hey, jaki czas temu pisalalam na temat lekow, ktory mi pomogly. Mialam 3-miesieczna kuracje mozarinem. Ale zeby nie bylo az tak piekne, ze wszystko odeszlo w sina dal, czasami miewam gorsze dni. Prowadze wlasny biznes i gdy przychodza okresy gorsze pojawiaja sie rowniez jakies objawy nerwicy. Ostatnio zaczelam sie zamartwiac, w dodatku jeszcze rynek pracy jest slaby, wiec musze trzymac sie tego co mam. No i sie zaczelo wczoraj wieczorem, scisk w zoladku, uderzenia goraca, dziwne sny, przebudzanie sie w srodku nocy. dzisiaj mam obnizony nastroj, czuje dezorientacje, taki bezsens wszystkiego i oczywiscie moje "ulubione" mdlosci. moim chyba najwiekszym problemem jest pesymizm, ogolnie jestem osoba, ktora widzi wszystko z tej gorszej strony, a gdy przychodzi czas kiedys jest kilka problemow na raz, przychodzi tez nerwica. choc te objawy juz nie sa takie straszne jak kiedys to jednak czasami potrafi mi to utrudnic zycie. problemem osob z nerwica jest ciagle rozmyslanie, analizowanie siebie, otoczenia. wymyslanie sobie problemow, ktore moga przyjsc. Trzeba sie wziac w garsc i zmienic swoje chore myslenie!! Pozdrawiam wszystkich nerwusów.
-- 22 sie 2013, 16:39 --
A i jeszcze co mi pomaga. Rozmowa z bliską osobą, do której mam zaufanie. Której mogę powiedzieć jak się czuję, co mnie trapi, czego się obawiam. A jeśli ktoś akurat nie ma przy sobie nikogo bliskiego, może być też kartka papieru. W moim przypadku gdy wypisze wszystko czego się boję, wszystko z czym jest mi źle, zaczyna ze mnie schodzić. Także polecam.