Witam, mam na imię Marek. Mam 18 lat (jeszcze! bo już za kilka dni będę miał 19)
Przepraszam, że zaczynam opisywać siebie i swój problem w tym dziale, ale nie potrafię dokładnie sprecyzować, w której kategorii powinienem zacząć ten wątek, więc pomyślałem, że ten będzie najodpowiedniejszy.
Mój problem zaczął się dawno, bo w wieku około 11/12 lat (proszę się tylko nie przerazić!). Wtedy po raz pierwszy zacząłem szukać pornografii w Internecie [dzisiaj wiem, że to był ogromny błąd. Zostawiło to na pewno w mojej psychice bardzo wiele szkód. No i gdybym nie robił tego regularnie, może dzisiaj nie miałbym problemów.] Początkowo oglądałem materiały heteroseksualne, z czasem jednak zacząłem szukać treści homoseksualnych. Moja początkowa reakcja - obrzydliwe. Ale z czasem oglądałem tego więcej. I przestało to mnie wtedy gorszyć. I oglądałem to tak "na zmianę" (tj. materiały hetero- i homoseksualne) przez całe gimnazjum. Ogarnięcie i przebudzenie przyszło dopiero w szkole średniej (technikum, jeżeli ma to jakieś znaczenie)
Nigdy nie byłem zauroczony w żadnym innym chłopaku, sama myśl o związaniu się z jakimś jest dla mnie nieprzyjemna, a myślenie np. o całowaniu się z innym chłopakiem wywołuje u mnie obrzydzenie [tak samo, jak myśl o stosunku. Jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam.]
Jeżeli chodzi o płeć przeciwną - zauroczony byłem w kilku dziewczynach. Niestety, z żadną nie umiałem sobie niczego "ułożyć" (wiem, że słowo "ułożyć" średnio pasuje do gimnazjum, czy nawet do technikum, no ale to jest właśnie ten czas, gdy człowiek zaczyna myśleć o swojej drugiej połowie), zawsze kończyło się tylko na "daniu kosza" albo "związek" trwał bardzo krótko (ciężko nawet nazwać to związkiem)
Ogólnie wydaje mi się, że przez pornografię moje całe życie towarzyskie cierpi - nie mam zbyt wielu przyjaciół, nie chodzę na osiemnastki, nie mam z kim pogadać, wyskoczyć na piwo. Czuję się raczej wykorzystywany przez całą moją obecną klasę - do odpisania lekcji, żeby coś wytłumaczyć, itp. A gdy ja potrzebuję pomocy [notatek, na sprawdzianie, no cokolwiek - nikt mi nie pomoże]
Czy mam rację, że pornografia tak potrafi zniszczyć życie? Proszę o jakąś pomoc. Pozdrawiam