Skocz do zawartości
Nerwica.com

kacper1121

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kacper1121

  1. nie palę 8dni, i mega mnie Ciagnie, bo jest w tym momencie mega ch*jowo... Co do alkoholu, to nie piję - dużo jeżdżę samochodem, nie mogę sobie pozwolić na niedyspozycję... jazda samochodem też mnie odpręża, i pomaga zapomnieć o trudach dnia codziennego Nerwice mam już od wielu lat, ale pogarsza się to z czasem jeszcze bardziej - nawet tabletki mi już nie pomagają Rozmyślam cały czas, i nie mogę się przez to często skupić na rzeczach które są istotnie ważne... pozdrawiam
  2. Jestem beznadziejny, po wtorkowym ataku paniki w obecności Narzeczonej, boi się mnie i widzi we mnie psychopatę... była pierwszy raz świadkiem mego ataku... wiem że Ona tego nie rozumie, i nie potrafię jej tego wyjaśnic bo sam tego do końca nie rozumiem Boje się Jej pokazać na oczy, boje się też z nią spotkać ale chce tego prze okropnie.... nie potrafię wziąść po prostu telefonu i napisać do niej mimo tego iż wiem że ma czas, tylko dla tego bo boje się kolejnej rozterki, i odrzucenia z JEJ strony. nie mam sily na nic, czuje że znowu wpadam w depresję i nie mogę temu zaradzić... strasznie mam ochotę znowu zapalić, a nie palę od 8dni, cieszy mnie fakt że jakoś sobię w miarę radzę z uzależnieniem ale dobija mnie fakt sytuacji z narzeczoną, czuje że Ją Tracę... chciałbym zrobić dla niej coś dobrego ale nie wiem co to może być... w przeszłości próbowałem przeprosin: -z kwiatem -z tabliczką przeprosinową (twórczość własna) -wyjście do kina -wyjście do knajpki nie mam pojęcia jak ją GODNIE przeprosić za swoją beznadzieje, na prawdę nie wiem jak pokazać jej że mi na Niej zależy... zrobiłbym dosłownie wszystko by wyszło dobrze...
  3. Przyjechałem do Narzeczonej (mieszka 80km) ode mnie, by ją przeprosić lecz zaczęliśmy się w aucie kłócić, podczas kłótni dostałem ataku paniki, w wyniku czego ukochana wystraszyła się - była tego świadkiem pierwszy raz, i usłyszałem że się mnie boi i mam się do niej nie zbliżać bo zadzwoni na policję... nie radzę sobie z uczuciami, dostaję ataków agresji/lęków/paniki jak się dzieje coś złego nie wiem jak mam naprawiać swój związek, gdy jest dobrze to nie mam ataków, ale po tych 3latach wystarczy iskra by doszło do kłótni, a wtedy już wiadomo... narzeczona nie rozumie że nie kontroluje tych ataków, i uważa mnie za psychopatę i nie chce mnie widzieć... zażywam leki uspakajające ale nie daje to całkowitego efektu...
  4. skończyłem z kłamstwem, tajemnicami i paleniem. wiem iż nie jest lekko... czuje to a z czasem tez krucho, bo nie chcę stracić osoby na której mi najbardziej w świecie zależy jest mi trochę lepiej na duchu, dalej nie radze sobie ze sobą i czuje że tracę Narzeczoną...
  5. więc tak: -nerwica (tak jak napisałaś) -szybko wpadam w depresje -autoagresja -bardzo niska samoocena -bezsenność -jestem uzależniony od Marihuany (ostatni raz zapaliłem 6dni temu) - lecz pracuje nad tym by nie palić paleniem próbowałem uciec od tego co jest na prawdę, ale dawało to tylko chwilowy efekt, po czym byłem bardziej dobity niż przed... pomagało mi to też zasypiać,po prostu większość leków nasennych na mnie nie działa
  6. kacper1121

    Witam i pozdrawiam :)

    Witam, trafiłem na to forum przypadkowo, szukając porad w internecie, lub wypowiedzi osób z podobnymi problemami. otóż chodzę na terapię i nadal jest bardzo źle, między mną a moją Ukochaną... miewam ataki agresji, paniki, lęki i czasem wybuchy niekontrolowanego płaczu gdy stanie się coś złego - kłótnia albo coś w tym stylu... kilka lat temu wyszło iż mam wrzody na żołądku, oraz podejrzenia zespołu jelita drażliwego. Jestem w miarę młody - 20lat. i nie potrafię sobie poradzić pozdrawiam wszystkich :)
×