Nie wiem czy tutaj moge akurat wyrzucic to z siebie...byłam dzis u lekarza ze wzg na to serce bijące jak mu sie widzi.
Nie mieszkam w PL, wiec brakuje mi naszych lekarzy.Ci miejscowi to zal..ale trafiłam na panią doktor,ktora chyba sie ciut przejeła moja osoba.
Krótko rzuciła,ze mozliwe,ze to arytmia serca.Na pierwszy ogien idzie krew do badania- hormony tarczycy.Bo jak rzekła, tarczyca jak szwankuje daje rozne objawy jesli chodzi o pikawe.
Na bank wizyta u kardiologa i przypiecie aparatu,ktory bedzie rejestrował balagan,ktory ma miejsce w moje klatce.
Z czym sie musze pożegnac na te chwile?z wysiłkiem fizycznym.Boli jak jasna cholera,poniewaz udzielam sie fitnesowo i siłowo. Nie wiem co bedzie z praca,,,bo mam jakby nie patrzec z udziałem stresu.
Nie tak miało byc...nie tak wyobrazałam sobie moje zycie gdy przyszła na swiatmoja córka. Jaki widok ma kazdego dnia? matka trzesąca sie jak galareta, blada z cisnieniomierzem na łapie. Mam dosc...moj dzien od palpitacji do palpitacji i innych cyrków.
Dziękuje ,ze mogłam sie wygadac