Skocz do zawartości
Nerwica.com

malgosia7602

Użytkownik
  • Postów

    142
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez malgosia7602

  1. Gdzie nam zniknął INTEL ?

     

     

    Nie ma już INTELA :(

     

    Uważam, że pod względem merytorycznym jak i poziomem prezentowanym przez większość użytkowników, forum osiągnęło poziom nie do zaakceptowania. Coraz to nowe , bardziej wydumane tematy, gdzie prym wiodą pustaki trolujące na poziomie tabloidów i pisemek dla ćwierćinteligentów.Tzw "dusze towarzystwa" , ktore w każdym temacie mają coś do powiedzenia. Swoisty wyścig na ilośc spłodzonych postów. Forum już dawno zaczęło przypominać czat dla opóźnionych w rozwoju gimnazjalistów. Na palcach jednej ręki trędowatego można policzyć użytkowników prezentujących poziom pozwalający na rzeczową dyskusję. Z prostej przyczyny- ci co mieli jakikolwiek ugruntowany światopogląd zostali wyrzuceni na rzecz lewicującyh kreatur , piejących peany na cześć wszelkich zwyrodnień kulturowych i religijnych. Kreatur na podobieństwo szmacianych chorągiewek. Inni, co wartościowsi sami się usunęli z tego grajdołka - poziom zacząl obrażać ich inteligencję....A poza tym nie da się dyskutować z idiotami. Jak to powiedział jeden z moich przyjaciół ( z tzw "Starej Forumowej Gwadii" )-idioci sprowadzą człowieka inteligentnego do swojego poziomu idiotów i pokonają doświadczeniem.

    "degrengolada.com" jest chyba w obecnej chwili bardziej na miejscu niż "nerwica.com"

    Tak więc - domagam się usunięcia mojego konta.

  2. Gdzie nam zniknął INTEL ?

     

     

    Nie ma już INTELA :(

     

    Uważam, że pod względem merytorycznym jak i poziomem prezentowanym przez większość użytkowników, forum osiągnęło poziom nie do zaakceptowania. Coraz to nowe , bardziej wydumane tematy, gdzie prym wiodą pustaki trolujące na poziomie tabloidów i pisemek dla ćwierćinteligentów.Tzw "dusze towarzystwa" , ktore w każdym temacie mają coś do powiedzenia. Swoisty wyścig na ilośc spłodzonych postów. Forum już dawno zaczęło przypominać czat dla opóźnionych w rozwoju gimnazjalistów. Na palcach jednej ręki trędowatego można policzyć użytkowników prezentujących poziom pozwalający na rzeczową dyskusję. Z prostej przyczyny- ci co mieli jakikolwiek ugruntowany światopogląd zostali wyrzuceni na rzecz lewicującyh kreatur , piejących peany na cześć wszelkich zwyrodnień kulturowych i religijnych. Kreatur na podobieństwo szmacianych chorągiewek. Inni, co wartościowsi sami się usunęli z tego grajdołka - poziom zacząl obrażać ich inteligencję....A poza tym nie da się dyskutować z idiotami. Jak to powiedział jeden z moich przyjaciół ( z tzw "Starej Forumowej Gwadii" )-idioci sprowadzą człowieka inteligentnego do swojego poziomu idiotów i pokonają doświadczeniem.

    "degrengolada.com" jest chyba w obecnej chwili bardziej na miejscu niż "nerwica.com"

    Tak więc - domagam się usunięcia mojego konta.

  3. girl anachronism i barsinister

     

    Zgadzam się z Wami w stu procentach. Chad to zaburzenia neuroprzekaźników w mózgu, a w przypadku depresji ich deficyt i tutaj nie jest potrzebna żadna przyczyna. Fakt, sytuacje życiowe mogą i zapewne w znacznym stopniu łagodzą objawy depresji, ale nie jest to regułą.

