co do rozwalania... rozwalam kiedy moge, sciany sa po prostu poobijane pracuje w pubie, niejeden juz pokal został rozniesiony na kawałki, cwicze sobie siłowo w domu, obijam worek treningowy, ale to było dobre kiedyś, jak raz na jakiś czas się o coś wkurzyłem, teraz to jest stan permanentny który łatwo wraca ( a od 3-4 dni już go nie było, wrócił znów)
zerwac toxsyczny związek... chyba nie musze pisać że łatwiej to powiedzieć.. nie dość że nie potrafię , to nawet nie chcę. choć nie ulega watpliwości że to tu leży przyczyna, bo te ataki są zapoczatkowywane zawsze jakimś wydarzeniem z jego zakresu...
podsumowując , wyładowywanie agresji raczej nie skutkuje, nie zawsze jest na to miejsce. jakies tabletki na uspokojenie? nie mówię o środkach na kuracjję leczniczą, tylko o czymś co podczas takiego ataku pojedyńczego, który zdarza sie w nieodpowiedniej chwili, pozwoli się opanować,...