Witajcie! Jestem nowy na forum.Nazywam się Janek. Też mam problemy natury psychicznej. Dokładnie psychiatra powiedział mi ,że mam neurastenię. Nie będę się rozwodził nad tym jakie są tego objawy ale chciałbym powiedzieć coś o psychoterapii. Psychoterapeuta to wg. mnie nie jest mędrzec który ma ,,wymyśleć" cudowną drogę do szczęścia. W leczeniu swojej choroby pomogłem sobie sam poprzez czytanie książek, słuchanie konferencji i wyjazdy. Jednak wiem ,że samemu z tego typu problemem nie można sobie poradzić w pojedynkę. Mam 2 terapeutów z którymi mam dobry kontakt i mogę im powiedzieć wszystko i jestem pewien ,że trzymają moją stronę. Jeżeli nie zaskoczą mnie nawet jakimś ciekawym stwierdzeniem to utwierdzą mnie w przekonaniu ,że idę w dobrym kierunku.
Niektórzy z was mówią w którym miejscu terapii są. Ja jestem trochę dalej niż w środku. Módlcie się za mnie i trzymajcie za mnie kciuki. Może to nie jest łatwe ale praca nad sobą daje najsłodsze owoce i wymaga odwagi. Psychoterapeuta to ten trener ocierający nam czoło podczas pojedynku na pięści z własnymi problemami.