
Dzwoneczek
Użytkownik-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Dzwoneczek
-
Nie bylo mnie tu juz bardzo dawno. Nie wiem nawet czy ktos jeszcze mnie pamieta... Wielu ludzi wspieralo mnie tu w ciezkich chwilach, mialch komu sie wyzlic, zapytac o rade... Ale dzis nie o tym... Pisze pierwszy rz od ponad roku i chce sie pochwlic że.. Wyszlam z depresji!! W moim zyciu zaszlo cholernie wiele zmin. Chlopk z ktorym bylm 3 lata ktory mil byc tym wspanialym, wymarzonym okazal sie maxymalnie toksycznym" mezczyzna. J glupia zakochana robilam dla niego wszystko. On potrafil zadzwonic nawyzywac mnie od szmt.. dziw*** i innnych a ja zaslepiona potrfilam plaszczyc sie przed nim i wychodzilo ze przepraszam go za to ze na mnie krzyszal (!) ;/... Ale zrozumilam ze to NIE JA JESTEM SLABA! nie ja.. To on okazal sie malym , zakompleksionym, slbym chlopczykiem ktory potrzebuje kogos takiego jak ja... Zaczelam rozwija swoje pasje. Maluje - rembranda z tego nie ebdzie ale co tam ! Liczy sie radośc chlapania pedzlem. Fotogrfuje - chyba nie ma kwiatka z ktorego nie otrafie sie cieszyc i ktorego nie am na zdjeciu xD Kupilam gitare - i spelniam moje marzenie - ucze sie na niej grac. Przyszla wiosna idzie lato - we mnie coraz wiecej radosci. Sa przyjaciele. Nie jest ich wielu - ale za to jacy ! Kocham ich i nie potrzebuje slepego brnieci na sile w jakies zwiazki i poszukiwania milosci.. Mam w sobie tyle optymizmu ze z checia obdziele nimi jeszcze 1000 osob! A co z samookaleczaniem ? Za kazdym rane kiedy patrze na blizny - usmiecham sie. Tak, usmiecham sie... Nie szyderczo, nie z litoscia. Jestem dumna z tego ze potrafilam upasc, poczuc sie slaba do granic mozliwosci i wstac, odbic sie i wzleciec na nowo! Pozdrawiam wszystkich tak cieplo jak tylko moge i Wszystkim bardzo, bardzo, bardzo dziekuje za to ze poswiecili chwile by kiedys odpisac na moje posty, Niestety (przepraszam) nie pamietam kto, ale pamietam i to bardzo dobrze,ze pewien chlopk zadzwonil do mnie tlyko po to bym sie usmiechnela. Dziekuje wam z calego serca chociz to jk wdzieczna jestem wyrz dziekuje nie wyrazi. Pozdrawiam Dzwoneczek
-
Liczylam na to ze ktos mi pomoze... ja sama nie potrafie.. nikt ni widzi ze to wolanie o pomoc.. a wszystcy sa przeciez tacy madrzy...
-
To nie tak ze nie staram ise nic zmnienic... dzwoie po przychodniach i chodze takm i zawsz esie przejade.. ( PRZEPRASZAM ze nie daje sobie rady....
-
I Odjechał... Juz nie ma adrianka.. ja mieszkam na mazurach on kolo krakowa.. juz nie ma jeo cieplych dloni, usmiechu, ramion ciplych slow i smiechu..... mam ochote odebrec sobie zycie.. nawet nie mam sie komu wygadac.... mam zalamanie... ree mi drza i zastanawiam sie czy sie ni zabic... znow czekac rok i rok plakac znow... blagam niechktos do mnie napisze... zadzowni cokolwiek... ;( boje sie sama siebie..... GG: 2268321 Koma : 517687666 Zegnajcie kochani
-
IDEAł. Dziekuje kochanie ze sie o mnie martwicie. A co do wspomnianego domu wariatow w poprzednim oscie - to rzecywqiscie czasem tu tak jest. pozdrawiam cieplutko zrywam sie na urlop. P.S. Kocham was :*
-
Jestem. nie martwicie sie o mnie . Wszystko "PO STAREMU " mam nadzieje ze kazdy wie o co chodzi . Przyjechal do mnieAdrianek wiec nie ma mnie na kompie q czesniej jakos nie bylam w stanie dorozmowy.. Nie martwcie sie. Postaram sie bywac czescie chociaz po ostatnich przejechaniach sie na psychologach jakosi ciezko mi wqogole o tym mwoic. W domu jak zawsze - ciezko.
