Witam, mam 41 lat, jestem samotną matką - od pięciu lat wdową. W swoim życiu wiele przeszłam, zwłaszcza przez ostatnie 12 lat. W 2000r urodziłam martwego synka, w 2003 zmarł mój tata i straciłam drugie dziecko, w 2007 mój mąż, a rok temu moja mama. Zostałam całkowicie sama z ośmioletnią córką. Od ok. roku zaczęły się ataki: potworny lęk, tachykardia do 150 uderzeń/min, skoki ciśnienia do 200/110, które trwają ok. 10min i zanim leki zaczną działać spada. Potem pojawiają się duszności, drżenia i drętwienia kończyn Ataki mam najczęściej w...domu niestety. Jestem też po obszernej diagnostyce: morfologia, mocz - ok, d-dimmery - ok, nerki - ok, tarczyca - ok, echo serca - ok, holter - ok, rtg klatki piersiowej - ok, hormony - ok, cytologia - ok, usg jamy brzusznej - ok.
Przez to wszysko strasznie się boję, że umrę, że zostawię dziecko. Na początku stycznia mam wizytę u psychologa i psychiatry. Czy to mogą być objawy nerwicy lekowej???