    Ja zrezygnowałam z bardzo stresującej pracy, wyszłam z toksycznego związku, jakim było moje małżeństwo i co? I nic.

    Wydawałoby się, że powinnam być zdrowa, szczęśliwa i tryskać pozytywną energią, bo przecież w końcu wszystko się układa. Żadnych powodów do zmartwień, mieszkam z rodzicami, więc wszystko "pod nos" podane, mam rentę i oszczędności, więc o kasę nie muszę się martwić, jestem wolna" jak dzik na zakręcie" :)

    A przede wszystkim mam czas, którego wiecznie mi brakowało. Powinnam cieszyć się życiem, przecież nie mam żadnych powodów do depresji.

    A jednak jakiś tydzień temu dopadły mnie myśli suicydalne ( nigdy wcześniej ich nie miałam) i z płaczem wyszłam od lekarza ze skierowaniem do szpitala.

    De facto stało się to po ostrej kłótni z moim ojcem, co zupełnie mnie zmiażdżyło, bo nie sądziłam, że jestem zdolna wykrzyczeć mu wszystko, co zbierało się we mnie przez całe życie ( przede wszystkim jego alkoholizm, który uważam za główny katalizator mojej choroby- żal, ogromny żal... )

    Od czterech dni czuję się zdecydowanie lepiej. Teraz uwaga- przełom nastąpił w dniu, kiedy pogodziłam się z ojcem i... poznałam faceta :) Myśl o Kukułczym Gnieździe odeszła w siną dal, a ja czuję, że znowu zaczynam żyć. JOSE2 A jednak coś w tm jest...

  4. Po tygodniu zwijania sie w klebek z placzemu w lozku dzisiaj czuje sie lekka i szczesliwa bez wyraznego powodu, mam tylko nadzieje ze znowu jakis glupot nie narobie :))) zastanawiam sie ile ten stan tym razem potrwa, dzien, kilka godzin czy moze dluzej, poki co sie odprezam :))

     

    Witaj Asiu :)

     

    Dziś mam dokładnie to samo, bez powodu, nagły przełom :yeah:

    Jeszcze wczoraj wyszłam z płaczem od lekarza ze skierowaniem do Kukułczego Gniazda.

    Obecnie czuję się rewelacyjnie, tylko jak długo?

    Wolne terminy w Klinice to koniec kwietnia. Niech żyje nasza polska zasrana służba zdrowia :x

    Umówiłam się na prywatną wizytę w Gdańsku u ordynatora w tejże Klinice, który jest specjalistą w leczeniu chad i który postawił mi diagnozę.

    Mam nadzieję, że będzie wiedział co zrobić z tym fantem, bo mój lekarz bezradnie rozkłąda ręce :bezradny:

  5. Kochani, dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

    Dziś miałam wizytę u mojego lekarza. Rozłożył ręce i wypisał skierowanie do" Kukułczego Gniazda".

    Nie wiem co robić. Jestem na max dawce fluo i nic- zero chęci do życia. Coś tam chwilami zaskakuje w stronę hipo, ale Ostatnio miałam myśli samobójcze, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało, tzn. myślałam o tym, że już dłużej nie wytrzymam tego piekła, że chciałabym zasnąć i się nie obudzić. Wiem jednak, że nie zrobiłabym tego, nie miałabym odwagi, bo mimo wszystko tak cholernie kocham życie. Z drugiej strony boję się, że kiedy to się nasili, nie będę potrafiła nad tym zapanować. Bo co wtedy robić? Dzwonić na pogotowie? Zgłosić się do szpitala?

    Wiem, że trudno o tym pisać, ale kiedy powinnam reagować, czy sama myśl o śmierci jest poważnym zagrożeniem? Czy szpital tutaj coś pomoże?

    Chciałabym dostać się do Kliniki w Gdańsku. Tam ordynatorem jest wybitny specjalista od chad, ale to nie takie proste, czeka się miesiącami na miejsce.