-
Zadzwonilam do pszychodni ico? Baba powiedizla mi ze taka mala gowniara jak ja powinna sie puknac w glowe a nie leczyc... super... juz nie amm sily... zalamalam sie dzisiaj... jedyny promyczek nadziei zgasl.... nie wiem czy rano sie obudze.. mam ochote otruc sie w niedziele... P.S. W domu po staremu. Jak zwykle dostalam od ojca.... Zegnam...
-
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
Dzwoneczek odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
Witam Smerfetko26 . Ja takze cierpie na bezsennosc. Jak narazie postanowilam wziac sie za ten problem bo meczy mnie juz pol roku. Na poczatek radza pic mi kubek cieplej melisy przed snem . ROBIL KTOS TAK ? POMOGLO ?? -
Postaram ise jechac w najblizszym cazasie do olsztyna i dowiedizec cie co i jak. Musi mi ktos pomoc jak najszybciej bo juz niewytryzmuje... nawet mam pytala czemu mam dzinsy we krwi.. przeciez nie powiem jej ze tne uda... ( Tata tradycyjnie codziennie pijany. Wszystko bez zmian czyt, tak samo do d....
-
Oh.. Moja biedna monisia.. nawet nie moge cie uscisnac... Coz moge ci doradzic? Chyba tylko to zebys sie nie poddawala.... Bedziemy cie wspierac i rozmwiac. przychodzdo na bo czekamy niecierpliwie. Mysle ze nie szukaj teraz pospiesznie milosci. tA PRAWDZIWA I USKRZYDLAJACA PRZYJDZIE SAMA. Pozdrawiam mocno trzymaj sie kochanie :*
-
suavemente_besame kiedys jak bylam u wrozki przepowiedziala mi ze w wieku 15 lat dostane raka piersi i odetna mi ja. Bo podobno odziedzicze ta chorobe po prababce. Mialam wtedy 13 lat. Balam sie cholernie. Wiedzialm ze ona " niby ustrzeze mnie od tej choroby bo wczensije mi powiedziala". Potem pytalam ja o milosc. powiedziala ze znajde pierwszego chlopaka w wieku 23 lat i bede z nim szczesliwa. Tymczasem ja od poltora roku mam wspanialego chlopaka z ktorym jestem szczesliwa. Przestalam wierzyc we wrozki kiedy uslyszalm od niego kocham. Moze te powody wydzadza ci sie blache ale NIE WIERZ WROZCE I NIE PRZJEMUJ SIE TYM . Co do przeznaczenia. Mysle ze To my jestesmy odpowiedzialni za nesze zycie i to co przed nami. to my kreujemy nasza rzeczywisctosc i my ja tworzymy. jesli pisane bylo isc ci w prawo a ty pojdziesz w lewo to co sie stanie? Nic... Bo to ty jestes odpowiedzialna za swoje zycie i ty robisz z nim co chcesz. Tylko ty wybierasz farby tak, aby namalowany przez ciebie Obraz Zycia na koniec wygladal tak... jak ty tego chcesz. Pozdrawiam cie skarbie :* trzymaj sie cieplutko.
