Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trawa_Cytrynowa

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Trawa_Cytrynowa

  1. Eee, silna to ja kiedyś byłam, mogłam góry przenosić... Idę spać, jutro sie odezwę, ma do mnie przyjść kolega, ktory jest internistą, zawsze się lepiej czuję po takiej wizycie. Dobranoć i jeszcze raz wszystkim dziękuję za wsparcie i ciepłe przyjecie do grona nerwicowców. Cieszę się, że tu zajrzałam, buziaki :***
  2. Dziękuję Ci Pisanko za wsparcie. Walczę również z chronicznym zmęczeniem, dom mam strasznie zapuszczony. Z pracą też problem, przez całe lata zajmowałam się mamą, była chora na SM, więc sama rozumiesz... Pracy jest sporo, ale na zmiany, a ja nie mam z kim zostawić córki, poza tym nie chciałabym jej oglądać tylko przez godzinę dziennie. Czasami mam wrażenie, że stoję przed murem i walę w niego głową, nie mam juz siły na cokolwiek...
  3. Jest jeszcze jedno: mam nadwagę, bo się obżeram, cholera nie wiem czy jest to jakis objaw bulimii, nie nie wymiotuję, ale mam wielkie poczucie bezpieczeństwa jak mam po brzegi wypełniony żołądek. Po 15 minutach jestem potwornie znowu głodna. A przecież otyłość sprzyja nadciśnieniu, dobrze, że poziom cukru też mam na razie dobry. Juz tyle razy próbowałam zrobić z tym porządek, schudnąć, ale to jest silniejsze ode mnie. Jeszcze przed atakami miałam nadkwasotę i straszne biegunki, jak zaczęły się historie z sercem - tamto ustało. -- 28 gru 2012, 23:34 -- No właśnie przez cały październik nie miałam ataków, teraz ujawniły się emocje zwiazane ze świętami, jeszcze na dodatek przedwczoraj zmarła siostra mojego taty. Do ciotki jeżdżę często, teraz jedziemy z córką na całe ferie, już sie nie mogę doczekać.
  4. Niewypowiedziana, dziękuję za odpowiedź. Najgorsze jest to, że większość (ok.90%) ataków mam w domu, zwłasza wieczorem i pewnie są związane z samotnościa. Ogólnie mam wszystkiego dosyć, wszystko na mojej głowie i szlag mnie trafia jak ktoś mówi, że przecież mam córkę. Ok, mam córkę, którą kocham ponad życie, ale nie mogę jej przecież obciążać moją nerwicą i problemami. Ona juz i tak codziennie pyta z lękiem w głosie, czy na pewno nie umrę... Jak to piszę już czuję, że ciśnienie i tętno idą w górę... -- 28 gru 2012, 23:22 -- Pisanka - dziękuję. Też mam przepisany bloker (Beto ZK), ale g daje, ataki są coraz silniejsze. Jak wyjeżdżamy do mojej ciotki i zostawiam za sobą swoje życiowe bagno ataków nie mam wcale, lub są bardzo niewielkie epizody, trwajace 2-3 sekundy.
  5. Witam, mam 41 lat, jestem samotną matką - od pięciu lat wdową. W swoim życiu wiele przeszłam, zwłaszcza przez ostatnie 12 lat. W 2000r urodziłam martwego synka, w 2003 zmarł mój tata i straciłam drugie dziecko, w 2007 mój mąż, a rok temu moja mama. Zostałam całkowicie sama z ośmioletnią córką. Od ok. roku zaczęły się ataki: potworny lęk, tachykardia do 150 uderzeń/min, skoki ciśnienia do 200/110, które trwają ok. 10min i zanim leki zaczną działać spada. Potem pojawiają się duszności, drżenia i drętwienia kończyn Ataki mam najczęściej w...domu niestety. Jestem też po obszernej diagnostyce: morfologia, mocz - ok, d-dimmery - ok, nerki - ok, tarczyca - ok, echo serca - ok, holter - ok, rtg klatki piersiowej - ok, hormony - ok, cytologia - ok, usg jamy brzusznej - ok. Przez to wszysko strasznie się boję, że umrę, że zostawię dziecko. Na początku stycznia mam wizytę u psychologa i psychiatry. Czy to mogą być objawy nerwicy lekowej???
×