    Z kolei wybierając pierwszy lepszy szpital, a co za tym idzie pierwszego lepszego lekarza nie widzę sensu.

    Pozdrawiam

    Małgosia

  6. Małgosiu, ja pomimo ciężkich objawów depresji starałem się walczyć z nią bez lekarstw. Dziwne? Dlatego wpadłem w spiralę śmierci. Po wyjściu z szpitala dostałem receptę na Ketrel. Kosztował 300 PLN - teraz jest za darmo. Biorę go przed snem, razem z dwoma Depakinami. Powoduje senność i wzmożony apetyt.

    Na razie jest OK-i

     

    Czyli żadnych antydepresantów? Ketrel wyciągnął Ciebie z depresji, której efektem była próba samobójcza?

    To ten lek jest takim "kozakiem"? Ja też go chcę!

  7. JOSE 2 Jak to się stało, że zacząłeś brać Ketrel?

    Jak leczono u Ciebie epizody depresji, bo ja odnoszę wrażenie, że na samej Depakinie czułam się lepiej. Im większa dawka antydepresantu, tym bardziej izoluję się od świata.

    Podobno antydepresanty w chad nie są zalecane, a jeśli już, to tylko w bardzo dużej depresji i przez krótki okres czasu.

    Zauważyłam, że wielu z Was bierze właśnie Ketrel lub połączenie 2-3 stabilizatorów.Podobno w niektórych przypadkach postępowanie profilaktyczne wymaga równoczesnego podawania co najmniej dwóch leków normotymicznych lub kojarzenia leku normotymicznego z atypowym neuroleptykiem. Czy ktoś wie dlaczego tak jest?

    We wtorek mam wizytę u mojego lekarza i chciałabym z nim porozmawiać na ten temat, może coś zasugerować. Proszę o wasze opinie.

    Pozdrawiam

    Małgosia

  8. Kochani, takie dość osobiste pytanie, ale może ktoś napisze.

    Jak radzą sobie z tą chorobą Wasi partnerzy?

    Czy uważacie, że to z kim żyjemy ma duży wpływa na to jak się czujemy?

    Mój mąż nie był w stanie pojąc jak bardzo cierpię, zero empatii i myślę, że chad bardzo przyczyniła się do rozpadu naszego małżeństwa.

     

    P.S. U mnie jakby lepiej :) Pozdrawiam

  9. Niestety stabilizatory nie chronią nas przed fazami choroby.

     

    Trzeba sprostowac. Stabilizatory chronia nas przed fazami choroby ale nie w 100%. Lagodza objawy, zapobiegaja nawrota silnych faz. Ale nie u kazdego i nie zawsze.

    Nie ulega jednak watpliwosci, ze pomagaja.

    Najbardziej przebadanym stabilizatorem a raczej jak sie powinno teraz mowic lekiem normotymicznym jest lit:

    http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Czego-mozna-sie-spodziewac-po-leczeniu-litem.html

    Sporo zreszta informacji jest w internecie. Na prawde polecam poswiecic troche czasu na zdobycie wiedzy o chad. Latwiej zrozumiec wtedy cale to bagno

     

    Spoko Widmo, czytam naprawdę sporo :)

    Po prostu kiedyś zadałam to pytanie mojemu lekarzowi. Odpowiedź brzmiała:

    " Nie ma takiej możliwości, żeby biorąc Depakine, wpadła Pani w manię".

    Stąd moje wątpliwości.

  10. Miniaa, zarejestruj się do doca, najwyżej jak się ustabilizujesz to odwołasz wizytę.

     

    Wczoraj zaliczyłam mega wysoki lot, mąż rozważał lekarza. A dziś przeszło jak ręką odjął. Wiem, że nie powinnam tak mówić, ale trochę jestem zawiedziona.

     

    Super, że masz męża który "czuwa" nad Twoim samopoczuciem.

    Też byłabym zawiedziona :bezradny:

    Pozdrawiam

×