Witam jestem mlody mam 18 lat.. od prawie 2 lat zmagam sie z ta cholerna dolegiliwoscia .Zaczelo sie to jak poszedlem dalej do szkoly stres bicie serca codziennie strach przed nowa szkola .Teraz moj dzien codzienny wyglada tak ze nie chce mi sie stawac ,na sile cos robie ciezko mi chodzic bo caly czas mam mysli ze zaraz upadne,zawroty glowy... Glowa mnie boli codziennie.Mam caly czas mysli ze moge miec jakiegos guza czy cos :/.Ale ja sie nie poddaje chodze na silownie stram sie cos robic na sile.Czy wy tez tak macie ze macie nie chec do stania w miejscu chodzenia ? ja jestem szczesliwy jak siedze,leze sobie w tym tkwi to wszystko.Napady przychodza czesto jak jestem w koscie,staram sie unikac tego miejsca :/ w innych przypadkach jest calkiem ok.Od paru dni mam cos takiego ze mam uczucie ciaglego glodu.Jem i czuje ze znowu jestem glodny nie wiem moze to jest inna sprawa jakis pasozyt?Tak ogolnie co myslicie na ten caly moj przpadek jakies wsparcie?przejdzie mi to ? Ostatnio slucham relaksujacej muzyki rano,na noc troche pomaga.Czekam na jakies odp..