Jestem beznadziejny, po wtorkowym ataku paniki w obecności Narzeczonej, boi się mnie i widzi we mnie psychopatę... była pierwszy raz świadkiem mego ataku... wiem że Ona tego nie rozumie, i nie potrafię jej tego wyjaśnic bo sam tego do końca nie rozumiem
Boje się Jej pokazać na oczy, boje się też z nią spotkać ale chce tego prze okropnie.... nie potrafię wziąść po prostu telefonu i napisać do niej mimo tego iż wiem że ma czas, tylko dla tego bo boje się kolejnej rozterki, i odrzucenia z JEJ strony.
nie mam sily na nic, czuje że znowu wpadam w depresję i nie mogę temu zaradzić...
strasznie mam ochotę znowu zapalić, a nie palę od 8dni, cieszy mnie fakt że jakoś sobię w miarę radzę z uzależnieniem
ale dobija mnie fakt sytuacji z narzeczoną, czuje że Ją Tracę...
chciałbym zrobić dla niej coś dobrego ale nie wiem co to może być...
w przeszłości próbowałem przeprosin:
-z kwiatem
-z tabliczką przeprosinową (twórczość własna)
-wyjście do kina
-wyjście do knajpki
nie mam pojęcia jak ją GODNIE przeprosić za swoją beznadzieje, na prawdę nie wiem jak pokazać jej że mi na Niej zależy... zrobiłbym dosłownie wszystko by wyszło dobrze...