Skocz do zawartości
Nerwica.com

milk

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia milk

  1. Hej, leczę się od kilku lat farmakologicznie na depresje i nerwicę lękową, dystymię?, w międzyczasie skręciłam w stronę anoreksji, dwa razy wyniszczając mocno organizm, jak bywa w takich przypadkach teraz męczę się z napadami bulimicznymi na przemian z ograniczaniem jedzenia. W każdym razie czeka mnie rozpoczęcie leczenia hormonalnego, żeby jakoś naprawić szkody (mam 25 lat). Aktualnie biorę seronil 2x20mg, więc mały kaliber. Przetestowałam już sporo leków, reagowałam bardzo różnie. Ostatni odstawiłam z powodu silnego uczulenia. Kilka lat temu brałam już bioxetin i po powrocie do seronilu czułam się względnie dobrze. Oczywiście to minęło. Nie mam napadów paniki, chociaż mam wrażenie, że zaczynają gdzieś pod skóra się gromadzić. Zaczęłam terapię jednak dużym problemem jest dla mnie możliwość przytycia, zwłaszcza, że napady bulimiczne już i tak spowodowały wzrost wagi. Często spada mi ciśnienie i muszę nauczyć się utrzymania równowagi pomiędzy niejedzeniem a opychaniem się do granic bólu. Już tłumaczę czemu to wszystko piszę. Lekarz zaproponował mi, żebym spróbowała do 2x20mg seronilu dodać wieczorem 15mg mirtoru. Ciągle się waham. To mała dawka ale wszędzie czytam, że ten lek naprawdę powoduje tycie. Nie mam waszego doświadczenia i wiedzy, na czym to tycie polega- to zatrzymanie wody, apetyt(który jeśli opanuję to nie przytyję) czy są to jakieś procesy na, które nie mam wpływu. Jak pisałam, niedługo zacznę leczenie hormonalne, metabolizm mam rozwalony, recepta leży, czas mija i nie wiem co robić. Wiem, ze dla wielu osób to brzmi jak błahostka ale każdy ma jakiegoś bzika. Dla mnie zaworem bezpieczeństwa jest choćby pozorna kontrola nad sobą. Bardzo proszę jeśli możecie napiszcie jak to wygląda. Jeśli zaryzykuję i poczuję napady głodu(choć nie wiem czy będę je umiała odróżnić od "zwykłych") albo waga zacznie rosnąć to po zaprzestaniu przyjmowania mitroru kilogramy "zlecą" czy może będę musiała z nimi walczyć... Tak, wiem, że takie pytania o to jak czyjś organizm zareaguje są naiwne... Mój stan aktualny- lęki minęły ale wraz z nimi i strachem przestało mi zależeć. Lęk przybrał inny wymiar. Jestem senna ale sen nie daje wypoczynku. Mam myśli samobójcze. Nie odczuwam emocji. To tak z grubsza bo jak sami wiecie, dużo sprzeczności ciężko ubrać w słowa. pozdrawiam
×