
medela
Użytkownik-
Postów
358 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez medela
-
to ciągłe poczucie winy, które wzbudza we mnie moja mama....ale to już inny temat. Z mamą też tak mam...I cały czas chce mi narzucać swoją wolę, pomysły, wszystko krytykuje...
-
A jakie konkretnie widzisz efekty ? ( z ta walka to też tak mam...)
-
A jakie konkretnie widzisz efekty ? ( z ta walka to też tak mam...)
-
Wiesz a ja sobie właśnie uzmyslowilam , że wcale się nie staram, jest mi trochę już wszystko jedno -może to ten strach przed odrzuceniem, że mi się nawet nie chce próbować...I myślę, że prócz oczywiście bezwzględnie zadbania o dzieci to reszta nie może być naszym " obowiązkiem (bo niby czemu?)
-
Wiesz a ja sobie właśnie uzmyslowilam , że wcale się nie staram, jest mi trochę już wszystko jedno -może to ten strach przed odrzuceniem, że mi się nawet nie chce próbować...I myślę, że prócz oczywiście bezwzględnie zadbania o dzieci to reszta nie może być naszym " obowiązkiem (bo niby czemu?)
-
To mnie pocieszyles 3 lata, a mnie się 6 m-cy dluzylo i zastanawiałam się czemu się nic nie zmieniło ?!
-
To mnie pocieszyles 3 lata, a mnie się 6 m-cy dluzylo i zastanawiałam się czemu się nic nie zmieniło ?!
-
Wiesz a ja mam raczej pozytywny obraz siebie (pewnie na wyrost :-)najważniejsze, że się starasz a wiesz inni też są czasem winni i poza tym nikt nie jest doskonały i nie można brać odpowiedzialności za cały świat...Ja mam z kolei żal , że nikt mnie nie docenia , nie zauważa ( oczywiście od pewnego odrzucenia i strasznego krytykowana przez mamę )...
-
Wiesz a ja mam raczej pozytywny obraz siebie (pewnie na wyrost :-)najważniejsze, że się starasz a wiesz inni też są czasem winni i poza tym nikt nie jest doskonały i nie można brać odpowiedzialności za cały świat...Ja mam z kolei żal , że nikt mnie nie docenia , nie zauważa ( oczywiście od pewnego odrzucenia i strasznego krytykowana przez mamę )...
-
Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca... I czujesz, że to ci pomoglo (w sensie np zmniejszenia objawów etc.) A jakie masz relacje z T.?
-
Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca... I czujesz, że to ci pomoglo (w sensie np zmniejszenia objawów etc.) A jakie masz relacje z T.?
-
A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)
-
A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
medela odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Ja próbuję sobie wmówić, że Nie mam zawrotow -luzik - i nic dalej są (8 miesięcy!) -
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
medela odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Ja próbuję sobie wmówić, że Nie mam zawrotow -luzik - i nic dalej są (8 miesięcy!) -
I jaką reakcja :-)?serio? Ja w sumie o seksie jeszcze nie rozmawiałam, niby jestem otwarta na temat ale T. widać nie chce szczególnie pytać tylko czeka aż podejmę temat...
-
I jaką reakcja :-)?serio? Ja w sumie o seksie jeszcze nie rozmawiałam, niby jestem otwarta na temat ale T. widać nie chce szczególnie pytać tylko czeka aż podejmę temat...
-
Mojanati , ja mam bardzo podobne myśli i dylematy. A jak długo jesteś na terapii ( ja kilka m-miesięcy)
-
Mojanati , ja mam bardzo podobne myśli i dylematy. A jak długo jesteś na terapii ( ja kilka m-miesięcy)
-
Wiesz, to może banał ale dopóki się siedzi samemu nikt cię nie znajdzie, nie odkryje, nie nawiąże kontaktu i koło się zamyka. Może zapisz się na jakieś zajęcia cokolwiek językowe, taniec, gotowania może spacerki z pieskiem -można łatwiej zacząć rozmowę, nawiązać kontakt z innym "właścicielem. Niestety sam nikt nie zapuka do drzwi nie zadzwoni (ja też nie mam przyjaciół, ale trzeba niestety samemu stwarzać okazję...)
-
Wiesz, to może banał ale dopóki się siedzi samemu nikt cię nie znajdzie, nie odkryje, nie nawiąże kontaktu i koło się zamyka. Może zapisz się na jakieś zajęcia cokolwiek językowe, taniec, gotowania może spacerki z pieskiem -można łatwiej zacząć rozmowę, nawiązać kontakt z innym "właścicielem. Niestety sam nikt nie zapuka do drzwi nie zadzwoni (ja też nie mam przyjaciół, ale trzeba niestety samemu stwarzać okazję...)
-
Niby powinno się coś "odkryć" zobaczyć i nie wiem czyżby to była jakąś moja wyjątkową bezrefleksyjnosc ale oprócz wyjątkowej jakieś irracjonalnosci to te spotkania nic mi nie wnoszą.Myślę, że np. bardziej pomogła by mi rozmowa z przyjacielem (niestety nie posiadam
-
Niby powinno się coś "odkryć" zobaczyć i nie wiem czyżby to była jakąś moja wyjątkową bezrefleksyjnosc ale oprócz wyjątkowej jakieś irracjonalnosci to te spotkania nic mi nie wnoszą.Myślę, że np. bardziej pomogła by mi rozmowa z przyjacielem (niestety nie posiadam