-
suavemente_besame ja mam 16 lat i kiedy weszlam na to forum ludzie pomogli mi i nazwali moje problemy.. wiesz ze nadac problemu nazwe to polowa sukcesu? mam depresje i samookaleczam sie... moj ojciec co dizen przychodzi do domu pijany, sa klotnie, bija nas i mame... sama boje sie ze w moim zyciu sie tez tak kiedys wydarzy... Lzy mi polecialy kiedy przeczytalam co napisalas.... Tez mam na imie monika wiesz? wydawalo mi sie przez ostatnie 2 lata ze znaczenie mojego, naszego, imienia jest moim przeznaczeniem... chciala bympodejsc uscisnac cie, potrzymac za reke wesprzec.. ale moge tlyko napisac kilka slow.... Mysle, ze poprostu potrzebujesz czasu. Wierze ze twoja dusza placze... Ale czas powoli wyjmie ten ciern ktory masz w serduszku. Ciesze sie ze masz przy sobie kogos kto jst dla ciebie dobry. Pamietaj rozmawiaj z nim szczerze, i czesto. Ja tez zaczynam od wrzesnia chodzic do psychologa wiec wieze ze nam sie uda :) bede trzymac za ciebie kciuki. Mysle ze to dla niego bardzo delikatna sprawa. Mysisz powolutku, stopniowo rozmwawiac z nim o tym i powiedziec, zeby np. poszedl na 5 spotkan a pozniej powie ci czy mu pomogly, jesli tak niech chodzi dalej , jesli stwierdzi ze nie to nie. tlyko nie zmuszaj go do niczego. Moze warto tez isc na jakas terapie razem? moze on poprostu wstydzi sie i nie chce isc sam ? przemysl to to takie kilka slow dla Monisi od monisi. Sciskam cieplutko:* trzymaj sie :)
-
Zadzwonie niedlugo do poradni w olsztynie i spytam co i jak.... Od wrzesnia postaram sie chodzic. Mam jeszcze jeno pytanie. Od 2 tygodni wogole nie spie a wczesniej mialam straszne problemy ze snem( spalam kila godzin lub tylko nad ranem) czy sa jakies tableki NIEUZALEZNIAJACE na bezsennosc> takie bespieczne zebym wkoncu zasnela....
-
Jak mam sobie sama poradzic? co z tego ze pojde do psychologa i pogadam z nia godzine tygodniowo jak reszte czasu bede z rodzina... Nie wiem czy psycholog bedzie w stanie co kolwiek mi pomoc... Zstanawiam sie czy nie odlozyc tego wszystkiego izaczac np. za 2 lata ? Bo kiedy skoncze piewsza liceum wyprowadzam sie z domu. rodzina jeszcze nie wie ale ja juz mam wszystko zaplanowane.
-
dżejem dziekuje... ( wspaniala z ciebie dziewczyna... nikt mi tak nie wytlumaczyl jeszcze wiesz? Zawsze sie wstydzilam spytac bo sie smiali albo zbywali jednym zdaniem. Jutro poszykam praw pacjenta i poczytam. Dzu osob mowilo mi ze mam zadzwonic na policje jak tata mnie bije ale ja jeszcze nigdy tego nie zrobilam i nie zrobie. Nie moge naskarzyc na tate. Cala rodzina mnie znienawidzi a poza tym to moj tata.... jaki by nie byl wszystko mu wybacze i bede go zawsze kochac.. przepraszam....
-
dżejem dziekuje bardzo ze mi napisales to . A co do karty to chodzi mi o to ze jak np. ide do lekarza rodzinnego ,np. przeizebiona to ona ma moja karte i wisuje co mi jest io jakie leki. A psycholog mi bedzie cos pisal tak zeby mama mogla zobaczyc? Czy oni mi tam jakas inna karte zalozy ? i tu nie chodzi o to czy postapie jak dizecko czy dorosly.. tylko mama sie zdenerwuje, ze co ja tam naopowiadalam i moge dostac od ojca... :cry:a czy jesli zrobie wszystko sama, czyli pojde do poradni w olsztynie to czy rodzice sie dowiedza o tym, bo np. lekarz musi poinformowac , tzn. pan psycholog, ze corka chodzi do psychologa? ( bo ja jestem niepelnoletnia) a co pani/pan psycholog zrobi z tymi kasetami albo notatkami z rozmow? przepraszam za te glupie pytania , ale ja naprawde nie mam kogo spytac. Pzepraszam, nie badzcie zli za to.
