Skocz do zawartości
Nerwica.com

iwo...

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez iwo...

  1. dżejem... moja wiara... nie wiem gdzie ona jest!!! ja byłam w zakonie, dwa lata ... depresja mnie stamtąd wypchała ... teraz jest zagubienie, straszny ból, czasem nie do zniesienia, wtedy nie potrafie już myśleć, mam ochote tylko krzyczec... byłam u lekarza, mam leki, przeczytałam że można przez nie stracic na wadze... a ja mam 170 cm i waże 47 kg... taaa utrata kilku kilo to wszystko za czym tęśknie...:/ ta choroba zabija... nie tylko psychike i dusze, ta choroba niszczy mnie całą a ja nic nie moge na to poradzić...nie potrafie tego powstrzymać... może po prostu mam dojść do końca tej drogi ... nie wyleczona ale pogodzona z utratą siebie ...
  2. taaa...a ja siedzę sobie i rycze...dawno nie płakałam...a dziś nie wiem już co ze soba zrobić... już kilka dni z rzędu jest bardzo ciężko ... jest złość strach bezsilność agresja ....i ból.... ten nieodłączny wiecznie obecny ból... i krzywdzenie bliskich...odtracanie, nie potrafie z nimi być... chcę samotności...pustki...tam nie musze sie lękać ze kogos skrzywdzę moją bezsilnoscią...niemocą...i ta nieznośna mieszanina uczuć, strach przed ludzmi, zamkniecie na świat...ciemne okulary które kryją łzy... jutro zaczynam "kurację lekową"... niech będzie co ma być...
  3. witam... dzis rozmawiałam z moim lekarzem rodzinnym, dostałam moja pierwszą recepte na lek antydepresyjny:/ ... lekarz mnie uspokaja, mówi że będzie dobrze, że jestem silna... dał mi leki a ja nie mam kasy żeby je wykupić... ... czuję tak silny ból brzucha, że czasami nie daje rady, nie moge spać, dopiero jak jestem calkiem wyczerpana zasnę na trochę, boję się, przyjaciele odchodzą, nie rozumieją co sie ze mną dzieje a ja nie potrafie im tego wytłumaczyć... nie chcę mówić.... już nie moge nie mam siły... a rodzina... mam ojca hazardzistę, jest jak dziecko, utopił nas w długach, mama ledwo wiąże koniec z końcem, oni sami potrzebują pomocy........ a ja, zapadam się coraz głębiej........
  4. hmmm... mam 20 lat i właściwie od dziecka cierpię na depresję... zdałam sobie z tego sprawę dopiero niedawno kiedy mój stan stał sie tak beznadziejny że nie do wytrzymania... od kilkunastu miesięcy depresja bardzo silna... ale spoko... mam bardzo mocną psychikę(chciałabym napisać "niestety" ale coś mnie powstrzymuje ...) i dlatego jeszcze żyje... boli, tak bardzo boli strach, nie wiedziałam że strach tak bardzo może boleć... rozwiązałam pare testów na necie dla zabicia czasu.. mam natychmiast udać się do lekaża... :/ taaa... piszę ale .... na nic nie czekam, niczego nie oczekuje... to okropne..... nic nie wiem nic nie rozumiem... ale może stanie sie cud i bezsilność opuści mnie.... narka...
×