz prawie zemdlalam...;| i ciagle sobie wkrecam ze mi sie zrobi niedobrze... nie wiem czy do konca na temat.... sorki...XD
×