-
To nie tak łatwo... Moi rodzice maja troche podlady "starej daty" naleza do ludzi ktorzy nie uznaja psychologa. Nie moge z nimi porozmawiac wprost ze mam problem, ze mam depresje bo mnie wysmieja... chce od wrzesnia zaczac chodzic do psychologa, lub gdzie kolwiekgdzie miktos pomoze.. ale boje sie... juz ja wiem co bedzie w domu jak sie dowiedza ze chodze do psychologa.... Nie jest tak kolorowo ze wszyscy znaja i podchodza normalnie do tej choroby. Oni mysla ze tlyko wariaci chodza do psychologow sie leczyc... juz ja wiem jak mi ojciec wleje jak sie dowie. jestem w kropce MAM KILKA PYTAN. Czy jesli zaczne chodzic do psychologa to wpisza mi to w karte? czy wogole dam rade chodzic do psychologa tak zeby rodzice sie nie dowiedzieli? I czy to jest bezplatne? - bo jesli cos kosztuje to odrazu odpada posycholog.
-
Kiedy biore do reki zyletka i tne sie nia przechodzi mnie jakas dziwna blogosc.... taka ogromna ulga... czy to chore? czasem bardzo boli dlugo sie goi al nie potrafie sie juz powstrzymac.... wstydze sie tego " kodu kreskowego " na moim ciele..... zaczelam juz nawet ciac uda zeby nie bylo widac.... boje sie nie wiem co se ze mna dzieje.. i dlaczego skoro jak mowia to jest zle, to daje mi to taka ulge? Przepraszam niektorym sie wyda ze pisze jakies glupoty i pierdoly.. ja tylko sama sobie nie radze ze soba i musze pytac.... nawet o pierdoly....
-
Jaki wpływ wywiera na was Ojciec Tato
Dzwoneczek odpowiedział(a) na AronFtv temat w Problemy w związkach i w rodzinie
staram sie znalesc jakis inny sposob na garstke usmiechu ale mi nie wychodzi... juz poprostu niewytrzymuje.... -
nawet nie wiecie jacy jestescie kochani. Wciaz wchodze na czaty, grona, fora i szukam jakis odpowiednich ludzi. Wczoraj zaczelam czytac o depresji. Tak przypadkowo natrafilam na jakis artykul o tym w necie. Potem natrafilam na wasze forum i zarejestrowalam sie... Nie wiedzialam czy po napisaniu kilko slow ludzie mnie wysmieja, oleja lub zainteresuja sie. Moze napisza - kolejna przewrazliwiona gowniara, ktora mysli ze swiat jest szary bury i smutny... Jak wiem ze swiat nie jest zly.. tylko jakos nie moge sie do niego usmiechnac... ciegle mi daje po du...ie... Zawsze szukam starszego towarzystwa ( nie martwcie sie nie poczuje sie zle, lub nie rozzloszcze ise kiedy powiecie - w twoim wieku, kiedy mialam tyle lat co ty, DOCENIAM TO. Wielu z was jest starszych i ma to za sobą. wyszlo z tego i wiedza jak mi pomoc. Naprawd szanuje starszych i doceniam wasze zainteresowanie. DZIEKUJE ze nie olaliscie mnie i ze moge przyjsc tutaj, napisac i ktos to przeczyta i odpisze. Co do zajmowania sobie czasu. Czytam mnostwo ksiazek, uzbieralam nawet sadzac drewka na mp3 i slucham muzyki, chodzac na spacery czy pracujac w ogrodzie. Muzyka naprawde potrafi pomoc... (chociaz teraz juz nie tak mocno ja kiedys... ) Nie moge sluchac muzyki np. nakompie albo na magnetofonie bo w domu krzycza i przeszkadza im to, wiec wlasnie dlatego kupilam mp3 - to chyba dobre rozwiazanie. Wychodze z domu kiedy tlyko moge, niewazne czy sama czy z psem - wazne zeby zdala od