Witam Was
Postanowiłem założyć ten temat z nadzieją, że jest ktoś, kto wskaże mi dalszą drogę, choć mały kroczek , kompletnie już sobie nie ze sobą nie radzę.
Mam 23 lata, czasami mam wrażenie, że jestem kompletnie oderwany od rzeczywistości, że nie pasuję do tego świata. Jeszcze do niedawna mieszkałem z rodzicami - ojcem, którego calymi dniami nie było w domu przez pracę a wieczorami, dzień po dniu, zajmował się swoją ulubioną rozrywką - upijaniem się. Mama z kolei także wiele pracowała a gdy wracała do domu, nic jej nigdy nie pasowało, zawsze były awantury o byle detal.
Dziś mieszkam sam z tego względu, że nie chciałem się dłużej tam męczyć, wcale nie czuję miłości do tych ludzi, w ogóle nie poświęcali mi czasu, brakowało tam ogniska domowego, miłości, bliskości, nie próbowali ze mną rozmawiać, a jeżeli dochodziło do tego to zawsze schodziło to na jeden temat - pieniądze, jak to w domu jest źle, nie ma na to, nie ma na tamto.. Czuję się jakby robili to z obowiązku, byleby tylko przeżyć JAKOŚ ten następny miesiąc.
Utrzymuję się sam, czuję satysfakcję z tego, że stworzyłem sobie normalne warunki do życia. Jednak jest mi w środku ciężko, choć nie okazuję tego. Brakuje mi podstawowych mogłoby się wydawać uczuć dla człowieka, nie czuję się szczęśliwy, za to samotny. Odkąd pamiętam izolowałem się od ludzi, bałem się odrzucenia. Mam jedną zaufaną osobę, ale wiem, że ona nie potrafi mi pomóc.
Mam wrażenie, że nie potrafię rozmawiać, normalni ludzie potrafią rozwinąć swoją wypowiedź a ja czuję, że moje wypowiedzi są płytkie, na dłuższą metę bezsensowne. Nie potrafię mówić ciekawie, rozmowy ze mną szybko się kończą i dotyczące zazwyczaj tylko ogólnych tematów, dlatego najczęściej milczę, jestem cichy.
Bardzo mi to przeszkadza, bo - przynajmniej tak myślę - nie mogę przez to nawiązać z ludźmi normalnego kontaktu, normalnie porozmawiać, zaprzyjaźnić się z kimś, zakochać.. Nie wiem w czym leży problem, mam wrażenie, że to co piszę jest chaotyczne. Chciałbym normalnie żyć, bez stresu, mieć do kogo wracać z pracy, z kim wyjść do kina, potanczyć, pośmiać się, żyć, nie egzystować...