Skocz do zawartości
Nerwica.com

black swan

Użytkownik
  • Postów

    1 865
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez black swan

  1. Cześć. Weszłam tu pierwszy raz od kilku lat i kliknęłam akurat w ten temat. Miałam wątpliwości czy wchodzić na to forum, bo spędzałam tu kiedyś całe wieczory dzień w dzień. Po przeczytaniu postu autorki chyba jednak nie będę się dzisiaj nad sobą tutaj użalać. Pozdro dla nowych i starych użytkowników. Może lepiej wyklikam się zanim się rozmyślę...

  2. sorry za szczerosc, ale jak tylko ktos sie czuje zle to tu pisze, ale o prawdziwej depresji to tak naprawde nikt nie mowi i t5o jest zalosne. myslalem, ze fora tego typu sa zakladane zeby pomoc a jak dla mnie to tu jest typu " jak komu zlej dzien minal..." powinniscie sobie pomagac a nie dogadzac jak 10-latki...
    W dziale 'Depresja' jest o depresji. Ten temat służy wyżaleniu się generalnie w przestrzeń. Chyba, że ktoś się zlituje i poklepie po plecach jakąkolwiek odpowiedzią.
  3. A co, jeśli tym razem będę bardzo uważał, by już nie tworzyć sobie nowych rzeczy do realizacji? Co się wówczas stanie?
    Może wpadniesz w depresję z powodu braku celowości życia? ;)
    Jeśli na podstawie swojego doświadczenia uważasz, że masz tendencję do niedoszacowywania negatywnych konsekwencji lekkomyślnych działań, czy warto brać na to ogólną poprawkę na zasadzie: "Nie wiem jeszcze dlaczego to jest ryzykowne, ale na ogół uświadamiam sobie takie rzeczy dopiero po fakcie, więc lepiej się z tym wstrzymam, żeby się w coś nie wpakować"? Czy brać jakąś poprawkę na takie sytuacje i jeśli tak, to w jaki sposób?
    Hmm, równie dobrze można mówić o niedoszacowaniu pozytywnych konsekwencji spontanicznych działań. :D Niedoszacowanie to nie jest problem, nie da się dokładnie oszacować przyszłości. Co do brania poprawki w stylu, jaki zaprezentowałeś - ale jak, po co? Jeśli zanim coś zrobisz, nie jesteś w stanie chociaż mniej-więcej oszacować stopnia ryzyka niepowodzenia, to znaczy, że albo go nie ma, albo sam nie wiesz, co chcesz zrobić.
    Kiedy wybrać drogę znaną' date=' a kiedy wybrać drogę rozwoju?[/quote']To zależy od tego, co wolisz. Od charakteru. Gdy chcę zrobić coś dla przyjemności - wybieram drogę rozwoju, gdy chcę szybko osiągnąć zamierzony cel - drogę znaną.

     

    I jak sobie z tym radzisz? Jakie jest na to Twoje rozwiązanie?
    Heh, kto powiedział, że sobie radzę. Pozwalam sobie na jedno i drugie na przemian. Oczywiście nie może obyć się bez poczucia dezorientacji u obiektu, który został tą bliskością 'obdarzony'. No cóż.
    można jeszcze "być obok", być obecnym
    Tzn? Żeby wrócić do jakiegoś swojego bezpiecznego stanu umysłowego, potrzebuję izolacji, oddechu, odsunięcia się, dystansu. Jak jednocześnie 'być obok'?

     

    Co rozumiesz tutaj pod pojęciem "wolność"?
    Wolność w kontekście do tego, co wcześniej napisałeś:
    Puszczenie kontroli' date=' prawdziwe puszczenie kontroli, to coś, czego nie możemy kontrolować. To jest jak skok w przepaść i całe nasze życie się wówczas rozpadnie.[/quote']Tylko ja bym tego nie widziała, jako rozpadnięcie się życia, tylko odcięcie się od przeszłości i przyszłości, skupienie się na odczuciach płynących w danej chwili ze zmysłów i czerpania z tego przyjemności. Takie wyłączenie myślenia, jedynie czucie, zrobienie czegoś przyjemnego, jak gdyby liczyło się tylko tu i teraz, odcięcie się od całej reszty myśli.
  4. - wylądowałam w szpitalu ( 7 razy ) , co daje ok. 8 miesięcy wyjętych z życia

    - przybyły mi 2 nowe choroby(do dotychczasowych trzech)

    - podjęłam 2 próby samobójcze(niestety nieudane)

    - pogryzł mnie pies

    - podjęłam się psychoterapii z której zrezygnowałam

    - moja mama prawie umarła

    - zwolniłam się z pracy

    - zerwałam wieloletnią znajomość

    -schudłam 12kg, potem przytyłam 7kg, potem znów schudłam ok. 5kg

    - w największym kryzysie mojego życia odwrócili się ode mnie wszyscy moi pseudoprzyjaciele, znajomi i rodzina

    - wpierdoliłam opakowanie(lub więcej) przynajmniej 23 różnych rodzajów leków

    - zarejestrowałam się na tym forum

    - poznałam "przelotnie" mnóstwo nowych osób i nabyłam nowe życiowe doświadczenia, które zmieniły mój światopogląd o 180 stopni

    Huh, intensywnie.

×