domu. Ciesze sie ze niedlugo koniec wakacji, pojde do szkoly - bede dojezdzac, wiec nie bedzie mnie w domu dosyc dlugo a pozniej zaczne zaslaniac" sie kartkowkami, nauka i pracami domowymi. Co do czyjegos pytania - takidedo liceum od wrzesnia. Poszlam tez za wasza rada i znalazlam psychologa niedaleko mojej szkoly ale tez nie blisko(nie chce zeby ktokolwiek wiedzial o tym - ludzie potrafia dopiec). Jak juz sie zbiore w sobie to pojde do tej Poradni i zapytam co i jak ( bo jeszcze niegdy nie bylam i nie wiem co trzeba zrobic dokladnie). Wiem tylko ze nie moge biernie zapadac sie w smutek... rozumiem to i bed z nim walczyc. Czy na psychologa trzeba wydawac pieniadze? bo on jest w poradni. troche sie boje bo ich nie mam .... Dziekuje naprawde za te cieple slowa , za otuche i "przytulenie". Bardo mi sie zrobilo cieplutko w serduszku. Mam nadizeje ze moge z wami zostac i dalej rozmawiac i prosic o pomoc..... PS Nie gniewajcie sie za bledy i literowki, zawsze kiedy pisze zazwyczaj albo mam zaplakane oczy - bo opuchliznami juz nie schodzi, albo placze.
-
Jaki wpływ wywiera na was Ojciec Tato
Dzwoneczek odpowiedział(a) na AronFtv temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Chodzilo mi o to że ja nie pijam na przystankach jak zule, a wiekszosc mlodzierzy z moich znajomych tak robi, wiec dlatego nie doswiadczm ich towarzystwa. Jak juz pije to w samotnosci, zdala od wszystkich. -
Jaki wpływ wywiera na was Ojciec Tato
Dzwoneczek odpowiedział(a) na AronFtv temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Mieszkam z ojcem od zawsze. widze sie z nim tylko wieczorami, przychodzi do domu pijany. nie raz są klotnie i krzyki. zawsze byly krzyki... Starsza siostra wychodzila z domu , a mlodszy brat do kolegow... czesto na mnie krzyczal... jaki ma wplyw? Dzieki niemu boje sie panicznie krzyku, boje sie wyjsc za maz, boje sie alkoholu, jego zapachu i smaku chociaz przez niego sama czesto zagladam do kieliszka. taki wplyw. -
Wszyscy sa przeciwko mnie.... Ciagle tylko slysze ze jestem beznadziejna, ze chamska, bezczelna.. ja tylko czasem powiem cos szczerze... kiedy cos mi ise nie podoba mowie ze jest nie w oim stylu, dziecinne... a ja tego nie chce nosic bede sie w tym zle czym... zaraz slysze ze mam "manie wyzszosci" ze ehstem nieudanym dzieckiem, wszyscy zalyja ze tu jestem.. ja juz nie mam na to sily.... wszyscy mi wciaz mowia ze sie na mnie zawiedli, ze jestem do niczego... cieagle cos nie tak.. a ja chce zeby mnie ktos nawet nie kocha, tylko lubil za to .. jaka jestem.... nie jestem bezczelna ja tylko chce byc szczera, ja nie mam "manii" ja chce sie zachowywac na poziomie. ciegle slysze od rodzicow ze dostane wkoncu wpier*** ze sie doigram.... nie mam kolezankek bo nie wychodze z domu. po co mam isc skoro nie pale , nie pije i nie cpam? nie bede miaala sie z kim spotkac. Nie pojde na rzystanek i nie ebde siedziec jak jakis zul... nie moge sie powstrzymac... zaczelam sie ciac.... ciagle mysle o smierci... nie wiem nawet gdzie szukac pomocy.... pomocy... prosze niech mi ktos pomoze.... potrzebuje kogos...